Action pisze:Stary, to wygląda tak jakbyś kiedyś tam łyknął TA pomijając Stara i po latach wrócił do tematu kierując się sentymentem.
TA to bez wątpienia tytuł świetny, w pewnych kręgach wręcz kultowy lecz niestety SC to inna liga. TA przewodzi grupie staroszkolnych RTSów, mógłby raczej konkurować z takimi tytułami jak Dark Colony, C&C czy Dune 2000. Po prostu należał do kanonu nadal rozwijających się strategii.
Natomiast SC podczas premiery zapoczątkowało (fani WC2 mnie zjedzą;P) nową generacje RTS. Był (r)ewolucyjny pod praktycznie każdym względem i szalenie grywalny.
Temat strategii jeszcze na tym forum nie był tak intensywnie poruszany więc i ja coś dodam od siebie wracając po latach do tematu i kierując się sentymentem
.
RTSy to u mnie kawał dobrej, choć niezbyt długiej przygody z graniem (porównując choćby do RPG). Red Alert 1,2, Warhammer: Dark Omen, Z i przede wszystkim Dune 2000 (trafił w okres mojej zajawki na punkcie Herberta) oraz Warcraft 2 to w sumie jedyne RTSy, które można powiedzieć że męczyłem sporo. Starcraft pomimo całego szacunku jaki mu się należy, nie zmotywował mnie do wystawienia mu pomnika, ot wolałem jednak wrócić do W2 - czy to normalne?
Ciekawy jest z kolei argument z wprowadzeniem fabuły do Starcrafta. Nawet jeśli dla jednych była to innowacja, tak dla wielu osób była ona tak potrzebna jak do bijatyk i z takiego przekonania wychodzi wiele osób - ot koncentracja na myśleniu, tworzeniu strategii, nastawienie na versusy przy wyższych poziomach itp. Natomiast co do innowacji systemowych... No właśnie tu pytanie dla frików gatunku: co właściwie zmieniło się od czasów wymienionych przeze mnie tytułów na tyle, by jeszcze powrócić do tego gatunku (mi się po prostu przejadł) choćby przy okazji nadchodzącego Starcrafta 2? Dodam jeszcze, że jakoś ponad rok temu z nowszych RTSów zaliczyłem Sins of Solar Empire i choć było to całkiem ciekawe doświadczenie, to w sumie miałem wrażenie jakby w gatunku niewiele poszło naprzód. Czekam na korektę
.