Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Wszystko z czego można się pośmiać.

Moderator: ModTeam

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dumian
Administrator
Posty: 2943
Rejestracja: 20-02-2006, 18:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Ogrywam: Tekken 7 (DJ, Xiao), DOA5 i 6 (Jann Lee), VF (Jacky)
Kontakt:

Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Dumian »

14sto latek z umysłem 18sto latka - archiwum gg bijące rekordy popularności w necie, pewnie i tak wszyscy to już widzieli ale co tam, może ktoś będzie miał okazję nadrobić zaległości :)

Test gimnazjalny - a tu troche rozrywki intelektualnej ;)

Rozmawiają trzej panowie:
- Wiecie co? Ostatnio znalazlem za mojej córki łózkiem paczke papierosów, nie wiedzialem że pali!
Na to drugi:
- A ja ostatnio znalazlem u mojej córki wódke, nie wiedzialem że pije!
A na to trzeci:
- Chlopaki wiecie co, ja ostatnio znalazlem u mojej córki prezerwatywy nie wiedziałem, że ma ptaka.

--------------------------------------------------
Seks głośny

Żona skarży się psychoterapeucie:
- Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w łóżku i mąż dochodzi do szczytu, wydaje
rozdzierający uszy okrzyk.
- Ależ to zupełnie naturalne, droga pani odpowiedział lekarz - ja w tym nie widzę żadnego problemu.
- Ale ja widzę - bo to mnie budzi!

Seks cichy

Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony:
- Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?
- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu

Seks w rocznicę ślubu

W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy:
- Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!
- W porządku - odpowiada Żona.
- A kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem: Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!

Sex w gospodarstwie domowym

- Jest po prostu za gorąco, żeby włożyć ubranie - powiedział mąż wychodząc spod prysznica.
- Jak sądzisz kochanie, co powiedzieliby sąsiedzi, gdybym w takim stanie wyszedł strzyc trawnik?
- Prawdopodobnie, że wyszłam za ciebie dla pieniędzy - odpowiedziała żona.

Seks uniemożliwiony

Mężczyzna miał okropny wypadek, podczas którego jego męskość zahaczyła o coś i oderwała się od reszty
ciała. Lekarz zapewniał go, że współczesna medycyna może przywrócić mu sprawność, ale ubezpieczenie nie
pokryje kosztu operacji, uważając ją za kosmetyczną. Koszt ten wynosiłby 3.500 $ za małego, 6.500 $ za
średniego i 14.000 $ za dużego. Mężczyzna był pewien, że chciałby średniego lub dużego, ale lekarz nalegał,
by omówił sprawę ze swoją Żoną.
Mężczyzna zatelefonował do żony i wyjaśnił jej możliwość wyboru. Gdy lekarz ponownie wszedł do pokoju,
zastał pacjenta w stanie kompletnej rozpaczy.
- Co zatem postanowiliście? - zapytał.
- Ona wolałaby przebudować kuchnię.

--------------------------------------------------
Jasio siedzi przy komputerze:
-Tato, co to znaczy HDD format completed?
-To znaczy, że już ***** nie żyjesz!

--------------------------------------------------
Żyd skarżył się przyjacielowi: - Moja żona, jak ona rano wstanie, to ona zaczyna mówić i tak mówi bez przerwy cały dzień. - A o czym ona mówi? - Tego nie mówi.

--------------------------------------------------
Jasnowidz do jasnowidza :
- Wiesz co...
- Wiem.

--------------------------------------------------
Przychodzi mąż do domu, banan od ucha do ucha i mówi:
- łoł ku*wa jeeaaaaa wygrałem 6 w totka.
Patrzy, a żona zapłakana.
m: Co się stało
ż: Moja mamusia zmarła
m: O KU*WA, KUMULACJA!!!
--------------------------------------------------

To tyle jak na początek :P
"Using no way as way, having no limitation as limitation"
IE nadaje się do neta jak klawa do Tekkena, nie zwlekaj - Firefox
Obrazek
Awatar użytkownika
vho
Grand Master
Grand Master
Posty: 559
Rejestracja: 30-03-2006, 00:49

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: vho »

Teściowa i zięć się cholernie nienawidzili, no. Kiedy teściowej się zmarło, na pogrzebie zięć kucnął przed trumną i położył głowę na jej brzuchu. Tak leżał i leżał, aż wszystcy poszli i została jego żona, po chwili mówi.
-Dobra, przecież wszystcy wiemy że jej nienawidziłeś.
-So? Nie bo ja wszoraj sie tak schlałem, i mnie tak cholernie łeb boli, a ona taka zimna jest.
------------------------------------
gadają dwa psy, jeden mówi:
- ja dzisiaj szczekałem
a drugi:
- a ja szcze moczem

-----------------------------------

Team Ferrari w F1 zwolnił swoją ekipe serwisową, bo okazało sie że jest grupa Polaków, którzy w 5 sekund, potrafią podczas wyścigu zmienić opony,olej,zatankowac, zreperować itd. Jednak Polacy po kilku dniach zostali zwolnieni, ponieważ oprócz zmiany opon, paliwa,oleju itp zmieniali kolor bolidu oraz numery silnika
----------------------------------
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
- Patrick Henry, 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od Was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował:
- Generał McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
- Rzygać mi się chce...
- Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
- George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno:
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku.
Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje, gdy otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.
Na co odpowiada Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.
Awatar użytkownika
Jo-Jo
Grand Master
Grand Master
Posty: 1458
Rejestracja: 23-02-2006, 18:07
Lokalizacja: ze wszystkąd

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Jo-Jo »

To może ja coś spróbuję :P :

Pewneg razu Hans postanowił zrobić konkurs dla Żydów......a dokładniej bieg w linii prostej na 100 M...no t ozebra wszystkich Żydów i powiedział

- No dobra, robimy tak...ścigacie się z jednego końca obozu do drugiego i pierwsza i ostatnia osoba która dobiegnie, zostaje przezemnie zabita. -

Żydzi przez mały czas naradzali się kto ma byćpierwszy a kto ostatni....

- No dobra Hans, jesteśmy gotowi -
- Doskonale.....pierwsza dwójka na linie startu proszę -

:lol:

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi Jasio do domu i pyta się mamy :

- Mamo mamo dzieci w szkole mówią, że nosze ogromne okulary -
A na to mama - Ależ skąd Jasiu, to nieprawda -
I wtedy do domu wchodzi ojciec i mówi - O K***A KTO TU POSTAWIŁ ROWER !? -

:lol:

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Więcej na czas obecny mi się nie chce :P
Bewildering Impending Spiriting Away ~ Border of Death

You'll be nowhere to be found after your bewildering, indolent spiriting away
My desire becomes to search out those who will never return

https://www.playfire.com/JoJokun
Awatar użytkownika
Dumian
Administrator
Posty: 2943
Rejestracja: 20-02-2006, 18:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Ogrywam: Tekken 7 (DJ, Xiao), DOA5 i 6 (Jann Lee), VF (Jacky)
Kontakt:

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Dumian »

Mega lol miesiąca, czyli jak spuścić do klopa 30 tys. euro :lol:
"Using no way as way, having no limitation as limitation"
IE nadaje się do neta jak klawa do Tekkena, nie zwlekaj - Firefox
Obrazek
Awatar użytkownika
Aserot
Support
Posty: 1900
Rejestracja: 23-02-2006, 17:50
Lokalizacja: Silent Hill
Ogrywam: kof 2k2, VF5 (ps3)
Kontakt:

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Aserot »

Ciekawe jaką palete zapachów rozniosły później w banku :).
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Aserot, łącznie zmieniany 1 raz.
Nikt nie wie, gdzie był człowiek, zanim się urodził, ale kiedy już się urodzi, dość szybko odkrywa,
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
Awatar użytkownika
ChUmB@
Elite player
Elite player
Posty: 142
Rejestracja: 02-04-2006, 22:31
Lokalizacja: Bielsko

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: ChUmB@ »

o Boże co za dziadzia... :zdegustowany: ja bym sie pociął chyba :D

a teraz coś ode mnie:

Pani na lekcji biologii pyta dzieci jakie widziały jajka?
Jasio sie zgłasza i mówi:
- Ja widziałem, czarne!
- Gdzie? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- U murzynów na plaży w Afryce!
- Dwa - i wpisuje mu ocenę do dziennika
- Dwa, były dwa.
- Pała! - i też wpisuje do dziennika.
- Pała też była - mówi Jaś.
- Jutro przyjdziesz z tatą na lekcje. Tata ci pokaże
- Tata mi nie pokaże bo ma białe.

kolejne... :

> On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiadzmy sobie wygodnie.
> Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to sie robi? Tyle o tym
> slyszalam od kolezanek.
> On: Najpierw wez go do reki.
> Ona: ALE OBLESNE
> On: Zapewniam cie, nie ma w tym nic oblesnego. Chwyc go za
> glowke jedna reka.
> Ona: Tak? I co dalej?
> On: Tak, a pozniej pociagnij druga reka.
> Ona: Ach tak
> On: No wlasnie, widzisz jak dobrze idzie?
> Ona: I co teraz?
> On: Teraz possij.
> Ona: NO Ty chyba zartujesz?
> On: Nie, nie zartuje. Zacznij ssac.
> Ona: Oblesne. Naprawde ludzie tak robia?
> On: Tak.
> Ona: Jestes pewny?
> On: Tak, mowilem ci ze jestem doswiadczony. Dla mnie to nie
> pierwszy raz.
> Uwierz mi. Possij chwile.
> Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
> On: No, co uwarzasz?
> Ona: Slonawy w smaku.
> On: No, to chyba dobre nie?
> Ona: Nawet nie glupie. I co teraz?
> On: Teraz rozsuwasz nozki.
> Ona: CO, co ty powiedziales
> On: Rozsuwasz nogi.
> Ona: Tak miales na mysli?
> On: Tak, tylko musisz bardziej odgiac nogi bo bedzie ciezko
> dojsc. Pokaze ci.
> Ona: A, rozumiem.
> On: Wlasnie. I znowu bierzesz go w raczke.
> Ona: Hmmm...
> On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
> Ona: Taaak.
> On: Ooo, wlasnie tak.
> Ona: A co zrobic z tym zoltawym? To tez sie polyka?.
> On: Zalezy od upodobania. Mozna polknac jak sie chce.
> Ona: Sprobuje....Hmmmm.... PYCHAAA
> On: Hmm, no nie glupie.
> Ona: ---
> On: Popatrz teraz na mnie. Sprobuje wyciagnac to rozowe palcami.
> Ona: Ooooo?
> On: Czasem sa male problemy. Mozna sobie wtedy pomoc ustami.
> Ona: Hmmmmmmmm
> On: Mozna tez troche possac, to czasami pomaga.
> Ona: (suck) Hmmmmmmmmmmmm
> On: Aaa Teraz poszlo
> Ona: Taaak, czulam.
> On: I jak? Smaczne bylo?
> Ona: Musze sie przyznac ze nie glupie.
> On: Chcesz wiecej?
> Ona: Tak, chetnie. Powiedz mi tylko czy to musi byc tak cholernie
> skomplikowane?
> On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradze. Tak sie je raki :lol:


Teraz coś długiego i głupiego:
,,Kaszanka - rozdziewiczacz :D "

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną
Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁARozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend
Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin BŁAGAM POMÓŻCIE!
Zrozpaczona


Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe
Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".
Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pieprznij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
Z poważaniem Redakcja

;) ;) ;) ;) ;)

Teraz kilka fajnych linków :D :

http://darko.blog.onet.pl/
Blog o kolesiu co lubi różowy kolor i swój ukochany umięśniony brzuszek :lol: :lol: :lol:

http://www.joemonster.org/article.php?sid=2906
4 ciekawe rozmowy na gg... :lol: :lol: :lol:

http://muzeumhumoru.onet.pl/1156372,1942,art.html
teraz coś dla pijaków :D

http://nie.wyszlo.patrz.pl/
obrzydliwe ale popatrzcie....

http://master.h2ost.net/lol.jpg
nie da sie... ,, przecież to normalne" hehe :)

http://www.alkomaty.biz/testery/wirtualny.html
wirtualny alkomat ;) moja dawka śmiertelna 320 :D

http://www.gjk2.com/test/test.swf
skupcie sie Panowie...

narazie tyle :p
Awatar użytkownika
vho
Grand Master
Grand Master
Posty: 559
Rejestracja: 30-03-2006, 00:49

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: vho »

Jeden z najlepszych dowcipów jakie w życiu słyszałem:

Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi:
- Dawaj pieniadze!
- Nie mam.
- A co masz?
- Garba.
- To dawaj!
I zabrał. A garbaty szcześliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kulawemu kumplowi. Ten, chcąc być znowu zdrowy, poszedł w nocy na cmentarz. Historia się powtórzyła. Wyskoczył upiór i mówi:
- Masz garba?
- Nie.
- To masz!
[url=html://backdash.pl]Obrazek[/url]
Awatar użytkownika
ChUmB@
Elite player
Elite player
Posty: 142
Rejestracja: 02-04-2006, 22:31
Lokalizacja: Bielsko

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: ChUmB@ »

Zajęcie wymagające krzepy... ?? :P Obciąganie :D

http://pub.sinuspl.net/ZajecieWymagajaceKrzepy.swf
Awatar użytkownika
yoshikiradorana
Student
Student
Posty: 31
Rejestracja: 26-02-2006, 20:22
Lokalizacja: z brzuszka

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: yoshikiradorana »

Polece na skróty i wkleje wszystkie kawały jakie powybieralem ze stron internetowych jak siedziałem po nocach:




Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miała dziewczyna warunki). Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, wiec w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwoje i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwoje!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ja o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.



Uniwersytet Warszawski, wydzial biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi juz prawie godzine i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowil mu dac ostatnia szanse:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trojke, jak nie to pan oblal. No wiec niech pan mi powie ile jest lisci na tym drzewie? - powiedzial prof. wskazujac za okno.
Student mysli... patrzy na drzewo... znowu mysli, wreszcie mowi:
- Piec tysiecy osiemset czterdziesci dwa!
- A skad pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to juz jest drugie pytanie..

podczas zajec laboratoryjnych studentka pyta pana profesora :
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy ?
- Pan profesor po zastanowieniu odpowiada :
- Jakby pani miala 50 okresow na sekunde to tez by pani buczala.

egzamin z logiki studentka przyszla bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miala dziewczyna warunki). Myslala, ze pojdzie jej jak z platka. Weszla do sali, profesor zadal jej kolejno trzy pytania, na ktore nie znala oczywiscie odpowiedzi. Wdzieczyla się za to strasznie, wiec w koncu zdenerwowany profesor wpisal jej dwoje i wywalil za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytaja jak poszlo. Ona na to:
- Ten alfons wpisal mi dwoje!!!
Profesor uslyszal to przez uchylone drzwi, wybiegl na korytarz i poprosil ja o indeks. Przepisal ocene na trzy i powiedzial:
- Moze i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.

Studentka zdawala egzamin na AM u Poznaniu z ukladu kostnego. Pan podal jej miednice i poprosil o zidentyfikowanie plci dawnego wlasciciela. Po namysle dziewczyna mowi:
- To byl mezczyzna.
- A dlaczego Pani tak uwaza?
- Bo tytaj byl kiedys czlonek.
- Oj byl, i to wiele razy.

a egzaminie zaliczeniowym na biologii zdaja student i studentka. Pytanie:
- Jaki narzad u czlowieka moze powiekszyc swoja srednice dwukrotnie?
Student :
- Zrenica
Studentka :
- Penis
Profesor :
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspanialego chlopak

Na egzaminie koncowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydzialu lekarskiego pytanie:
- Jaki narzad, prosze pani, jest u czlowieka symbolem milosci?
- U mezczyzny czy u kobiety? - usiluje zyskac na czasie studentka.
- Moj Boze! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sedziwa glowa. - Za moich czasow bylo to po prostu serce.

statni egzamin poprawkowy mialo do zdania dwoje studentow, On i Ona. Profesor u ktorego zdawali egzamin chcial ich poprostu splawic, zadal wiec im bardzo proste pytanie:
- Z jakiej tkanki jest zbudowany czlonek meski?
Ale aby się dobrze zastanowili dal mi 15 minut czasu, na odpowiedz.
Po uplywie tego czasu pyta się:
- Wiec jak ? Co mi pani powie ?
Studentka mowi:
- Sadze ze z tkanki kostnej.
Profesor:
- A pan co mi powie ?
Student:
- Ja sadze ze z tkanki miesniowej.
Profesor:
-hmmmmmm no tak pan zdal, a pani się tylko zdawalo !

Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazujac na klatke, ktora jest przykryta tak, ze widac tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mowi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciaga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.

gzamin z medycyny z rozpoznawania narzadow. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na reke. W niej narzady do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wklada reke, rozpoznaje nerke, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w koncu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie moze nic rozpoznac, w koncu mowi:
- Kielbasa!
- Panie jaka kielbasa, czys pan zwariowal?!
- No przeciez mowie, ze kielbasa.
- Prosze wyjac.
Student wyjmuje ze skrzynki kielbase. Zaklopotani egzaminatorzy postanawiaja da mu w koncu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mowi do drugiego:
- Panie docencie, czym mysmy wczoraj ta wodke zagryzali?!

Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac:
- A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak upier**lic... Nagle otwieraja się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
- A bo zes chu** nic nie umial!

- Czym różni się detka od studentki?
- ...
- Dętkę dmucha się raz...
Poza tym studentka pęka za pierwszym razem, a dętka za ostatnim..

Jakie sa roznice pomiedzy studentem, zolnierzem i filozofem, jesli chodzi o seks?
student - ma czym, ma z kim, nie ma gdzie...
zolnierz - ma czym, ma gdzie, nie ma z kim...
filozof - ma czym, ma gdzie, ma z kim, tylko po co?

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...



W parku na lawce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaka książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Ze najlepszymi kochankami sa Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli ze się przedstawię; Nazywam się Mojżesz Winnetou

w trakcie filmu dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok:
- Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje się.
- Coś ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał!
- Nie mogę!
- Dlaczego?!
- Bo on używa mojej ręki.

Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada:
- Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, ze siedzimy dziś w ostatnim rzędzie?
- Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej.

w pewnej rodzince był taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in figlanti".
Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie :
- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ? A trudno.
Dziewczyna sobie mysli :
- Aj, miało byc fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k*.*ę poznali.
Ojciec sobie myśli :
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d*.* !
A serce matki :
- Jak ta k*.* nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie

piętnastoletni chłopak był w lesie i widział, jak przyjechał samochód i wysiedli facet i dziewczyna. Facet mówi do dziewczyny:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
Dziewczyna odpowiedziała:
- Piechotka.
Facet wsiadł do auta i odjechał. Dziewczyna poszła piechotą. Chłopak też przygadał sobie dziewczynę, ale nie miał auta. Wziął ja na ramę roweru, przywiózł do lasu i mówi:
- No, złotko, teraz cnotka albo piechotka.
- Cnotka - mówi dziewczyna.
Chłopak zastanowił się chwilę i mówi:
- No to weź rower, a ja pójdę piechot

iedzą na ławce dziewczyna i chłopak.
W pewnej chwili ona mówi do niego zalotnie
"Połóż rękę na mym łonie"
On pyta cichutko "A co to jest mymłon?"


W pewnym szpitalu pracowaly dwie siostry: stara i wyschnieta i mloda seksbomba. Razu pewnego do szpitala przywieziono marynarza w stanie ciezkim, ale przytomnego. Stara poszla go zbadać. Jak wrocila, mowi do mlodej:
- Wiesz, on jest okropnie wytatuowany. Ma nawet na fiucie.
- Taak? A co ma na fiucie?.
- ADAM.
- CO? Ide sprawdzil sama!.
Poszla. Jak wrocila, to mowi:
- Wcale nie ADAM, tylko AMSTERDAM!

pociąg gwałtownie zahamował i młoda dziewczyna z rozpędem wpada na księdza.
- Przepraszam, tak szybko stanął ....
- Ależ skąd moje dziecko, to jest klucz od plebanii..

W autobusie straszny ścisk. Nagle hamowanie, pisk opon i młoda dziewczyna wpada na starszego pana.
- Ale tłok - usprawiedliwia się
- To mój - mówi chłopak obok

W autobusie:
Na jednym z przystanków wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do kasownika z chęcią skasowania biletu. Autobus rusza a dziewczyna traci równowagę i siada na kolanach faceta, który siedział w pobliżu. Oczywiście zrywa się natychmiast i przeprasza go:
- Przepraszam, myślałam ze zdążę jak stanie

Kiedy wy, dziewczyny mówicie "NIE", to czy naprawdę macie to słowo na myśli?
- Nie!

Czy można zgwałcić kobietę w biegu?
- W zasadzie nie, bo kobieta z podniesiona spódnicą biegnie szybciej, niż facet ze spuszczonymi spodniami

Jak stworzono kobietę?
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka.
Wziął trochę gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis.
- To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej.
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy. Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi.
- O k*.*a! Jakie to wstrętne! Ale nic - robię dalej.
Gniecie, dmucha i pękło na dole.
- A p*.*a! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej!

Rozmawia dziewczyna z kolegą:
- Jak doszło do tego, ze Basia zaszła w ciążę?
- To wszystko przez jej ojca!
- Jak to przez ojca?
- No, właśnie się wycofywałem kiedy on wszedł do pokoju i kopnął mnie w dupę!


Mamo, ile jest pasty do zębów w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!

Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej.
Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"

Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee.... :-)

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze

Siedzi berbeć w piaskownicy, podchodzi do niego drugi.
- Ile mas lat?
- Nie wiem.
- A palis?
- Palę.
- A pijes?
- Piję.
- A chodzis na dziewcynki?
- Nie.
- To mas ctery

---------------------------------------------------------------------------



Facet budzi się koło 13.00. na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następujacej tresci:
"Kochanie, wypoczywaj, jakbys czegos potrzebował to zadzwon, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochajaca żona"
On na to pyta syna co się stało, czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, bo nic nie pamięta. Syn na to:
- Coś ty, przyszedłes o piatej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka sciągała ci spodnie powiedziałeś:
"Spierdalaj ty stara kur**, ja jestem żonaty".
------------------------------------------------------------------------
Gosc luksusowego hotelu sklada u kelnera zamówienie:
- Prosze dwa gotowane jajka. Jedno tak miekkie, ze zarówno zóltko i bialko ma byc w stanie plynnym, a drugie takie twarde, zebym mial klopoty z jego pogryzieniem. Prosze równiez dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zweglone, oraz spalonego, kruszscego sie w dloniach tosta. Maselko niech bedzie tak zmrozone, zebym za nic w świecie nie mógl go rozsmarowac. Prosze takze o bardzo slabiutką kawe, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, prosze pana. Nie wiem, czy nasi kucharze potrafią?
- Wczoraj kur** potrafili!
---------------------------------------------------------------------------
Pijak wraca do domu o trzeciej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.
-----------------------------------------------
Żyrafa opowiada zajączkowi:
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem.... Pomyśl, każdy listek, który zerwę i przeżuje, wędruje potem tak dłuuuguo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz... Zajączek słucha, nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej:
- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpnę wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, ożywcza woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyje... Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta:
- A powiedz... Rzygałaś kiedyś?
-----------------------------------------------------------------
Totalnie zapity facet bełkocze do kelnera w knajpie:
-Panie... daj mi pan mosssnej kawy bo do domu nie dojdę....
Wypija kawę i dalej bełkocze:
-Zrób pan jeszcze jedną ale barzzzo mosssnom bo się nie mogę ruszyć kurde..
Facet wypił jeszcze kilka "szatanów" i jakoś poczłapał do domu.. Rano budzi go telefon, nieprawdopodobnie skacowany podnosi słuchwkę:
-Hallo, dzień dobry, tu kelner z baru, czy będzie pan u nas dzisiaj?
-Panie, głowa mi pęka, nigdzie nie idę dzisiaj...
-To co mamy zrobić z pańskim wózkiem inwalidzkim??
-----------------------------------------------------


Jasiu na lekcji strzelił z torebki po cukrze w wyniku czego nauczycielka wystraszyła się i zemdlała. Wezwano dyrektora i po ocuceniu nauczycielki Jasiu usłyszał:
- Jutro do szkoły przyjdziesz z ojcem.
Nazajutrz Jasiu i jego ojciec rozmawiają z nauczycielką.
- Pana syn zachował się wczoraj skandalicznie, strzelił z torebki po cukrze, i tak się wystraszyłam, że zemdlałam.
- Paaaani, to jeszcze nic! - odpowiada ojciec Jasia - Kiedyś posuwam sobie spokojnie kozę za obórką, a ten szczeniak jak nie wystrzeli z worka po cemencie - to mi w rękach ino rogi zostały.

Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ...ooo God, it`s wonderfuuuuuul....
- ...ooo mein Gott, das is wuuuuuuundergar...
- ...gospodin, eto priekrasnooooojeeeee...
- ...ooo kur**, ja piedolę...

Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego.
-Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
-Tego czarnego? A może wolisz białego albo brązowego?
-Plose pana, mojego pytona pieldoli jakiego on jest kololu...

Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
- Ty! zrób mu tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko weź tą rękę z domofonu!

Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwalam pewnego mężczyznę skurwysynem.
O: A dlaczego go tak nazwała??
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jejwiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To skurwysyn!


Facet przyszedł do szpitala:
- Prosze mnie wykastrować.
- Jest pan zupełnie pewien ?
- Tak.
Po operacji budzi się i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta się ich:
- I jak, operacja się udała ?
- Udała się. Ale czemu pan tak postąpił ?
- Niedawno ożeniłem się z ortodoksyjną Żydówką i wiecie,...
- To może chciał się pan obrzezać ?
- A co ja powiedziałem ?!

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220km/h... 250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o kur**, ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica przerażony, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie kur** nie drasnęło!!!

Stoi mały Jasio na przystanku i czeka na tramwaj. Obok stoi elegancka paniusia.
Nagle zawiał wiatr i poderwał jej spódnice do góry. Złapała, szybko opuściła na dół i mówi do Jasia:
- Niezły mam refleks, chłopczyku, prawda ?
- Nie wiem jak pani, ale my na to mówimy cipa

Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy ?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszke i pije...
- Baco, ten wywiad bedą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książke i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. W południe idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy


Przychodzi rolnik do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, przerwał mi się worek.
Lekarz:
- Mosznowy?
- Ni mom!
---------------------------------------------------------------------------


z forum wydzialu psychologi na uniwersytecie adama mickiewicza w poznaniu:

Egzamin z Inżynierii Teologicznej. 5 pytań, 60 minut Możesz używać kalkulatora, Biblii, Koranu, Tory i Księgi Mormona. Prędkość światła to c. Wszystkie rozwiązania udokumentuj. W każdym zadaniu przyjmij, że Jezus jest doskonale kulisty i ma stałą gęstość G. Modlenie się podczas egzaminu jest zabronione.

1. (20 pkt.) Franek z Józkiem stoją na rogu ulicy. Bóg kocha każdego z nich tak samo (L-0). Następnie Franek przyspiesza do 0.9c. Z punktu widzenia Józka, jak bardzo Bóg kocha teraz Franka?

2. Stefek, katolik, jest w stanie łaski uświęcającej. Po pewnym czasie odbywa stosunek z owcą O. a) (8 pkt.) Jaki jest współczynnik zadośćuczynienia Stefka, jeśli owca O była chętna? b) (12 pkt.) A co, jeśli owca O nie była technicznie chętna, ale nie można powiedzieć, aby miała coś przeciwko?

3. (20 pkt.) Wieczna, wszechogarniająca miłość ducha świętego znajduje się w płaszczyźnie XY. Dusza Zuzi umiejscowiona jest w (0,0,5) przy czasie t = 0s., i porusza się z prędkością 5m/s w kierunku osi Z, w stronę wartości dodatnich. Wszystkie wartości wyrażono we współrzędnych kartezjańskich, zgodnie z doskonale racjonalnym oświeceniowym podejściem do Wszechświata. W jakim czasie t dusza Zuzi zostanie zbawiona? (Wskazówka: załóż punktowość duszy)

4. (20 pkt.) Załóżmy, że Wniebowstąpienie nastąpi w czasie t. Kornelia, zbawiona ludzka istota o masie 90kg, w stanie łaski uświęcającej, ma w tym czasie t głowę w zatrzaskujących się właśnie szczękach aligatora. Jaka masa mięsa pozostanie dla aligatora w czasie t + 10s.?

5. Izaak jest idealnie śliskim Żydem bez masy w stanie spoczynku. Dla jego wiary, jego poziom grzechu wynosi 11 Mojżeszów. Następnie zjada 0.3kg wieprzowiny i bardzo mu to smakuje. Załóż w tym zadaniu, że Żydzi mają zawsze rację. a) (10 pkt.) Jaki jest teraz poziom grzechu Izaaka? b) (10 pkt.) Załóżmy dodatkowo, że Izaak jest z plemienia Judy. Nie jest już teraz taki cholernie nadęty, co?

---------------------------------------------------------------------------

Co robi blondynka na dachu?
Drze papę!!

Dlaczego pies liże sobie fiuta?
- Bo nie potrafi zwinąć łapy w pięść.

W pociągu w jednym przedziale siedzą żołnierz-szeregowiec, generał, kobieta w średnim wieku i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne plaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu. Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka: "Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona spoliczkowała go. Dobrze ją nauczyłam."
Córka: "Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
Generał: "No tak! Młody skorzystał, a ja dostałem."
Żołnierz: "Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu strzelę generała w mordę..."

Malutki biały facet wchodzi do windy. Jest już tam taki wieeelki Murzyn.
Kiedy winda rusza, Murzyn mówi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg prawe jądro, Turner Brown.
Malutki facet mdleje! Murzyn podnosi go z podłogi, cuci uderzeniami w twarz, potrząsa nim i pyta:
- Kurcze facet, coś nie tak?
Malutki biały człowieczek odpowiada:
- Przepraszam pana, ale proszę powtórzyć co pan mówił.
Murzyn patrzy z góry na człowieczka i mówi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg prawe jądro, nazywam się Turner Brown.
Malutki biały człowiek mówi:
- Dzięki Bogu, myślałem, że pan powiedział turn around!

W hotelu hrabia do pokojówki:
- Zasłałem łóżko.
- Dziękuję panie hrabio.
- Ależ płoszę bałdzo, nie ma za co.

Jechał arab przez pustynię na wielbłądzie i było mu bardzo ciepło. Nagle obok niego przebiegł facet i pobiegł do oazy. Arab dogonił faceta w oazie i pyta, czy mu nie jest zbyt ciepło, gdy tak biegnie.
- Nie, bo jak biegnę, to pęd powietrza mnie chłodzi, a czym prędzej biegnę, tym jest mi chłodniej.
Arab pomyślał i postanowił popędzić wielbłąda. Niestety wielbłąd po kilku kilometrach przewrócił się i padł. Arab wstał, obejrzał zdechłego wielbłąda i zawyrokował:
- Chyba zamarzł...

Szwejk zwiedza schron pod Kremlem. Pokazują mu różne rzeczy i inne zdobycze przodującej siły międzynarodowej. Dochodzą do najważniejszego miejsca:
- A tu Szwejku widzisz trzy guziki: czerwony, żółty i niebieski. Jak naciśniemy niebieski - bum! Nie ma Ameryki. Naciśniemy żółty - bum! Nie ma Chin. Naciśniemy czerwony - bum! Na świecie zostaje tylko Związek Radziecki. Szwejk drapie się po głowie i mówi:
-To mi przypomina historię Kuby Ptrlicki z Pardubic, który też miał trzy kolorowe nocniki pod łóżkiem, ale jak raz wracał pijany do domu to się zesrał na schodach

Profesor chciał zlecić dodatkową pracę studentce z roku - a ona mu odpowiedziała:
- Może nie ja, bo mam okres na głowie i kupę do zrobienia.

- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
- Ptok - odowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczeń.

Idzie sobie facet po imprezie do domu, ale strasznie chce mu się kupę - nie wytrzymuje, przeskakuje przez pobliski płotek i robi to na co ma ochotę. Gdy jest już po wszystkim, odwraca się by zobaczyć, jak mu poszło. Zdziwiony patrzy - kupy nie ma. Dokładnie maca całe miejsce - kupy nie ma. "Delirium czy co?" - pomyślał i poszedł do domu. Następnego dnia, gdy przechodził obok miejsca intrygującego zdarzenia, nie wytrzymał, przeskoczył przez płotek i zaczął szukać zaginionej kupy. Wtem z domu wychodzi właściciel:
- Panie! Co mi pan tu szuka?!
- A..., bo mi się tu gdzieś długopis zgubił.
- A juz myślałem... Bo mi wczoraj ktoś na żółwia nasrał.

Dwóch Eskimosów spiera się u kogo jest zimniej.
- U mnie jest tak zimno, że jak sikasz to na ziemię spadają sople lodu.
- Przyjdź do mnie to ja Ci pokażę jak u mnie jest zimno.
I poszli. Rzeczywiście, stoi iglo, w środku pali się ogień, ale i tak wszystko jest zamarznięte.
- No i co?
- Tak jak u mnie, ale co to są te kulki, które leżą tam w rogu?
Drugi Eskimos wziął kulki i wrzucił do ogniska, a tu z ogniska słychać:
- "Prrrut, prrrut."

W poczekalni przed gabinetem lekarskim jeden z pacjentów pyta drugiego:
- Prze-praszam cc-o p-paaa-anu do-do-dolega?
- Mam chorą prostatę.
- A c-c-co t-to je-jest?
- Jak by tu panu wytłumaczyć... Ja tak sikam, jak pan mówi.

Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu, pol litra soku ze sliwek, cztery banany i to wszystko powtórzyć przez tydzien po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta zdziwiony gej
- Nie!! Ale nauczy pana do czego służy dupa

W przedszkolu pani pokazuje dzieciom obrazek i pyta się Jasia co na nim widzi.
- Ogrodnik szczyna trawę.
- Ależ Jasiu. Nie mówi się szczy na trawę, tylko ścina trawę, poza tym poprawniej jest kosi trawę. Siadaj!
Po chwili kolega Jasia krzyczy:
- Prosze pani! Jasiu kosi pod ławkę!

Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa "Prawdopodobnie". Dzieci napisały historyjki typu: "Idzie zima, prawdopodobnie spadnie śnieg". Jasio oczywiście wymyślił coś innego:
- "Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł do niej nauczyciel, ona zdjęła majtki a on rozpiał spodnie. Prawdopodobnie nasrali do fortepianu"

Czym się różni kura od blondynki?
Blondynka ma dwa zwoje mózgowe więcej.
Po co blondynce te dwa zwoje więcej?
Żeby nie srała na podwórku.
Skacowany facet wraca do domu wieczorem. Żona nie chce go wpuścić, a że chce mu się strasznie pić, puka do drzwi sąsiadów. Otwiera mu ich mały chłopczyk i mówi, że rodziców nie ma w domu. Skacowany facet prosi o szklankę wody. Chłopczyk przynosi mu, a on wypija duszkiem. Prosi o następną. Malec przynosi, ale tylko pół.
- Dlaczego tylko pół? Prosiłem o całą szklankę - dziwi się facet.
- Mały jestem. Do kranu nie dosięgnę, a z sedesu już wszystko wybrałem.

Leci Boeing 777. Nagle na monitorku w kabinie pilotów ukazuje sie napis:
UWAGA AWARIA! NIESTETY BĘDZIE KATASTROFA.
Pilot woła stewardesę i mówi: - Słuchaj, za pięć minut się rozbijemy. Poinformuj o tym pasażerów, ale delikatnie.
Stewardesa wyszła z kabiny i mówi do pasażerów:
- Proszę państwa, czy wszyscy mają paszporty?
- TAAAK!!
- Więc podnosimy te paszporty do góry i machamy.
Wszyscy podnoszą paszporty do góry i machają.
- A teraz otwieramy te paszporty dokładnie na środku i mocno je rolujemy, bardzo mocno.
Wszyscy rolują paszporty.
- A teraz....
- A teraz, proszę sobie te paszporty włożyć bardzo głęboko w dupę, żebyśmy mogli państwa łatwo zidentyfikować...

Do szkoły miała przyjść komisja.
Nauczycielka powiedziała Jasiowi, żeby nawet ręki nie podnosił bo brzydko mówi. W końcu zjawiła się komisja.
Nauczycielka pyta dzieci i wszyscy się zgłaczają, nawet Jasio. Nauczycielka zapytała Adama.
Następne pytanie, zgłosiła się połowa klasy i też Jasio. Nauczycielka zapytała Kasie.
Trzecie pytanie, zgłosił się Jasio z Piotrkiem. Nauczycielka zapytała Piotrka.
Czwarte pytanie, zgłosił się tylko Jasio. Nauczycilelka prosi go do odpowiedzi a jasio mówi:
- teraz, to ja się już dawno zeszczałem...

Środek nocy. Do domu powraca zmęczony nocnymi libacjami, kompletnie zalany mężczyzna. Otwiera drzwi, cichutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju, żeby tylko nie obudzić żony, bo awantura gwarantowana.
Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa sie kukułka i kuka 3 razy. "O kur**!" - myśli przerażony mężczyzna - "zaraz wszystko się wyda..., chyba że dokukam jeszcze 8 razy i nawet jak by się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o 11:00". Jak postanowił, tak zrobił, i zachwycony własną przebiegłością położył się spać. Rano budzi go żona.
- Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać.
- A po co? Przecież dziś sobota. - odpowiada skacowany mąż.
- Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy.
- A co się stało?
- Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie, zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy, puściła bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać.

Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, ale wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi do niego zduszony głos:
- Tu sie ni je, tu sie sro!

Dwóch górali mały i duży sika na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to drugi pyta:
-Co tok mrugos?
-Bo mi do ocu prysko!

Pewien niewidomy milioner podróżował sobie swoim prywatnym odrzutowcem. Wszystko było ok, aż do momentu kiedy poczuł że coś jest nie tak. Z największym trudem doszedł do kokpitu i z przerażeniem "spostrzegł" że jego pilot siedzi w fotelu martwy.
Jakoś ów niewidomy znalazł radio i zaczął wołać:
- Ratunku, ratunku...
Po chwili odezwał się glos z wieży kontrolnej:
- Tu wieża kontrolna, w czym problem?
Niewidomy zaczął krzyczeć...
- Pomocy... jestem ślepy... mój pilot jest martwy i lecimy do góry nogami.
Po chwili wieża znów się odezwała:
- Skąd pan wie że lecicie do góry nogami, skoro jest pan niewidomy?
Ślepy się mocno zirytował i krzyknął do mikrofonu...
- Durne pytanie... bo stolec mi po plecach ucieka...

Pewien koleś poszedł w odwiedziny do swojej dziewczyny. Po pewnym czasie dziewczyna poszła wziąć prysznic, a on czekał.
W pewnym momencie zachciało mu się... kupę. Niestety pech chciał, że w tym mieszkaniu WC i łazienka były w jednym pomieszczeniu.
Jego coraz bardziej cisnęło...
Siedział, wiec dalej w fotelu, a w głowie nieźle mu już szumiało. Ale - patrzy - na przeciw niego, pod ścianą, siedzi pies i patrzy mu się prosto w oczy. Pomyślał więc:
zrobię tam pod ścianą, i powiem, że to pies nawalił. Jak pomyślał tak uczynił, a potem wygodnie usiadł w fotelu. Dziewczyna wyszła z łazienki, popatrzyła na podłogę i pokazując palcem spytała:
- A co to jest?
- To? To pies przed chwila zrobił...
- Ale przecież ten pies jest pluszowy?!!!

jasio w sytuacji intymnej z Małgosią. Pieści ją i pieści, a tu nagle czuje coś wilgotnego i lepkiego. Pyta się:
- Co? Okresik?
A na to Małgosia:
- Nie. Rozwolnionko.

Mąż udał się do kibelka w celu zrobienia kupy. Siedzi, ciśnie z całych sił.
- Yhhhm, UUYyoooooooouuuuuu.
Żyły mu nabrzmiały, pot tryska na wszystkie strony i w pewnym momencie przez przypadek żona zgasiła światło. Mąż w krzyk:
- Ojejku jejku aaaaaaa... o Jezuniuuuuuu.
Żona lekko zdziwiona,
- Co się stało?
I zapala światło z powrotem.
- Nic, tylko myślałem, że mi oczy pękły.

Ufoludki dowiedziały się, że na Ziemi jest takie zwierze, które pije wodę i daje mleko. Złapaly więc krowę i zaprowadzily nad rzekę. Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten, który doił wrzeszczy do drugiego:
- Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!!!

- Panie doktorze, zupełnie nie trawię.
- Jak to?
- No tak, zjem chleb, sram chlebem, zjem jajecznicę, sram jajecznicą...
- A czym byś pan chciał srać?
- No, jak wszyscy, gównem.
- To jedz pan gówno! Następny proszę!

Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, brzuch mnie boli...
- Dam panu 3 czopki, na rano, południe i wieczór...
Wrócił facet do domu i myśli:
"Wezmę od razu 3, to szybciej będę zdrowy", po czym łyknął wszystkie. Następnego dnia facet z ciężkim bólem brzucha przychodzi do lekarza:
- Panie doktorze, boli mnie jeszcze bardziej...
- Dam panu 2 silniejsze czopki, jeden na rano, drugi na wieczór...
Wrócił pacjent do domu i znowu łyknął oba...
Następnego dnia faceta w stanie ciężkim przywiozło do lekarza pogotowie.
- Tym razem dam panu supersilny czopek do użycia po południu.
Facet nie mógł już wytrzymać, więc łyknął czopek zaraz po powrocie do domu. Następnego dnia faceta w szpitalu odwiedza wkurzony lekarz:
- Panie, łykałeś pan te czopki czy co?
- Nie! W dupę se wsadzałem! - odpowiada facet nie mniej wkurzony.

Tata-żuk i syn-żuczek żyli sobie w kupie łajna. Pewnego razu syn-żuczek wystawił głowę ponad łajno i mówi:
- Tato, popatrz, tu jest tak ładnie, wokół piękna przyroda, słoneczko świeci, niebieskie niebo, ptaszki śpiewają... Dlaczego my musimy mieszkać w tym łajnie?
- Bo to jest nasza Ojczyzna, synku.

łoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca.
- Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.
Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę.
Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.
Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:

- O, właśnie! Czuje pan???!!!
- Czy czuję?? - odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ !!

W Hyde Parku ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja. Ścisnął i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, ktoś ty - Dalej cisza... Ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty ? Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........

Na ławce w parku siedzą sobie erotoman i sadysta. Nagle dostrzegli nadchodzącą piękną dziewczynę. Erotoman zaśliniony rozmarza się:
- Taką to w krzaki i...
Na to sadysta:
- ...i kopa jej, kopa !!!!



Lipiec 1410 roku Grunwald - wojska polskie i krzyżackie stoją gotowe do
wielkiej bity na smierc i zycie. Jagiello stoi na wzgorzu i przygląda sie
swoim hufcom. Nagle od strony Krzyżakow podjezdzają heroldowie i mówią do
Krola:
- Krolu ! Po co mamy sie wyzynac? Tyle krwi i ludzi i sprzętu, zrobmy
inaczej.
- Tak ? A jak ? - pyta krol
- Normalnie wystawmy po jednym najlepszym rycerzu
kazdej strony i ktory wygra ten zapewni zwyciestwo dla swojej armii.
- Oki - mowi Krol
Wola do siebie Jagiello Zawisze Czarnego i mowi:
- Zawisza pojedziesz bic sie z Krzyzakiem !
- Nie da rady Wladek, pochlalem piwa wczoraj okrutnie, z konia spadne
No to Jagiello wola do siebie Zbyszka z Bogdanca
- Zbyszku - mowi - pojedziesz bic sie z Krzyzakiem !
- Krolu pochlalem wczoraj z Zawisza i nie da rady z konia spadne !
No wiec Krol zakrzyknal:
- to co ? to juz nie ma jednego odwaznego w naszych szeregach?
Na to wychodzi taki mały staruszek i mowi:
- Ja sie będę bił !
Krol popatrzyl i mowi no to trudno ! Niech tak będzie
Stoją dwie armie na przeciw siebie, podchodzi staruszek i z ledwością
dzwiga miecz.
Polskie rycerstwo oddycha z ulga:
- Ufffff !
Na przeciw staruszka krzyżak jak malownaie, zkuty w zbroje, z mieczem,
kopia na pancernym koniu, rozpedza sie i atakuje. Polacy krzyczą do
dziadka:
- W nogi dziadek w nogi.
Starcie ! Blysk, kurz kotłowanie. Wszystko opadło a tu lezy krzyżak na
ziemi z odrąbanymi kolanami a nad nim stoi dziadek i mowi:
- Masz szczescie że krzyczeli "w nogi" bo bym ci łeb upierdolił.

Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Pierwszy mówi:
- Mnie tak się trzęsą, że nie mogę utrzymać szklanki.
Na to drugi:
- Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.
Na to z miną zwycięzcy odzywa się trzeci:
- To wszystko nic... Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim oddałem mocz, doszedłem trzy razy...

Pewnej nocy żona zauważyła swojego męża przy kołysce ich nowonarodzonego dziecka. W ciszy obserwowała męża. Kiedy patrzył w dół na śpiące maleństwo, zauważyła na jego twarzy mieszankę emocji: niewiarę, wątpliwość,rozkosz, zdziwienie, zauroczenie, sceptycyzm. Wzruszona tym niezwykłym przejawem głębokich uczuć, kobieta podeszła do męża i przytuliła się do pleców, obejmując go ramionami.
- Dam grosik za twoje myśli - szepnęła mu do ucha.
- To niesamowite! - odpowiada mąż - Po prostu nie mogę sobie wyobrazić, jak oni robią takie kołyski tylko za 29.99 zł

Syn pyta ojca:

- Tato, co to jest POLITYKA?

Ojciec odpowiada:

- Zobacz, ja przynosze pieniadze do domu, wiec jestem KAPITALISTA, Twoja mama rzadzi tymi pieniedzmi, wiec jest RZADEM, dziadek uwaza, zeby wszystko bylo na swoim miejscu, wiec jest ZWIAZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojowka jest KLASA ROBOTNICZA, a wszyscy mamy jeden cel, aby sie Tobie lepiej wiodlo! Ty jestes LUDEM, a Twoj mlodszy brat, ktory lezy jeszcze w pieluchach jest PRZYSZLOSCIA!!! Zrozumiales synku?

Chlopiec zastanawia sie i mowi, ze musi sie z tym wszystkim jeszcze przespac. W nocy budzi chlopca placz mlodszego brata, ktory narobil w pieluchy i drze sie wnieboglosy. A, ze chlopiec nie wiedzial co ma zrobic, poszedl do pokoju rodzicow. W pokoju byla tylko mama, ale spala tak mocno, ze nie mogl jej dobudzic, wiec poszedl do pokoju pokojowki, gdzie akurat zabawiaa sie z nia ojciec, a dziadek podgladal ich przez okno. Wszyscy byli tak soba zajeci, ze nie zauwazyli, ze chlopiec jest w pokoju. Malec postanowil wiec, ze pojdzie spac i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:

- Synku, mozesz mi powiedziec wlasnymi slowami co to jest POLITYKA??

- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASE ROBOTNICZA, ZWIAZKI ZAWODOWE sie temu przygladają, podczas gdy RZAD spi, LUD jest calkowicie ignorowany, a PRZYSZLOSC lezy w gownie!!! TO JEST POLITYKA!!!

Jakie zwierzę widzi tak samo z tyłu, jak i z przodu?
-Ślepy koń.

Co zrobi żaba uderzona dziesięciokilowym młotkiem z siłą paru tysięcy niutonów?
Będzie uciekać równomiernie we wszystkich kierunkach.

Jak się nazywa osoba, która wyjeżdża do pracy na zachód?
- Westman.

A wyjeżdżająca do pracy na wschód?
- Eastman.

A gdy pracuje w kraju?
- Tuman.



Jedzie facet TIRem po autostradzie. Akurat zapalał fajke jak był znak: ograniczenie wysokości pojazdu do 3,5m. Jego TIR mial 3,60..
Jedzie facet 120 km/h - widzi wiadukt ale nie martwi się - wszak ograniczeń nie było. A tu nagle srrrrrrrrru. Jak się nie wmontuje pod wiadukt. Próbuje w tył - nic. Do przodu - nic.
Facet wysiada z TIRa - patrzy - wjechał calusieńki, z takim rozpędem walnął pod wiadukt. Facio wyjął fajke, odpalił, pomyslał..
Wziął telefon i dzwoni po gliny.. Czeka 10, 15, 30 minut - zdążył już pół paczki wypalic zanim przyjechali po godzinie..
Wyszedł gliniarz, podszedł do kierowcy, nic nie mówi. Spojrzał na TIRa, obszedł go dookoła, spojrzał na gościa, jeszcze raz na TIRa.. na koniec obszedł TIRa jeszcze raz dookoła uważnie się mu przyglądając z każdej strony.
Podchodzi do kierowcy i mówi:
- Co? Zaklinował się pan?
A kierowca na to:
- Nie Ku***. Most wiozłem i mi paliwa zabrakło.

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- "Wiesz Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo...ochujeć
można excl.gif!
Patrzę przed siebie...O żesz Ku*** mać Patrzę na prawo...O ja cię
Pie***..."
Zocha zaczyna plakać..
Dres pyta:
- "Zocha, co Ci się stało ?"
Ta odpowiada:
- "O Boże, jak tam musi być pięknie..!"

Polak, rusek i niemiec jakimś cudem znaleźli się na bezludnej wyspie. No ale po jakimś czasie zabrakło im jedzenia więc uradzili żę każdy sobie coś utnie żeby było co jeść.
Pierwszy był Niemiec uciął ręke, chłopaki mieli żarcie na cały tydzień, no ale w końcu się skończyło. Przyszła kolej na Ruska, który uciął sobie noge - zarcia starczyło na dwa tygodnie.
W końcu przyszła kolej na Polaka, więc rozpina rozporek i wyjmuje dziobaka, na to Niemiec z Ruskiem że fajnie bo słyszeli że polska kiełbasa jest bardzo dobra i że zawsze chcieli jej spróbować.
Na to Polak: No co wy chłopcy, po jogurcie i spać

Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwilę porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Chcę się z tobą przespać!!!
Wszyscy dookoła zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy ci wystarczą?

Policja zatrzymala 3 mezczyzn za rozboj w tramwaju. Dwoch polakow i murzyna.
Okazalo sie, ze obaj polacy zaatakowali czarnego. Wiec policja wziela panow
na komisariat, zeby ich przesluchac. Najpierw przesluchuja murzyna:
- jade sobie spokojnie tramwajem, a tu nagle ni z tego ni z owego ten polak
walnal mnie piescia w twarz. Za chile podbiogl drugi i tez mnie uderzyl.
Nie mam pojecia za co!
Pozniej przesluchuja polaka, ktory jako pierwszy uderzal:
- Jade sobie spokojnie tramwajem, a tu nagle jakis wielki murzyn stanal na
mojej stopie. Mowie sobie, zaczekam, moze sie przesunie. Dalem mu minute.
Patrze na zegarek, minuta minela, a murzyn dalej stoi na mojej stopie.
Dalem mu 2 minute. Patrze na zegarek, 2 minuta minela, murzyn nic. Mowie,
dam jeszcze jedna - pztrze na zegarek, 3 minuta minela, a murzyn jak stal
tak stal. Wiec sie wkurzylem tak mocno, ze az mu strzelilem w morde!
Na koncu drugiego polaka:
- Jade spokojnie tramwajem i patrze ze stoi murzyn i obok polak. I ten polak
ciagle spoglada na zegarek, na murzyna, na zegarek, na murzyna... i nagle
Jeb! Przywalil czarnemu! To pomyslalem, ze w calej polsce sie zaczelo...

Tym razem wiejski:
Jędrek po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi na plażę i
mówi do żony:
- Ku***, Jagna, patrz ile tej wody!
- Ku***, Jagna, patrz jakie piękne drzewa!
- O Ku*** patrz ile tu ludzisków!
Podchodzi jakiś kmiotek:
- Pan to chyba ze wsi?
- Tak, a skąd pan poznał?
- No po tej kur**.
- Widzisz, Ku***, Jagna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki, Ku***,
kmiotek.



Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Słyszałeś najnowsze wieści? Staszek nie żyje!
- Mój Boże! A co mu się stało?
- Przejeżdżał tą drogą obok mojego domu, nie zahamował właściwie i
bum - uderzył w chodnik. Samochodem trzepnęło w górę. Staszek wyleciał
przez szyberdach, zrobił dwa salta w powietrzu i rozbijając szybę wpadł
do mojej sypialni na piętrze.
- Rany, jaka okropna śmierć...
- Ależ skąd, nie zabił się! Wylądował w mojej sypialni i leżał taki
zakrwawiony w potłuczonym szkle. Wtedy zauważył dużą, starą zabytkową szafę,
która stała w pokoju. Sięgnął w górę i chwycił za nią próbując wstać. I
nagle huk! Masywna szafa przewróciła się na niego, przygniotła go i
pogruchotała mu kości.
- Psiakrew, strasznie zginał.
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakimś cudem zdołał wydostać się spod
szafy i podpełznąć do poręczy. Próbował się na niej podciągnąć, ale pod jego
ciężarem poręcz złamała się i Staszek spadł z piętra. W powietrzu wszystkie
połamane części poręczy tak się obróciły, że spadając na niego, przypięły go
do podłogi.
- Orzesz w mordę! Straszny sposób by odejść z tego świata.
- No co Ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok kuchni. Wpełznął do środka,
próbując podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą
się wodą, i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i popalił mu
prawie całą skórę.
- O rany! Okropne tak umrzeć...
- Nie, nie, teraz też przeżył! Leżał tak na ziemi, poparzony wrzątkiem, gdy
zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawkę, by wezwać pomoc, ale zamiast
tego wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany. W połączeniu z wodą wyszła
mieszanka piorunująca, potężna dawka wlotów strzeliła przez niego i facet
padł porażony prądem.
- Cholera! Diabelnie przerażająca śmierć.
- Ależ nie, wcale wtedy nie zginał...
- To, jak właściwie umarł?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go?
- Człowieku, przecież on rozwaliłby całą chałupę!

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi: "Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy". Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i....cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki...przeprosiny...bombonierka...podwójne honorarium...Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami??
Znachorka:
- Moja droga...zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...

Dwóch gości popija sobie winko pod sklepem.
Nagle podjeżdża elegancki samochód z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo.
Kupują w sklepie niegazowana wodę i zaczyna ja sobie popijać.
- Popatrz - mówi jeden z pijaczków - Piją wodę!
- No - mówi drugi - Jak zwierzęta...



2-letni synek, pyta się ojca (w mieście otworzono właśnie agencję
towarzyską):
- Tato, a co właściwie robią w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robią tam
człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale
zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu
zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do
kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chlebka, posmarowała masłem i
miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?!
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem. ;d

Las, piekna pogoda, Zajaczek wygrzewa sie na sloncu. Cisze przerywa Niedzwiedz podjezdzajac do uszatego na motorze:
- Sie ma Zajac, wskakuj, przewioze cie po lesie moim nowym motorem.
Zajac z checia skorzystal z propozycji futrzaka. Pedza przez krzaczory 100, wkrotce licznik pokazuje 130. Chwile pozniej niedzwiedz czuje jak zajecze lapy wbijaja mu sie w plecy, po przekroczeniu 150. mis czuje juz jedynie wszechobecne cieplo:
- co zajac, zlales sie ze strachu?? - smieje sie
- no zlalem sie - odpowieda zmieszany
Wsciekly zajac skoacze do dealera, nabywa najwiekszy i najszybszy motor i podjezdza do niedzwiedzia:
- wskakuj pokaze ci jak prowadzic motocykl.
uchachany niedzwiedz laduje sie na tylne siedzenie. zwierzaki pedza 100, 150 az w koncu wskazowka licznika siega 230. zajaczek czujac oplatahace lapy misia, a zaraz potem cieplo:
- co niedzwiedz, zlales sie?
- no... tak.
- no to sie zaraz zesrasz bo niedosiegam do hamulca!

Po imprezie trzy laski wracały do domu, lecz po drodze zachciało im się siku. Z braku lepszego miejsca udały się na cmentarz i tam załatwiły. Następnego dnia w ich mężowie w pracy:
- Ty Jacek jak tam twoja żona wróciła po imprezie??
- Daj spokój była tak pijana, że musiałem ją przynieść z trawnika do domu.
- Moja nie dość że była pijana to jeszcze wróciła bez majtek. Zdzisiek a twoja??
- Panowie szkoda gadać. Nie dość że była pijana i bez majtek, to jeszcze w dupie miała wstążkę z napisem "My chłopcy z Sosnowa nigdy cię nie zapomnimy".

- Panie doktorze, proszę o tabletki na chciwość. Tylko dużo, dużo!


Pijany Kowalski szuka kluczy od mieszkania. Kiedy kieszeń okazuje się pusta wkurzony udaje się na poszukiwania, niestety bezskutecznie. Wtedy zauważa figurę św. Antoniego - patrona rzeczy zagubionych.
- Święty Antoni zgubiłem klucze, spraw żeby się znalazły, bo jak nie, to tu wrócę i Ci pokażę!
Świadkami całego zajścia jest ksiądz i kościelny, którzy opiekują się figurą.
- Panie kościelny, niech pan przyniesie tę starą figurę i postawi na miejscu tej nowej - mówi ksiądz. - Ten Kowalski gotów jest spełnić swoją groźbę.
Następnego dnia Kowalski znów podchmielony wraca koło figury świętego.
-Teeee... powiedz ojcu, żeby się nie chował. Klucze się znalazły!

Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mowi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiscie mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- Naturalnie tez ma.
- Moglby pan go zawolac?
- Oczywiscie. JOZEEEEK!!! SPI**DALAJ!!!

Wchodzi Jasio na lekcję, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy:
- Sieeeeema!
Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdz z klasy i wejdz jeszcze raz, tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec, kiedy wraca z pracy.
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:
- Ha! kur**, nie spodziewałaś się mnie tak wczesnie!

Na lekcji polskiego każde z dzieci ma powiedzieć kilka zdań o zimie. W końcu przychodzi kolej na Jasia.
- Jest wielki mróz. Z drzew spadły już wszystkie liście, ptaki odleciały do ciepłych krajów, woda zamarzła w jeziorze, a na lodzie wilki się pie*dolą.
- Jasiu źle.
- Pewnie że źle, bo im się łapy ślizgają.

Dwa niedżwiedzie budzą się w środku zimy i mają straszną ochotę na niedżwiedzicę, ale o tej porze nigdzie nie mogą jej znależć, więc postanawiają, że poradzą sobie sami. Jebią się, nagle patrzą, a tu królik. Jeden z niedżwiedzi mówi:
-Musimy go złapać, bo wszystkim w lesie wygada.
Gonią go przez las, łąkę i wbiegają na zamarznięte jezioro. Królik wpadł do przerębli. Jeden z niedżwiedzi mówi:
-Szybko! Wyłówmy go, bo inaczej będzie z nami słabo!
Niedżwiedż wkłada tam łapę, ale zamiast królika wyłowił szczupaka i się go pyta:
-Widziałeś królika?
-Utonął ty pedale.


Rybak złapał złotą i ta standardowo zaoferowała, że spełni jego 3 życzenia. Ten jednak uznał, że niczego mu nie potrzeba, a rybka i tak jest za mała, żeby ją zjeść, więc puścił ją wolno. Rybka jednak miała taką właściwość, że musiała spełnić te 3 życzenia tak czy inaczej. Postanowiła, że spełni rybakowi 3 życzenia, które ten wypowie pierwsze na następny dzień. Ten nieświadomy tego poszedł do domu i położył się spać. Rano wstaje, przeciąga sie i na całe gardło krzyczy:
- Ch*j w dupę, kotwica w plecy, byleby pogoda była!

Pewna para była świeżo po ślubie-dwa tygodnie temu było wesele.
Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze.
Zaczął więc się ubierać i mowi do żony:
-Kochanie wychodzę, ale wrocę niedługo.
-A dokąd idziesz Misiaczku? - zapytała żona
-Idę do baru ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
-Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodowki otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajow piwa z 12 rożnych krajow: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedynie co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak, tak cukiereczku… ale w barze… no wiesz… te schłodzone kufle……
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną.
-No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki… nie będę długo, wrocę naprawde szybko, obiecuje.
-Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołykow.
-Ale kochanie… w barze....no wiesz… te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język
-Chcesz przekleństw moje ciasteczko? Więc pij te kurewskie piwo z jebanego zmrożonego kufla i żryj te pierdolone przystawki! Jesteś teraz do chuja ciężkiego żonaty i nigdzie kur** nie wyjdziesz! Pojąłeś skurwysynu?!

Jasiu zawsze odzywał sie brzydko i wyzywał koleżanki. Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł pani mówi do dziewczynek: "jeżeli Jasiu was obrazi, lub powie coś nieprzyzwoitego to wszystkie wyjdźcie z sali". Po kilku minutach wpada jasiu i krzyczy:
-Ej! Burdel budują za rogiem!!!
Wszystkie dziewczynki wychodzą z klasy a Jasiu na to:
-Gdzie, ku*wy, dopiero fundamenty kładą!

Hans zrobił przyjęcie i mówi do zaproszonych:
-Moi drodzy. Proszę o minute ciszy. Posłuchajcie jak Żydzi w kominku wesoło trzaskają.

Jak mozna odroznic nauczyciela od nauczycielki?
-nauczyciel drapie sie po dzwonku a nauczycielka po przerwie.

Przychodzi szczęśliwy Jasiu do domu i mówi:
- mamo, mamo dostałem 5 z matematyki!
A na to mama:
- i co się tak kur** cieszysz i tak masz raka.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Jestem Zkonana
A lekarz na to:
- A Ja ze Star Warsa.

Wiocha, zacofanie, Jasiu chcial bzyknąć Małogosie, ta sploszona pobiegla do matki i opowiedziala wszystko.
-Stara załamana mysli "trzeba ja jakos zabezpieczyć"
Upierdolila ucho od świni i włozyla Małogosi w cipe.
-Ta od razu pobiegla do Jasia na ruchanie, gdy juz bylo po wszystkim Malogosia wyszla a Jasiu patrzy, ze ma cos na chuju. Otwiera okno wyrzuca to i krzyczy:
-Małogosia, jak bedziesz chciała sie odlać to pizda leży na oborze!

Do restauracij wchodzi dwóch murzynów i mulat.
Podchodzi do nich kelner i pyta mulata,
-Co podać najjaśniejszy panie :)

Facet rżnie faceta
-ale ty masz zajebiście ciasną dziure !!
-bo ja księże arcybiskupie jestem dopiero na pierwszym roku

Hasn bierze nad przepaść 300 żydów i mówi do pierwszego:
-Prawa ręka w bok i skacz.
Żyd skoczył
Mówi do drugiego:
-skacz na "bombe". Ten skoczył
Następny.
-lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Mówi do czwartego.
-Ręce w bok lewa noga w bok i skacz.
Skoczył.
Nagle przybiega Her Flik i mówi Hans wołają cię do pułku.
A Hans na to:
-Spierdalaj niewidzisz że gram w TETRIS.

Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg.
Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...

Spotyka się dwóch facetów. Jeden ma podbite oko. Drugi pyta się go:
- Co się stało? Kto cię tak urządził?
Ten odpowiada:
- A wiesz, głupia historia, żona przywaliła mi mrożonym kurczakiem.
- Jak to mrożonym kurczakiem?
- No schylała się do lodówki po kurczaka a ja wtedy za jej pupcie, tego... no i przywaliła...
- A ona nie lubi od tylu?
- Lubi, ale nie w Geancie..

Dwie prostitutki siedza obok na lawce. Nagle jedna mowi: O, zapachnialo mi meskim czlonkiem! Na to druga sie odzywa: Przepraszam, ja beknelam!

Pitrex (3-04-2006 23:17)
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.
Dlaczego ?
Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wypierdolę..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wypierdolę".
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pierdolić nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wypierdolę, że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wypierdolę z hukiem".
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wypierdolę ! w kosmos gołymi rękami..."
Świadome życie to nieustanne dążenie do samodoskonalenia. Moja myśl
Awatar użytkownika
ChUmB@
Elite player
Elite player
Posty: 142
Rejestracja: 02-04-2006, 22:31
Lokalizacja: Bielsko

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: ChUmB@ »

Późny wieczór. Kowalscy przyłapali nastoletniego syna jak wymykał się z domu z latarką w dłoni...
- Dokąd to?! - pytają.
- Na randkę - przyznaje syn.
- Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec.
- No i popatrz na co trafiłeś...
KAWAŁ ROKU :D :D :D

Spotykają się dwie koleżanki, jedna opowiada drugiej:
- Wiesz, wczoraj przyszedł do nas kolega męża i posiedzieliśmy sobie trochę, była wódeczka, ogólnie wesoło.
- I co dalej? - pyta koleżanka.
- No cóż, wiesz jakie mamy małe mieszkanie, a kolega męża nie miał jak wrócić do domu, więc położyliśmy się razem.
- Razem! I co było dalej?
- No cóż, nic... Tylko w nocy zadzwonił telefon, że jest jakiś straszny pożar, a jak wiesz mój mąż jest strażakiem. Pojechał więc do pożaru.
- A co na to kolega?
- Obudził się oczywiście i jak tylko wyszedł mąż zaczął: "czy mogę?"
- A ty co na to? - dopytuje koleżanka.
- Oczywiście mówię nie!!! Jednak prosił i prosił, ciągle: "Proszę, pozwól mi! Czy mogę?" I w końcu się zgodziłam!!!
- Jak to! I jak było???
- No właśnie, wiesz co ta świnia zrobił?
- Co takiego?
- Wstał i wyżarł resztę sałatki!!!!

W środku nocy z małżeńskiego łoża wstaje mąż i trzymając się w okolicach krocza zaczyna nerwowo stąpać z nogi na nogę i przechadzać się po pokoju...
- Co ci jest? - pyta rozbudzona żona.
- A tak cholernie mi się kobity chce... - odpowiada małżonek.
- No to wskakuj - żona zapraszająco odsuwa pierzynę.
- Eee.. - mąż popatrzył na żonę - Jakoś to rozchodzę...

Podczas ostrego sporu dotyczącego domowych finansów, mąż mówi:
"Gdybyś się nauczyła gotować i miała więcej chęci do sprzątania, moglibyśmy zwolnić służącą!"
Na to ona:
"Naprawdę? A gdybyś ty miał jakieś pojęcie o seksie, nie potrzebowalibyśmy kierowcy ani ogrodnika!"

Młoda para spodziewa się dziecka. Nie wiedzieli na co mogą sobie teraz pozwolić w łóżku, więc udali się po poradę do lekarza:
- Panie doktorze, czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć?
- Podczas pierwszych 3 miesięcy mogą państwo całkiem normalnie współżyć. Podczas kolejnych 3 radzę kochać się tylko w pozycji "na pieska". Podczas ostatnich miesięcy ciąży radzę jednak przejść do pozycji "na wilka".
- "Na wilka"?? A jak to jest??
- Kładzie się pan obok żony i wyje...

W środku nocy Kowalska słyszy dzwonek. Otwiera drzwi. Widzi czterech kompletnie zalanych facetów, którzy podtrzymują się wzajemnie.
- Czy to pani Kowalska? - pyta jeden z nich.
- Tak - odpowiada kobieta.
Faceci przez chwilę się poszturchują i coś bełkoczą między sobą po cichu. W końcu któryś z nich mówi:
- Jeden z nas jest pani mężem, ale nie pamiętamy który. Niech sobie pani wybierze.


Do nieba poszły trzy dzieweczki. Św. Piotr pyta pierwszą:
- Uprawiałaś seks?
- Nooo tak, raz...
- To zasuwaj do czyśćca, tak na 200 lat
Pyta drugą:
- Uprawiałaś seks?
- Ooooo, ile razy!
- No to do piekła i baw się dobrze!
Pyta trzecią:
- Uprawiałaś seks?
- Nigdy w życiu!
- To masz tu skrzydełka...
- ... i będę aniołkiem?
- Nie, głupią gęsią!


Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze. Podchodzi do niego przechodzień i zapytuje:
- Dlaczego płaczesz?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską w okolicy, ma 22 lata, 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chcę, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!

- Czym różni się kobieta informatyk w spodniach od kobiety informatyk w spódnicy?
- Czasem dostępu
- Czym różni się kobieta informatyk z obrączką od kobiety informatyk bez obrączki?
- Prawami dostępu


Kobiety do 20 roku życia są jak pchełki - z łóżka na łóżko,
między 20-40 rokiem jak flanele - nie do zdarcia,
a po 40 roku - jak cebulki - jak się rozbiorą, to tylko płakać.

A faceci - do dwudziestki jak flecik - raz dmuchniesz i już gra,
między 20 a 40 rokiem jak fortepian: 3 godz. strojenia, 2 min. grania,
po 40 roku - jak konferansjer - on zapowiada, a gra już kto inny.


Chciał się gość pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu, kot już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo, w lewo i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!

Co u ciebie słychać?
- Wyszłam za mąż!
- No to masz lepiej!
- Lepiej to nie, ale częściej.


Pierwsza randka. Chłopak starannie obmacuje dziewczynie plecy.
- Czego ty szukasz?
- Piersi.
- To z przodu.
- Z przodu już szukałem.

Ile mężczyzna ma nóg?
- Jeden przecinek jeden

Malinowski popił z kolegą i po wyjściu z knajpy zaprosił go do domu.
- Będziemy pić w kuchni, bo w pokoju śpi żona.
Gospodarz wyszedł do łazienki, a jego kolega zajrzał do pokoju.
- Wacek, twoja żona śpi z jakimś facetem!!!
- Eee, ja go znam, nie warto go budzić, bo on nie pije...

Jasiu uczy się jeździć na rowerze i krzyczy:
- Mamo - uczę się jeździć!!!
- Dobrze Jasiu, tylko uważaj!
- Mamo - jadę bez jednej ręki!
- Dobrze, ale uważaj!
- Mamo - jadę bez dwóch rąk!!!
- Dobrze - uważaj!
- Mamo, mamo - jadę bez zębów!!

Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!

Ojciec odbiera pociechę z przedszkola. Nagle zwraca się do opiekunki:
- Prosze Pani, ale to nie moje dziecko!!!
- A co za różnica i tak Pan jutro przyprowadzi.

________________________________________


i kilka linkaczów..


Oglądnijcie... jak dla mnie żenada... robią idiote z Maćka...
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=97747977

Ciekawe Imiona :P
http://rapidshare.de/files/20270550/Imiona.txt.html

kilka fotek..

Ciekawe Nazwiska :P
Obrazek

:D :D :D :D :D
Obrazek

Ciekawe miejscowości
Obrazek
Awatar użytkownika
Dumian
Administrator
Posty: 2943
Rejestracja: 20-02-2006, 18:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Ogrywam: Tekken 7 (DJ, Xiao), DOA5 i 6 (Jann Lee), VF (Jacky)
Kontakt:

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Dumian »

Rzecz dzieje się na MŚ 2006 Finał Brazylia - Polska. Polska ostro przygotowuje się do meczu. Przed samym spotkaniem reprezentacja Brazylii wchodzi do szatni i ku ich zdziwieniu znajdują tam tylko jedną koszulkę z napisem Ronaldihnio. Wszyscy mówią spoko to pójdziesz sam na ten mecz my skoczymy do baru wypijemy piwko a Ty zagrasz. Mecz się rozpoczął wszyscy siedzą w barze a tylko Ronalihnio gra przeciwko naszej reprezentacji. PO 30 minutach Ronaldo rzuca tekst "Sprawdźcie wynik". No to włączają TV patrzą 1:0 dla Brazylii w 26 minucie strzela Ronaldhinio. No spoko piją dalej. Za jakieś 50 minut przypominają sobie o meczy włączają patrzą na wynik 1:1 - 88 minuta - Rasiak. Po meczu wszyscy podchodzą do Ronaldhinio i pytają "Stary tak dobrze Ci szło dlaczego dałeś sobie strzelić tego gola". Odpowiada "Panowie ale ja w 47 minucie dostałem czerwoną kartkę i zszedłem z boiska".
"Using no way as way, having no limitation as limitation"
IE nadaje się do neta jak klawa do Tekkena, nie zwlekaj - Firefox
Obrazek
Death
Beginner
Beginner
Posty: 15
Rejestracja: 27-05-2006, 23:24

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Death »

Jasiu stoi na przystanku a przed nim Pani w sukience nagle zrywa sie wiatr i podwiewa pani sukinke, ta oto pani szybko lapie sukienke i mowi:
-Dobry mam refleks co Jasiu?
Jasiu na to:
-Niewiem jak Pani na to mowi ale my w skzole mowimy an to Cipa[sorki za niecezularne ale to czesc ciala]

[ Dodano: 2006-05-28, 00:42 ]
Co mówi ściana do ściany??? -Jakby co, spotkamy sie na rogu:)
Co mówi lustro do lustra??? -Przepraszam, odbiło mi sie:)
Co mówi wtyczka do wtyczki??? -no to będziemy w kontakci

[ Dodano: 2006-05-28, 00:44 ]
[Moj ulubiony]

Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.

[ Dodano: 2006-05-28, 00:45 ]
Przychodzi Małgosia do babci z pytaniem:
- Babciu skąd się biorą dzieci?
Babcia zakłopotana:
- Małgosiu, Pan Bóg ma skrzyneczkę i kluczyk. Jeżeli rodzice chcą mieć dzieci to Bóg otwiera skrzyneczkę tym kluczykiem i wychodzą dzieci.
Za jakiś czas Małgosia zadowolona dzieli się sekretem:
- Babciu będę miała dzieci!
Na to babcia oburzona:
- Małgosiu tylko Pan Bóg ma kluczyk!
Małgosia na to:
- A Jaś ma wytrych!
Awatar użytkownika
vho
Grand Master
Grand Master
Posty: 559
Rejestracja: 30-03-2006, 00:49

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: vho »

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczylem z samolotu i poczulem sie jak ptak...
- Taki wolny ? - przerywa jeden ze sluchaczy.
- Nie po prostu lecialem i sralem...

* * *

Swiatem rzadzi milosc. Ja na przyklad kocham wypic.

* * *

- Jakie jest najstraszniejsze slowo wsród fizyków jadrowych?
- Ooops...

* * *

- Co moze byc gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.

* * *

Spotkaly sie dwa penisy:
- Slyszales, maja wycofac Viagre z aptek.
- No to leżymy...

- Ty wiesz co Mojsze? ten koń ,co ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął się i zdechł!
Na to drugi:
- A ty wiesz co, Icek. On mnie tego nigdy nie robił.

W jednym z pokoi akademika studenci wciąż wznoszą toast.
- Za Janka,żeby zdał !.W pewnym momencie do pokoju wchodzi Janek.
Koledzy krzyczą: - I co Janek zdałeś ? Zdałem,zdałem.
Tylko jednej nie przyjęli bo miała szyjkę obitą.

Jedzie facet TIRem po autostradzie. Akurat zapalał fajke jak był znak: ograniczenie wysokości pojazdu do 3,5m. Jego TIR mial 3,60..
Jedzie facet 120 km/h - widzi wiadukt ale nie martwi się - wszak ograniczeń nie było. A tu nagle srrrrrrrrru. Jak się nie wmontuje pod wiadukt. Próbuje w tył - nic. Do przodu - nic.
Facet wysiada z TIRa - patrzy - wjechał calusieńki, z takim rozpędem walnął pod wiadukt. Facio wyjął fajke, odpalił, pomyslał..
Wziął telefon i dzwoni po gliny.. Czeka 10, 15, 30 minut - zdążył już pół paczki wypalic zanim przyjechali po godzinie..
Wyszedł gliniarz, podszedł do kierowcy, nic nie mówi. Spojrzał na TIRa, obszedł go dookoła, spojrzał na gościa, jeszcze raz na TIRa.. na koniec obszedł TIRa jeszcze raz dookoła uważnie się mu przyglądając z każdej strony.
Podchodzi do kierowcy i mówi:
- Co? Zaklinował się pan?
A kierowca na to:
- Nie qrwa. Most wiozłem i mi paliwa zabrakło.

Jest piękny, słoneczny dzień. Na trawce opala się naga panna. Nagle
między jej nogami wykopuje się krecik, rozgląda sie i pyta:
- Jeżyk?
Cisza, więc podchodzi bliżej i pyta:
- Jeżyk?
Cisza wiec podchodzi jeszcze bliżej wącha i pyta:
- Jeżyk żyjesz??


Bylo sobie takie rednio dobrane małżeństwo: żona dewotka, a mąż pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłby się, poszedł do kocioła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto tysięcy? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kocioła, a żona sobie myli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kocioła, patrzy a mąż chodzi po całym kociele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...

=================================================

Kontrola Legalnosci Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mowi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiscie mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
- Naturalnie tez ma.
- Moglby pan go zawolac?
- Oczywiscie. JÓZEEEEK!!! $P1€R|)ALAJ!!!

===============================================

Facet chciał sobie kupić jakieś drapieżne zwierzę, żeby zagryzło mu teściową, ale w sklepie były tylko pelikany. Sprzedawca powiedział że są one wyjątkowo groźne, więc kupił dwa. w domu postanowił je wypróbować:
- Pelikany na stół!! - pelikany totalnie rozpieprzyły stolik. Facet wniebowzięty mówi dalej:
- Pelikany na krzesło!!! - ptaki rozdziobują krzesło
Nagle wchodzi teściowa i od progu mówi:
- Na chooy ci pelikany!?

===============================================

Zakonnica łapie okazję na autostradzie. Zatrzymuje się nowiutkie Audi, kierowcą jest elegancka, zadbana, młoda kobieta. Zakonnica wsiada rozgląda się i pyta:
- Skąd pani ma taką ładną biżuterię?
- A to od mojego kochanka.
- A to futro?
- Od drugiego.
- Ten samochód też od kochanka?
- Tak.
Dojechały pod klasztor, siostra wysiadła. W nocy ktoś puka do jej celi:
- Kto tam?
- To ja, ksiądz Antoni.
- Może sobie ksiądz tą swoją bombonierke do doopy wsadzić!

===============================================

Dwie starsze panie uczestniczą w rejsie po morzu. Na pokładzie spotykają marynarza i proszą go by opowiedział im jakiś dowcip:
- Ale ja znam tylko nieprzyzwoite żarty...
- Nie szkodzi, jak będzie jakieś nieprzyzwoite słowo to niech pan powie"pii". Dobrze?
- No dobra. Pii.. pii.. pii.. pii.. pii.. pii.. (|-|UJ

===============================================

Najnowocześniejsz bank świata, super kozacki sejf, właścicele postanowili sprawdzić zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najlepszych złodziei z Niemiec, USA, Francji i dwóch braci z Polski, znanych z tego, że ukradli księżyc. Test miał polegać na tym, że na pół minuty gasi się światło a złodzieje w tym czasie mają otworzyć sejf, jeśli im się uda to zabierają zawartość.
Pierwsi są Niemcy, światło gaśnie po pół minuty zapala się - nie udało się
Drudzy Amerykanie, światło gaśnie, zapala sie - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć
Francuzi - to samo
Do dzieła przystępują Polacy. Światło gaśnie, po pół minuty próbują zapalić - nic, próbują ponownie - nic. Za chwilę słychać szept
- qrvva Jarek mamy tele chajsu na (|-|UJ ci jeszcze ta żarówka?

W środku nocy z knajpy wychodzi napruty facet w towarzystwie 1,5 metrowego krokodylka. Po kilku krokach krokodylek zaczyna:
- Taki kawał do domu... zimno... ogonek sobie o chodnik obtarłem... nie bądź sknera, pojedźmy do domu..
Na to facet:
- Chrochodylek, jestesz szuper kumpel......jak chczesz to pojeziemy!
Wsiedli do autobusu, krokodylek zaczyna:
- Ty, ale tu bród. śmierdzi jak w chlewie, ktoś pawia rzucił w kącie... Sknera jesteś, może jednak postawisz taksówkę...
Facet:
- Chrochodylek, zaczynasz mie drz... darz....wkurzać! Ale i tak Cie lubię. Pojedziemy taryfa.
Po wejściu do taksówki krokodylek zaczyna:
- Ty nawet taksówki wybrać nie umiesz...zobacz jak drogo... i drzwi ogonek mi przycięły... niewygodnie jakoś... już lepiej pójdźmy piechota...
Facet:
- Chrochodyl, kurna! Menda jesteś i naprawdę już mie wkurzasz. Ale i kumpel z Ciebie dobry. Pójdziemy!
Wysiedli, idą, krokodylek zaczyna:
- O, rany, znowu zimno... i tak daleko jeszcze, może byś mnie wziął na ręce... Facet:
- Chrochodylek, jesteś menda i wieprz i już Cie nie lubię, i jedno mnie tylko pociesza: jak jutro wytrzeźwieje, to Ciebie już nie będzie...

Ufoludki dowiedziały się ze na ziemi jest takie zwierze, które pije wodę i daje mleko. Złapali wiec krowę, zaprowadzili nad rzekę, jeden trzymał łeb krowy w wodzie a drugi doił. Nagle krowa zaczęłą sr,ać i ten, który doił krzyczy do drugiego:
- Wyżej głowę, bo muł bierze!!!

Głuchoniemy chciał kupić prezerwatywy. Udał się w tym celu do apteki,
ale w żaden sposób nie umiał się porozumieć z aptekarzem, bo ten nie
znał języka migowego. Na wystawie też nie było żadnych opakowań z
kondomami. Staje więc przy okienku, wyjmuje interes, kładzie na ladzie,
a obok niego kładzie 10 zł. Aptekarz przyglada sie chwile, po czym
wyciaga swojego penisa na lade i również kładzie 10 zł. Po chwili chowa
swoje przyrodzenie i zabiera cała kase. Głuchoniemy wpada w szał,
zaczyna wymachiwać rękami, poruszać ustami, itp, na co aptekarz:
- Jak nie umiesz przegrywać, to po co sie zakładasz?

Wchodzi Jaś do łazienki, gdzie kąpie się mamusia. Spogladając na jej wzgórek pyta:
- Mamusiu, co to jest?
- Szczoteczka - odpowiada mama.
Jaś na to:
- Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
- A skąd wiesz?
- Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.

Na lekcji pani się pyta dzieci które ile na raz potrafi unieść arbuzów.
Zgłasza sie mała Kasia:
-Prosze pani, ja potrafię dwa, jednego w jedną rączkę a drugiego w drugą rączke.
Nagle zgłasza sie Stasiu:
-Prosze pani, a ja potrafię trzy !!. Jednego w jedną rączkę, drugiego w drugą rączkę, a trzeciego na dzide.
Pani mało nie oniemiała ale zaczął sie przechwalaś Jasiu:
- Prosze pani, proszę pani a ja potrafie aż pięć!!
- Ale jak to robisz Jasiu?
- No ja robię tak: jednego w jedną rączkę, drugiego w drugą rączkę a na dzide Stasia

Po meczu hokejowym Polska : Rosja wygranym przez Polaków do Kwaśniewskiego przychodzi telegram od Putina "Gratulacje-stop-ropa-stop-gaz-stop-prąd-stop"

Toczy się bitwa pod Grunwaldem i rycerze tak już walczą i walczą, więc Jagiełło i Jungingen (przywódca krzyżaków) doszli do wniosku że nie ma sensu się tak wyrzynać i żeby ginęło tylu rycerzy. Umówili się że Polacy i Krzyżacy wystawią po jednym rycerzu i ci rycerze będą toczyć pojedynek kto wygra tą bitwę. W obozie Polaków Jagiełło się pyta, kto na ochotnika chciałby walczyć. Cisza... Mówi więc do Zawiszy Czarnego że może on by reprezentował Polaków. On na to jednak że po wczorajszej imprezie źle się czuje i że w ogóle nie ma siły... Nikt inny też nie chce, w koncu nagle jakiś roztrzęsiony staruszek zgłasza się na ochotnika. Jagiełło se myśli że lepsze to niż nic. No więc ma się już zacząć pojedynek. Wchodzi staruszek, skulony, roztrzęsiony i wogóle, wszyscy patrzą, a tu krzyżacy wystawiają silnego, uzbrojonego po zęby rycerza na koniu. No to Polacy zaczynają krzyczeć do staruszka: "Dziadek, w nogi!!!!". Mija chwila, wszyscy patrzą, a tu rycerz krzyżaków nie ma nóg, koń rycerza nie ma nóg, a dziadek mówi: "trza było tak nie krzyczeć to bym mu łeb upie.r.dolił!!!"



Bond i McGuiver zostali wysłanie na specjalna misje gdzies do Talibów. No niestety nawet najlepszym sie zdarza wywołali alarm. Masa Talibów z kałachami sie zleciała i strezlaja do niech. McGuiver z Bonden w długą. Nagle wpadaja do jaiegos hangaru i McGuiver mówi:
- James ! Bieremy te beczkI !
Bond :
- Po kiego ?! Nie ma czasu !
MG:
- Bierz nie pie.r.dol!
No to chwycili te beczki, zarzucili na plecy i dawaj w długa przez pustynie. A beczki całkiem spore i cięzkie. I biegna i biegna. Wkońcu Bond mówi:
- McGuiver, qwa, ja już nie moge one sa ciężkie. po co one nam ?!
MG:
- Uwierz mi przydadzą sie. Dawaj dalej!!!
Talibowie biegną zanimi po tej pustyni no i ich zaczynaja doganiac
Bond nie wytrzymuje:
- Pie.r.dole ! wyrzucam !
MG:
- Nieee ! One są bardzo potrzebne !
- No ok....
I $p1€rdalają dalej... talibowie juz za nimi kule im świszcza nad głowami co chwile gdzies jaki granat wybucha, bond juz prawie na czworaka biegnie macguiver w sumie tez. Wkoncu MacGuiver mówi:
- Dobra Bond wyrzuć te beczki tutaj
Bond:
- Jak qrwa wyrzuć?
I wyrzucili beczki. I $p1€rdalają dalej. Bond wqrwiony na maxa sie pyta:
- I na c.h.uj nieslismy te ciezkie beczki?
- No a nie widzisz jak sie teraz fajjnie biegnie ?


mama do niewidomego od urodzenia dziecka:
- idz spac, jutro jak sie obudzisz odzyskasz wzrok!
dziecko cale podniecone ledwo zasnelo, budzi sie wczesnie rano, idzie do mamy i mowi:
- mamo, mamo! juz ranek a ja nic nie widze!
a mama na to:
-prima aprilis!


Stoi wariat na balkonie i woła :
- Jestem wysłannikiem Boga.
Ludzie się zbierają. A drugi wariat rozgania tum i mówi:
- Ja nikogo nie wysyłałem

Pani do dzieci w klasie:
- No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.
Na to Jasiu:
- Ja ci dam stara ku*wo klasówkę, jak ci przypie*dolę to zobaczysz.
Pani z płaczem poleciała do dyrektora:
- Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije
- Taki mały, rudy?
- No, tak
- Ooo! ten to potrafi przy*ebać..


Teraz pora na język czeski
-konserwowy ogórek "styrylizowany uhorek"
- uwaga pociag: "Pozor vlak"
- Terminator: "Elektronicky mordulec": - Ne ubiwajte me pane
Terminatore!
- W Czechach na przystankach stoi jak byk: "Odchody autobusow"
- mam pomysl?: "mam napad"
- miejsce stalego zamieszkania: "trvale bydlisko"
- stonka ziemniaczana: "mandolinka bramborova"
- plaster na odciski: "naplast na kure oko"
- cytat z czeskiego pornosa: "pozor! pozor! budu triskat !"
- wiewiorka "drevni kocur"
- Chwilowo nieobecny - "momentalnie ne przitomni"
- "Gwiezdne Wojny" z czeskim dubbingiem:
- Lord Vader do Luke'a Skywalkera: "Luk! jo sem twoj tatinek!"
- Hot dog "parek v rohliku"
- plyta CD "cedeczko"
- Po czesku teatr narodowy to "narodne divadlo", a drodzy widzowie to
"wazeni divacy"
- zepsuty "poruhany"
- koparka "ripadlo"
- "Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
- Bytka abo ne bytka to je zapytka" = "Byc albo nie byc oto jest
pytanie"
- Komentarz meczu hokeja: "... z levicku na pravicku, pristavka i ...
sito!!!"
- W liscie do Koryntian - Hymn o milosci
"milosc sie nie obraza i gniewem nie unosi"
"laska se ne wypina i ne wydyma sa" .
- gwiazdozbior - "hvezdokupa"
- Niezapomniana trójka czeskich hokejowych napastników: Popil, Poruhal a
Smutny
[url=html://backdash.pl]Obrazek[/url]
Nadine
Grand Master
Grand Master
Posty: 381
Rejestracja: 09-07-2006, 02:12
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: Nadine »

Oto prawdziwa historia z zycia wzieta.

bylo se 2 kolegow i se popili na imprezie. i wracaja do domów. 1 poszedl do siebie a 2 do dziewczyny bo sie umuwili. to nie bylo pozno.wiec ten co poszedl do dziewczyny posiedzial u niej pogadali poprzytulali sie jak para i potem ona poszla sie kompac.a to bylo na wiosce. wiadomo jak tam jest. klop jest razem z wanna w 1 pomieszczeniu. kolesiowi sie nagle zachcialo srac i wbiegl do klopa. zapomnial ze ona sie kompie. i wylecial szybciej niz wszedl. to poszedl ze stodole ale tam zadnego krzaka łyse pole. mowi nie bede tu dupy pokazywal. wrocil wiec do mieszkania. patrzy a tam pies lezy. pomyslal nasram w kacie i powiem ze to pies. i tak zrobil. nasral. przychodzi dziewczyna i mowi czemu to zrobiles? ale co zrobilem? no kupe? aale to nie ja tylko pies! na to ona: ciekawe jak?PLUSZOWY?

koles sie nie pokazywal publicznie na wiosce przez 3 tygodnie!!!

To jest smieszne ale pomyslcie jak czula sie ta dziewczyna!!!

Bo on zaraz po tym jak to do niego dotarlo uciekl z mieszkania.
A ona musiala sprzatac :szok:

[ Dodano: 2006-07-23, 03:06 ]
a lubicie polityke? bo js to kocham a zwlaszcza te glupoty. co jeden to lepszy. chcecie sie troche posmiac???


Zgadnijcie jaka ja ostatnio wypowiedz slyszalam??

to byla wypowiedz Jaroslawa Kaczynskiego a brzmiala

"... moj brat i prezydent..."


czyli wynika z kontextu ze Lech Kaczynski jest juz w dwoch osbach. jako brat i jednoczesnie jako prezydent.

wiadomo co chcial powiedziec "moj brat prezydent" a z reszta po co on to tak podkresla przeciez wiadomo kim jest jego brat :)


ale jest smiesznie bo wynika ze mamy wielka trojce

[ Dodano: 2006-07-23, 03:10 ]
a lubicie polityke? bo js to kocham a zwlaszcza te glupoty. co jeden to lepszy. chcecie sie troche posmiac???


Zgadnijcie jaka ja ostatnio wypowiedz slyszalam??

to byla wypowiedz Jaroslawa Kaczynskiego a brzmiala

"... moj brat i prezydent..."


czyli wynika z kontextu ze Lech Kaczynski jest juz w dwoch osbach. jako brat i jednoczesnie jako prezydent.

wiadomo co chcial powiedziec "moj brat prezydent" a z reszta po co on to tak podkresla przeciez wiadomo kim jest jego brat :)


ale jest smiesznie bo wynika ze mamy wielka trojce
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Nadine, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
vho
Grand Master
Grand Master
Posty: 559
Rejestracja: 30-03-2006, 00:49

Re: Teksty, opowiadania dowcipy itp.

Post autor: vho »

Wchodzi gość do sklepu i od razu słyszy:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!


Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.
50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś k***a wymyślił....
[url=html://backdash.pl]Obrazek[/url]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Humor”