Arucardo pisze:
0% bo wszystkich przykazań nie da się zawsze przestrzegać, chociażby 8. przykazanie - psychologia już dawno ustaliła, że nie ma ludzi 100% prawdomównych.
One są, jak każde normy ius cogens stworzone po to, żeby pokazać człowiekowi co jest dobre a co złe. Wyznaczają pewien zakres zachowań tolerowanych i pewnych uważanych za złe. Ale jednocześnie nie skazują na potępienie każdego kto grzeszy bo byłoby to głupie - nikt nie byłby w stanie wtedy osiągnąć zbawienia.
Masz katolikom za złe, że nie wszyscy są święci? No bez jaj, ja myślałem że my tutaj sobie poważną dyskusję urządzamy a nie żarciki
HooyRock pisze:Co do tych rzekomych "pozerów ateistów" to nie są nawet ateiści... lol. To jak pisałem wyżej, dzieci które wybrały sobie (może nawet nie świadomie) taki a nie inny rodzaj buntu.
dlatego nazwałem ich "pseudoateistami" a nie "ateistami". A czy to dzieci...? Wielu znam takich, którzy mają powyżej 20 lat...
I to właśnie pokazuje jeden z bezsensów jakie wprowadza wiara. Skoro nie można przestrzegać przykazań, które dał nam bóg, to w takim razie znaczy że zrobił z nas głupców, nakazując coś, czego i tak nam się nie uda zrobić ?
Religie z "natury" są przepełnione absurdami, powstawały wtedy gdy człowiek nie czuł potrzeby zastanawiania się "Co i jak w trawie piszczy". Ongiś to się sprawdzało, oddać sprawy w ręce boga... Natomiast teraz ? Sami zobaczcie, coraz więcej ludzi odchodzi od "wspólnoty kościoła".
Dobro i zło nie istnieją, są to pojęcia względne zależne od punktu widzenia. Jak sam napisałeś nie ma człowieka na ziemi, który byłby w stu procentach prawdomówny. Uogólniając możemy powiedzieć że nie ma nieskazitelnie dobrych, jak i tylko złych, ludzi.
Te wartości, które przekazywane nam są od momentu narodzin, kodeks moralny, czy zwykła inteligencja, pozwala nam na odróżnienie, tychże skrajności. To nie dzięki wierze ludzie wiedzą czym jest dobro a czym zło, to nie przez ugryzienie "jabłka" Eva poznała grzech.
"Jaja" to możesz sobie na Wielkanoc poświęcić. Proszę czytaj ze zrozumieniem, te Wasze świętości nie są niczym szczególnym i nie ma czego tutaj zazdrościć. Ba, większość tychże świętych to zwykli masochiści. Chcesz poważnych dyskusji, zapisz się na peb.pl.
To nie ateiści roztrząsają "dylemat boga", ludzką naturą jest zadawać pytania. Widząc bezsens w tym wszystkim wyrażamy swoje zdanie, nikt nikogo do niczego nie przekonuje. Oczywiście już doszukujesz się "walki z bogiem" z naszej strony... Ciekawe.
Wracając do problemu rzekomych ateistów, którzy de facto nimi nie są...
Osobniki o których zachowaniu piszemy, traktuję jako dzieci, bo jak inaczej można nazwać ów zachowanie, jeśli nie dziecinne. Wiek "powyżej lat 20" nie oznacza dorosłości, z resztą wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, nieprawdaż ? Dorosłym można nazwać tego, który jest wstanie sam się utrzymać. Ot taka dygresja.
Nie wiem za bardzo jakie "niezdrowe zainteresowanie" masz na myśli... Czy chęć dowiedzenia się czegoś więcej na temat wiary i religii to coś złego ?
Odkąd zacząłem interesować się tym w co tak uparcie i bez konieczności posiadania jakichkolwiek dowodów wierzyłem, począłem zastanawiać się jaki to ma w ogóle sens.
Groźba utraty rzeszy wierzących, wisi nad kościołem... Jeśli tylko ludzie zaczną myśleć sami za siebie. Żebyś czasem nie doszukiwał się w mojej wypowiedzi, jakichś obraźliwych tekstów.
Dobrze wiemy że wiara zniewala i jest przeciwieństwem nauki, rozumiecie Państwo ?
Wiara - nauka - oksymoron. Dlatego zawsze będą konflikty, między osobami wierzącymi a na ten przykład, ateistami.
Gdzieś tam wspomniałeś że czujesz obecność boga... Ponownie odczucia, które nie są obiektywne. Analogicznie ja mogę napisać iż odczuwam obecność "Latającego Potwora Spaghetti" (zap. z peb.pl), który natchnął mnie swym duchem. Czy gdybym powiedział Ci o tym, uwierzył byś mi i temu co mówię ? Prawdopodobnie zarzekał byś się że Ci to nie przeszkadza, może i faktycznie a może były by to li tylko puste słowa, nie wiadomo.
Niestety reszta społeczeństwa nie była by dla mnie tak łaskawa.
I tutaj dochodzę (o zgrozo) do sedna, to nie wiara jest zła, to człowiek jest tym co ową wiarę niszczy. W zasadzie wszystkie formacje, ustroje, religie, poglądy etc. nie są w założeniach złe. Wina leży po stronie człowieka... Dlaczego ? O tym już nie będę pisał, ponieważ miejsca by nie starczyło... Można by długo i niekoniecznie z sensem
cheers!
Wawrzyn pisze:
Pytanie tylko którego boga
W każdej religii znajdą się ludzie którzy bezsprzecznie twierdzą że czują obecność boga... nawet tacy którzy czują obecność
latającego potwora spaghetti Dziwne że twoi przodkowie czuli obecność świętowita a nie chrześcijańskiego boga
Czyżbyś gościł na peb.pl xDDD ?