Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Moderator: ModTeam
- Hakuzaijo
- Master
- Posty: 283
- Rejestracja: 27-02-2007, 09:04
- Lokalizacja: Z Japonii
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Zrób sobie krzywdę domeną
1) Who Represents?, a database for agencies to the rich and famous:
http://www.whorepresents.com
2) Experts Exchange, a knowledge base where programmers can exchange advice and views:
http://www.expertsexchange.com
3) Looking for a pen? Look no further than Pen Island:
http://www.penisland.net
4) Need a therapist?
http://www.therapistfinder.com
5) Mole Station Native Nursery, based in New South Wales:
http://www.molestationnursery.com
6) Gas central heating anyone?
http://www.gasheating.co.uk
7) New to Milan and you need electric light? Why not sign up on-line with Power-Gen?
http://www.powergenitalia.com
1) Who Represents?, a database for agencies to the rich and famous:
http://www.whorepresents.com
2) Experts Exchange, a knowledge base where programmers can exchange advice and views:
http://www.expertsexchange.com
3) Looking for a pen? Look no further than Pen Island:
http://www.penisland.net
4) Need a therapist?
http://www.therapistfinder.com
5) Mole Station Native Nursery, based in New South Wales:
http://www.molestationnursery.com
6) Gas central heating anyone?
http://www.gasheating.co.uk
7) New to Milan and you need electric light? Why not sign up on-line with Power-Gen?
http://www.powergenitalia.com
Nowa, kuźwa, mania Widzicie poniżej :3
-------------------------------------------------------
nihonsun.net - wbijać tu panowie; wbijać;)
-------------------------------------------------------
nihonsun.net - wbijać tu panowie; wbijać;)
- Arucardo_1
- Grand Master
- Posty: 605
- Rejestracja: 03-04-2006, 18:59
- Lokalizacja: Toruń/Poznań
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
boki zrywać, chyba sam wymyśliłeś ten dowcipPSP2 pisze:Dwie myszy mówią do Pinokia
-Nosisz stringi !-Poczym odpowiada
-Nie,majtki-I nos mu się wydłuża
Nie gram w Tekkena online.
Nie męcz mnie o spary (chyba, że jesteś z Poznania i chcesz się zmierzyć "w realu", wtedy to do pomyślenia )
Nie męcz mnie o spary (chyba, że jesteś z Poznania i chcesz się zmierzyć "w realu", wtedy to do pomyślenia )
-
- Grand Master
- Posty: 423
- Rejestracja: 27-03-2008, 15:50
- Lokalizacja: Wałcz
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Haku...
to mnie...
załatwiło
loooooooooooooool xD
to mnie...
załatwiło
loooooooooooooool xD
hej [you]!! pamiętaj o funkcji [ you ]!!
- Milly
- Elite player
- Posty: 174
- Rejestracja: 27-10-2008, 10:52
- Lokalizacja: IRL<->JP
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Amerykańska łódź podwodna, model dieslowski, załoga sztuk 150 (dajmy na to) południowy pacyfik. Kapitan wzywa 1-go oficera i oznajmia z najwyższą powagą:
"No to klops. W naszym kierunku płyną 4 torpedy samonaprowadzające, nie zdążymy im uciec. Prosze powiadomić załogę, ale tak, zeby nie wywołąć paniki."
Oficer zasalutował i wyszedł. Poszedł do kantyny, gdzie większość załogi właśnie spędzała wolny czas. Stanął na stole po środku sali i krzyknął:
"Słuchajcie wilki morskie! Założę się z każym z was, że mam najtwardszego 'q-tasa' na swiecie" W odpowiedzi rozległ się tylko pomruk powątpiewania, na co oficer dodał
"I że jak walnę nim w stół, to złamię całą łódź w pół!" Wszyscy ryknęli śmiechem. Na to oficer (zerkając na zegarek) wyjmuje 'sprzęt' i (o przewidzianej porze uderzenia torped) wali nim z całej siły w stół. Nagle....skrzypnęło, walnęło i cała łódź dosłownie złamała się w pół. Kilka godzin po katastrofie...ogólna rozpierducha, pełno części okrętu, gdzieniegdzie dryfują tratwy z rozbitkami. Na jednej z tratew kapitan dusi oficera "Ty złamasie! W ostatniej chwili udało nam się ominąć torpedy!"
Sytuacja z 'życia wzięta'.
Miejsce: Autobus miejski linii nr.26, ostatnie siedzenia.
Uczestnicy akcji: Ja + kilku kolegów RPG-owców + całe stado bogu-ducha winnych/niewinnych nieświadomych naszej pasji pasażerów.
Sytuacja: opowiadamy sobie coś (niepamiętam już dokładnie co) z ostatniej sesji inagle zebrało się nam na 'sesyjne' wspomnienia. Nikt z nas nie był oczywiście świadomy tego, jak ludzie te 'dziwy' obierają, bo przecież rozmawialiśmy głośno. W pewnym momencie kumpel wyrwał się z tekstem "A pamiętacie jak włożyliśmy mu dynamit do chleba? Ale jebnęło! Tylko buty z gościa zostały!" Wtedy jeden z najbiższych/nieświadomych pasażerów wstał, odwrócił się do nas i wydarł gębę: "Co wy durnie narobiliście?!? Przecież to grzech śmiertelny! Policję na was zawołam!" DArłby się jeszcze, ale wyjasniliśmy mu, że chodzi o grę...potem cały czas uważnie nas obserwował... Od tej pory nie rozmawialiśmy juz w autobusach o RPG... bo nigdy nie wiadomo kto jak zareaguje...
"No to klops. W naszym kierunku płyną 4 torpedy samonaprowadzające, nie zdążymy im uciec. Prosze powiadomić załogę, ale tak, zeby nie wywołąć paniki."
Oficer zasalutował i wyszedł. Poszedł do kantyny, gdzie większość załogi właśnie spędzała wolny czas. Stanął na stole po środku sali i krzyknął:
"Słuchajcie wilki morskie! Założę się z każym z was, że mam najtwardszego 'q-tasa' na swiecie" W odpowiedzi rozległ się tylko pomruk powątpiewania, na co oficer dodał
"I że jak walnę nim w stół, to złamię całą łódź w pół!" Wszyscy ryknęli śmiechem. Na to oficer (zerkając na zegarek) wyjmuje 'sprzęt' i (o przewidzianej porze uderzenia torped) wali nim z całej siły w stół. Nagle....skrzypnęło, walnęło i cała łódź dosłownie złamała się w pół. Kilka godzin po katastrofie...ogólna rozpierducha, pełno części okrętu, gdzieniegdzie dryfują tratwy z rozbitkami. Na jednej z tratew kapitan dusi oficera "Ty złamasie! W ostatniej chwili udało nam się ominąć torpedy!"
Sytuacja z 'życia wzięta'.
Miejsce: Autobus miejski linii nr.26, ostatnie siedzenia.
Uczestnicy akcji: Ja + kilku kolegów RPG-owców + całe stado bogu-ducha winnych/niewinnych nieświadomych naszej pasji pasażerów.
Sytuacja: opowiadamy sobie coś (niepamiętam już dokładnie co) z ostatniej sesji inagle zebrało się nam na 'sesyjne' wspomnienia. Nikt z nas nie był oczywiście świadomy tego, jak ludzie te 'dziwy' obierają, bo przecież rozmawialiśmy głośno. W pewnym momencie kumpel wyrwał się z tekstem "A pamiętacie jak włożyliśmy mu dynamit do chleba? Ale jebnęło! Tylko buty z gościa zostały!" Wtedy jeden z najbiższych/nieświadomych pasażerów wstał, odwrócił się do nas i wydarł gębę: "Co wy durnie narobiliście?!? Przecież to grzech śmiertelny! Policję na was zawołam!" DArłby się jeszcze, ale wyjasniliśmy mu, że chodzi o grę...potem cały czas uważnie nas obserwował... Od tej pory nie rozmawialiśmy juz w autobusach o RPG... bo nigdy nie wiadomo kto jak zareaguje...
- Primo
- Master
- Posty: 225
- Rejestracja: 02-08-2007, 11:03
- Lokalizacja: wwa
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
iTrick2Kill !!!
- Dumian
- Administrator
- Posty: 2944
- Rejestracja: 20-02-2006, 18:13
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem? No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka, odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim.Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?
"Using no way as way, having no limitation as limitation"
IE nadaje się do neta jak klawa do Tekkena, nie zwlekaj - Firefox
IE nadaje się do neta jak klawa do Tekkena, nie zwlekaj - Firefox
- Milly
- Elite player
- Posty: 174
- Rejestracja: 27-10-2008, 10:52
- Lokalizacja: IRL<->JP
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
o..ja...piernicze XD
M.a.s.a.k.r.a! Czygościu zapomniał co napisał minutę wcześniej i w jakiej sprawie prosiła o pomoc? WOW...
Od podejrzewanej zdrady żony do tarcz hamulcowych, kto by pomyślał
*Popatrz! Ale ekstra babka!
- Troje dzieci...
- Co ty, ona ma już troje dzieci?!
- Nie ona. TY!
*Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
- Nikomu nie można ufać, nikomu...
Na moment przerywa pranie:
- Nawet sobie - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć chciałem.
*- Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość - Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.
*98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o
samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy
mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w
takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z
krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w
niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
*Chodźmy pogratulować Mietkowi... Dziecko mu sie urodziło.
- A co ma?
- Żytnią.
*Patrycja, Po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, zwariowałeś? To ja, Bronek!
M.a.s.a.k.r.a! Czygościu zapomniał co napisał minutę wcześniej i w jakiej sprawie prosiła o pomoc? WOW...
Od podejrzewanej zdrady żony do tarcz hamulcowych, kto by pomyślał
*Popatrz! Ale ekstra babka!
- Troje dzieci...
- Co ty, ona ma już troje dzieci?!
- Nie ona. TY!
*Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
- Nikomu nie można ufać, nikomu...
Na moment przerywa pranie:
- Nawet sobie - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć chciałem.
*- Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość - Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.
*98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o
samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy
mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w
takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z
krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w
niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
*Chodźmy pogratulować Mietkowi... Dziecko mu sie urodziło.
- A co ma?
- Żytnią.
*Patrycja, Po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, zwariowałeś? To ja, Bronek!
- Komandos
- Grand Master
- Posty: 1615
- Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
- Lokalizacja: Amsterdam
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
http://www.allegrofun.pl/ - śmieszne aukcje z allegro
- Marcus
- Beginner
- Posty: 10
- Rejestracja: 05-06-2009, 15:17
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Wraca Jasiu do domu z koszem jabłek.
-Mamo, patrz ile jabłek nazbierałem!
-A skąd je masz?
-Od sąsiada.
-A sąsiad wie o tym że zrywałeś te jabłka?
-No przecież mnie gonił!
-Mamo, patrz ile jabłek nazbierałem!
-A skąd je masz?
-Od sąsiada.
-A sąsiad wie o tym że zrywałeś te jabłka?
-No przecież mnie gonił!
- kemot722
- Grand Master
- Posty: 1030
- Rejestracja: 01-09-2006, 11:04
- Lokalizacja: 1 kreska zasięgu
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Jasio wraca do domu ze szkoły. Wita go mama:
- Och, Jasiu wreszcie wróciłeś. Coś takiego robiliście dzisiaj w szkole na zajęciach.
- Dzisiaj mieliśmy materiały wybuchowe na chemii. Było suuuper!
- No to chyba polubisz chodzenie do szkoły?
- Jakiej szkoły?
- Och, Jasiu wreszcie wróciłeś. Coś takiego robiliście dzisiaj w szkole na zajęciach.
- Dzisiaj mieliśmy materiały wybuchowe na chemii. Było suuuper!
- No to chyba polubisz chodzenie do szkoły?
- Jakiej szkoły?
- Hajda
- Master of the Shakers
- Posty: 89
- Rejestracja: 20-05-2009, 11:20
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
o rolnikach ;]
spotyka się trzech rolników i zakładają sie kto za rok wyhoduje największe jabłko . Po roku ciężkich pracm na farmie spotykają sie i każdy mówi jakie udało mu sie wyhodować :
pierwszy rolnik : jak ja swoje jabłko położyłem na stołku , to stołek pękł
drugi mowi : jak ja swoje jabłko położyłem na stole to stół pękł
trzeci : jak ja swoje jabłko położyłem na wozie....
a ten drugi mówi : co wóż pękł
trzeci : NIE ! z jabłka wyszedł robak i wpierdolił konia ;]
spotyka się trzech rolników i zakładają sie kto za rok wyhoduje największe jabłko . Po roku ciężkich pracm na farmie spotykają sie i każdy mówi jakie udało mu sie wyhodować :
pierwszy rolnik : jak ja swoje jabłko położyłem na stołku , to stołek pękł
drugi mowi : jak ja swoje jabłko położyłem na stole to stół pękł
trzeci : jak ja swoje jabłko położyłem na wozie....
a ten drugi mówi : co wóż pękł
trzeci : NIE ! z jabłka wyszedł robak i wpierdolił konia ;]
lagalize it ;D
- Komandos
- Grand Master
- Posty: 1615
- Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
- Lokalizacja: Amsterdam
- Kontakt:
- K.O.zuya
- Master of the Shakers
- Posty: 75
- Rejestracja: 26-09-2009, 15:27
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
Mały Jasio bez rączek mówi do mamy:
-Mamo,mamo ja chcę ciastecko
-To weź sobie!
- ale ja nie mam rączek
- nie ma rączek ,nie ma ciasteczek!!
-Mamo,mamo ja chcę ciastecko
-To weź sobie!
- ale ja nie mam rączek
- nie ma rączek ,nie ma ciasteczek!!
Polskaaa Biało-czerwoOoni~!
- SubZero
- Moderator
- Posty: 3785
- Rejestracja: 14-04-2006, 16:51
- Lokalizacja: Myslovitz
- Kontakt:
- MatiByd
- Master
- Posty: 259
- Rejestracja: 27-07-2008, 07:29
- Kontakt:
Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.
-Dlaczego jak Rasiaka walnie piorun z nieba to niebędzie lepiej grał ?
-Bo drewno nie przewodzi prądu
-Bo drewno nie przewodzi prądu