lut
20
2007
0

Kolekcjonerzy, a gracze…

Ten króciutki art chciałem poświęcić kolekcjonerom i kwestii różnicy miedzy graczami a nimi. Mam nadzieje, że taka forma Wam odpowiada. I radzę przypomnieć sobie dokładnie co to jest „PRZENOŚNIA”. No to sruu…

Rozmiar: 77853 bajtów

Małe pomieszczenie w którym stoisz jest słabo oświetlone. Sadzisz po umeblowaniu, że kiedyś służyło to komuś za pokój. Zamykając oczy wyobrażasz sobie ze po Twej lewej znajdywało się łóżko na którym sypiała młoda osoba – prawdopodobnie mężczyzna. Wytężasz swój umysł, na tyle że zaczynasz widzieć przeszłość tego miejsca. Ściany zaczynają nabierać kolorów a nieistniejąca już lampka w rogu pokoju zaczyna wydawać ciepłe światło. Przez Twą twarz przechodzi delikatny uśmiech. Tak …tu żył kiedyś gracz. Czujesz ten charakterystyczny powiew, powiew świeżości, który powoduje delikatny dreszcz na Twym ciele. Ale to tylko wiatr, który dostał się do tego pokoju przez otwarte okno. Zamykasz je zdecydowanym ruchem, a niedopięte plakaty- których wcześniej nie dojrzałeś- opadają bezdźwięcznie na ścianę. Teraz jesteś juz pewien, że był to pokój gracza. Ogromna ilość plakatów niedbale na pierwszy rzut oka przypiętych do ściany pinezkami, czy to szpilkami, pokazuje Ci obraz osoby, która była ogromnym fanem tego co przedstawiały te plakaty -wprost widzisz jak cząsły mu się ręce kiedy je przypinał, choć martwi Cię to ze nie potrafisz dojrzeć co dokładnie przedstawiają te plakaty. Niewyraźne kontury, jakby za mgłą wydają się już być dawno martwe. Bynajmniej dla Ciebie. Po dłuższej chwili zamysłu czujesz nagle czyjąś obecność w pomieszczeniu. Rozglądasz się i widzisz chłopca siedzącego na tym starym łóżku, które teraz jakby wygląda na nowe. Chłopak wygląda na pochłoniętego czymś co wyświetla telewizor, lecz niestety nie potrafisz dojrzeć co to. Ruszające się obrazy, ale podobnie jak plakaty, wszystko jest jakieś zamglone i jakby juz dawno martwe. Bynajmniej dla Ciebie. Dostrzegasz w rękach chłopca pad’a, który od razu przedstawiasz sobie jako pad z konsoli Nintendo Enternaiment System. Ponowny uśmiech przechodzi przez Twą twarz i po nim zaraz następuje myśl, że nie ma sensu mu przeszkadzać, skoro tak bardzo jest pochłonięty. Po chwili budzisz się z chwilowego zastoju i udajesz swe kroki do wyjścia, które jest najbardziej wyraźną rzeczą w tym pomieszczeniu. Stąpając z nogi na nogę poczułeś nagle delikatny opór na swoim kolanie. Coś małego i cieńkiego dotknęło Twej nogi, po czym zobaczyłeś spadającą konsolę z telewizora. Jej upadek widziałeś bardzo powoli, a samo uderzenie nie wydało żadnego dźwięku. Nagle za Twymi plecami usłyszałeś chłopca, który właśnie się poruszył.

-Ty gnido! Zobacz co zrobiłeś! Zepsułeś mi grę! Jak mogłeś?! Odejdź stąd zanim Cię zabiję!

Jego słowa brzmiały bardzo tubalnie i jakby z zniszczonej winylowej płyty pokrytej grubą warstwą kurzu. Obróciłeś się z zamiarem przeprosin, ale chłopca już tam nie było… Łoże znów stało się stare, plakaty nie istniały, a światło- z ciepłego- stało się martwe. Zdałeś sobie sprawę, że w pomieszczeniu została tylko szafa która znajduje się tam od początku jak mniemasz, ale nie jesteś tego do końca pewien. Jednego za to jesteś – że musisz tą szafę otworzyć, choć trochę obawiasz się tego. Jednak ciekawość wzięła górą. Twe dłonie dotknęły zimnych drewnianych klamek z zamiarem otwarcia skrzydeł- które jak by znały Cię bardzo dobrze- zrobiły to same… Co to ujrzałeś było dla Ciebie spojrzeniem w lustro- było odbiciem Ciebie samego …kiedyś. Cmentarzysko konsol, które były w złym stanie, metry poplątanych kabli, a na samym dnie …Rozwalony NES… Nagle uderzyła Cię świadomość kim naprawdę jesteś, kim się stałeś. Zabiłeś swe własne marzenia, które tak ochoczo realizowałeś jako dziecko, dziecko-gracz. Wszystko stało się takie jasne w jednej chwili. Już wiedziałeś dlaczego nie dojrzałeś twarzy postaci przedstawionych na plakatach, wiedziałeś także dlaczego nie widziałeś żadnych konkretnych obrazów na ekranie telewizora- zapomniałeś kim byłeś i czym były dla Ciebie gry. Nagle poczułeś chłód i zerwał się mocniejszy wiatr, wiatr wspomnień. Znów widzisz siebie tylko ze teraz bardzo wyraźnie, z grupką przyjaciół wspólnie bawiliście się razem grając w Prince of Persia na wysłużonej Amidze. Uśmiechy nie schodziły Wam z twarzy kiedy to raz po raz blond włosy książę sterowany przez Ciebie nadziewał się na kolce. Nie frustrowało Cię to tylko bawiło tak jak i Twych przyjaciół. Dwa złamane dzoje leżały obok sterty pustych opakowań po różnorakich produktach, a obok nich czekały na swoja kolej zapakowane nowiuśkie dzoje, które Twój znajomy przyniósł na wieczorną sesje. Macie zagrać jeszcze dziś w Street Fighter’a I na C-64 wiec kontrolery przydadzą się, oj, przydadzą się na pewno, bo w końcu ciągle masz w pamięci ostatnia sesje nocną w Body Blows na swej ukochanej Amiszcze. Nagle myśl znika jak przekłuta bańka mydlana. Trochę to bolesne, kiedy uświadamiasz sobie, że to tylko wspomnienia z młodych lat, a teraz masz tylko stertę sprzętu pochowanego po różnych szafkach, kredensach i innych kartonach. Tylko te co nowsze konsole zajmują zaszczytne miejsce w Twym nowym pokoju …Uświadamiasz sobie te miejsce w którym przebywasz jest teraz martwe. Przynajmniej dla Ciebie… Czy zostawisz to tak?

komentarze na forum