Dead Space jest najlepszy w tej generacji bo póki co nie ma godnego konkurenta. A porównanie go do Fatal Frame jest tak samo na miejscu jak Residentów do Silenta - każdy oczekuje czegoś innego po tym gatunku, ale nie można powiedzieć że któryś z nich jest ewidentnie lepszy (subiektywnie ale nie przez całokształt).
Ja tam aż tak nie dzielę tych (pod)gatunków. Właściwie gra to gra. Jak ktoś stwierdzi, że
Uncharted 2 >
Halo 3 to nie wypada marudzić "ale to nie FPS Oo".
Na pewnym forum ludzie zaczęli swego czasu wojenki w tej materii. Poszło o Bayo, bowiem GoW III to slasher, a tamta to.... h'n's Oo
Mniejsza z tym. SH, jak i RE straszą w inny sposób, ale obie gry należą do gatunku survival horror, stąd leżą na jednej półce.
Z DS i FF jest dokładnie tak samo, choć są i osoby, które twierdzą, że ten pierwszy to strzelanina. Ale przecież nie każdy się musi znać, prawda xD
W każdym razie, jak dla mnie SH jest o wiel straszniejszy niż gra Capcomowatych, ale to w głównej mierze przez to przeklęte radio.
Ghost pisze:Dla mnie horror to nie hektolitry krwi, flaków, czy zwyczajna eksterminacja potworów...
Najważniejszy jest klimat gry, to czy potrafi utrzymać w napięciu itd.
A to pierwsze to niby co kolego.... Inacze, ktoś o mocniejszych nerwach, stwierdzi, że F.E.A.R. nie jest straszny więc to nie horror. ATak nie może być.
Poza tym, uwierz, że co, jak co, ale klimatu DS nie brakuje.
Ghost pisze:Taki Dead Space, ok fajny... ale na dłuższą metę (moim zdaniem oczywiście) staje się monotonny. Najbardziej straszy to, czego nie widać a twórcy gier coraz częściej o tym zapomnają (vide Silent Hill Homecoming, który uważam za zabójstwo dla serii).
Kwestia gustu. Jednak sam przyznasz, że w DS od groma jest akcji, w których przestraszyć się idzie, choć potwora (jeszcze ułamek sekundy) nie ma.
O, a tak przy okazji, w weekend wpadła w DS mi platyna ^^'
Na poziomie "niemożliwy", dodajemy +4 do strachu.