Ateizm

Tematy nie pasujące do innych kategorii, dyskusje na każdy temat.

Moderator: ModTeam

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Komandos »

Zgadzam się z tym artykułem (przynajmniej z jego częścią), chociaż sam ateista nie jestem. Religia powinna być prywatną sprawą każdego człowieka i nie powinna być w żadnym wypadku mieszana ze sprawami państwowymi. Pamiętam, że jeszcze jak chodziłem do podstawówki to w każdej sali wisiało godło Polski a pod nim krzyż (możliwe, że teraz jest inaczej). Dla mnie to kompletny idiotyzm, podobnie jak obowiązkowe lekcje religii czy uczestniczenie w uroczystościach religijnych policji, wojska itp.
No ale tak to już niestety u nas jest, że jest jedna duża grupa wyznaniowa, której nie obchodzi, że obraża uczucia religijne innych.
Awatar użytkownika
Ana
Friend
Posty: 2114
Rejestracja: 26-03-2006, 20:43
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Ana »

Z drugiej strony jeśli ktokolwiek nazywa się osobą tolerancyjną (a znaczna część naszego społeczeństwa tak o sobie uważa) to co Wam przeszkadzają te krzyże? Jak dla mnie obok nich mogłyby wisieć również inne symbole religijne plus puste miejsce dla ateistów i nic z tego nie bije w moją godność. Naprawdę antychrześcijaństwo staje się coraz bardziej modne, a ono w większości przypadków nie ma nic wspólnego z ateizmem. Prawdziwy ateista "oleje" te symbole religijne.

Dla wiadomości wszystkich krzykaczy; w XIV LO we Wrocławiu, w którym była ta słynna akcja "zdejmijmy krzyże" pod petycją podpisały się AŻ dwie osoby. We Włoszech kobieta, która krzyczy by pozdejmować krzyże od lat należy do stowarzyszenia antychrześcijańskiego i jest aktywną działaczką (a o tym prasa już nie mówi).
Obrazek
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Komandos »

Ja bym do tego całego chrześcijaństwa nie mieszał, jest wielu chrześcijan którzy nie uważają krzyża za symbol religijny, czy tym bardziej przedmiot kultu. Z resztą jakby zagłębić się trochę w historię to można dojść do wniosku, że krzyż jest symbolem pochodzenia pogańskiego.
Dla mnie osobiście każdy sobie może trzymać takie rzeczy w domu, ale miejsca publiczne powinny być wolne od tego typu symboli.
To chyba jasne, że większości polaków krzyże nie przeszkadzają, bo przecież jakieś 90% populacji to katolicy ;)
Awatar użytkownika
HooyRock
Student
Student
Posty: 57
Rejestracja: 26-12-2009, 23:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: HooyRock »

Moi drodzy, żyjemy w kraju w którym, to "w przeszłości bóg wiele cudów uczynił". Wiara stała się tak powszechna że nikt nie wyobraża sobie by nasz "wspaniały" kraj wyglądał inaczej.
Nie da się oddzielić tej dziedziny, naszego życia od pozostałych.

Nie przeszkadza nauczanie religii w szkole, uczestnictwa wojska czy policji w "uroczystościach religijnych", byle by była jakaś dowolność w tym całym zamieszaniu. By człek mógł wybrać miast na ślepo jak zwykłą tradycję, bez znajomości celu, kontynuować. Religia stała się właśnie taka tradycją, już mało kto w ogóle zastanawia się nad sensem i genezą swojej wiary.
W dzisiejszych czasach "Bóg jest - bo tak ma być - bo tak inni mówili, przede mną a skoro tam i oni mawiali, tak musi być".
Ale przecież tutaj chodzi o wolny wybór, prawda ? Chcemy sami rządzić, własnym losem a nie
czekać biernie dopóki, dopóty ktoś nam kierunek wskaże. Niestety musimy przyznać że kraj nasz tolerancją nie grzeszy...

Cheers!
Awatar użytkownika
Arucardo_1
Grand Master
Grand Master
Posty: 605
Rejestracja: 03-04-2006, 18:59
Lokalizacja: Toruń/Poznań
Ogrywam: FIFA 11/Tekken 6 (offline)

Re: Ateizm

Post autor: Arucardo_1 »

HooyRock pisze:Zupełnie tak jak to ma miejsce w "dziczy". Jednak nie do końca, natura wszak dąży do pewnej równowagi i tak jak zwierzęta w stadzie tak i ja, nie zjadłbym swojego kolegi.
Zjadłbyś, w ramach walki o dominację "w stadzie" - gdyby nie było żadnych hamulców, bez problemu byś się do tego posunął. Poczytaj Freuda :)

HooyRock pisze:specjalnie użyłeś grzeszków kościoła:>?
To było dość agresywne i nietaktowne z Twojej strony, ale odpowiem na to stwierdzenie. Jeśli przeanalizować by historię prawa sądowego oraz historię procedur to dojdzie się do wniosku, że takich metod stosowały wszystkie aparaty władzy, aż do Oświecenia.

A - co jakże dziwne! - po okresie oświecenia stosowały je jedynie państwa totalitarne, w których - o dziwo - przecież rządziły same "wzory cnót wszelakich" w postaci ateistów...

Nazwanie tego "grzeszkami Kościoła" jest wybitnie nie na miejscu.

HooyRock pisze:A jeśli chodzi o przykład z latającym potworem spaghetti, jest on jak najbardziej trafiony, ponieważ ukazuje naturę wierzeń a może raczej sposób w jaki ludzie, tłumaczą sobie tą wspomnianą "obecność" boga.
Nikt nie wierzy w L.P.S. (gdyż jest to parodia bóstwa stworzona tylko po to, by wyśmiać religie) a w Boga wierzą 2 miliardy ludzi. Taka jest różnica. Kolosalna różnica między nimi.

Komandos pisze:jest wielu chrześcijan którzy nie uważają krzyża za symbol religijny, czy tym bardziej przedmiot kultu. Z resztą jakby zagłębić się trochę w historię to można dojść do wniosku, że krzyż jest symbolem pochodzenia pogańskiego.
rodzyn roku! :D

HooyRock pisze:Niestety musimy przyznać że kraj nasz tolerancją nie grzeszy...
Jakby nie patrzeć, ateiści, wbrew temu co próbują wmówić wszystkim dookoła, w miażdżącej większości nie należą do specjalnie tolerancyjnych...
Nie gram w Tekkena online.
Nie męcz mnie o spary (chyba, że jesteś z Poznania i chcesz się zmierzyć "w realu", wtedy to do pomyślenia ;) )
Awatar użytkownika
HooyRock
Student
Student
Posty: 57
Rejestracja: 26-12-2009, 23:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: HooyRock »

Arucardo pisze:
HooyRock pisze:Zupełnie tak jak to ma miejsce w "dziczy". Jednak nie do końca, natura wszak dąży do pewnej równowagi i tak jak zwierzęta w stadzie tak i ja, nie zjadłbym swojego kolegi.
Zjadłbyś, w ramach walki o dominację "w stadzie" - gdyby nie było żadnych hamulców, bez problemu byś się do tego posunął. Poczytaj Freuda :)

HooyRock pisze:specjalnie użyłeś grzeszków kościoła:>?
To było dość agresywne i nietaktowne z Twojej strony, ale odpowiem na to stwierdzenie. Jeśli przeanalizować by historię prawa sądowego oraz historię procedur to dojdzie się do wniosku, że takich metod stosowały wszystkie aparaty władzy, aż do Oświecenia.

A - co jakże dziwne! - po okresie oświecenia stosowały je jedynie państwa totalitarne, w których - o dziwo - przecież rządziły same "wzory cnót wszelakich" w postaci ateistów...

Nazwanie tego "grzeszkami Kościoła" jest wybitnie nie na miejscu.

HooyRock pisze:A jeśli chodzi o przykład z latającym potworem spaghetti, jest on jak najbardziej trafiony, ponieważ ukazuje naturę wierzeń a może raczej sposób w jaki ludzie, tłumaczą sobie tą wspomnianą "obecność" boga.
Nikt nie wierzy w L.P.S. (gdyż jest to parodia bóstwa stworzona tylko po to, by wyśmiać religie) a w Boga wierzą 2 miliardy ludzi. Taka jest różnica. Kolosalna różnica między nimi.

HooyRock pisze:Niestety musimy przyznać że kraj nasz tolerancją nie grzeszy...
Jakby nie patrzeć, ateiści, wbrew temu co próbują wmówić wszystkim dookoła, w miażdżącej większości nie należą do specjalnie tolerancyjnych...
Mylisz się mój drogi, dominacja nad "stadem" nie obejmuje zjadania się wzajemnego. Co najwyżej mógłbym pobić się z "kolegą" z naszego wspaniałego przykładu. Nie wciągaj w nasze spory Freud'a bo to na zbyt idące i nie trafne wnioski. Wszak my tutaj o rozróżnieniu dobra i zła rozmawiamy, nie o życiu bez hamulców. Nie do końca chyba zrozumiałeś moją wypowiedź.

Agresywne i nietaktowne ? Jak możemy w ogóle rozmawiać o tym na forum ? To nie jest dysputa filozofów w "kręgu wiedzy", a zwykłe forum tematyczne gdzie kwestię kultury możemy wsadzić między bajki. Wielce nietaktowne są wszystkie wypowiedzi osób wierzących w tym temacie wszak to temat o ATEIZMIE. Czy mam rację ? Nie ? W takim razie Ty również.

Zabawne jednak jest to iż owe "grzeszki" w czasach handlu i pieniądza, kojarzone są jeno z kościołem i jego "władzą".

Jeśli przykład latającego potwora spaghetti Cię bulwersuje to mogę odnieść się do dowolnego pogańskiego bożka. Przykład ten miał na celu unaocznienie bezsensowności stwierdzenia, "czuję obecność boga a to oznacza że on istnieje" no cóż może to za trudna alegoria była. Widzę że nie rozumiesz, tutaj nie chodzi o różnicę a wręcz przeciwnie o analogię. Zauważ proszę że gdy stwierdzam iż czuję obecność LPS's i stwierdzam iż on istnieje, Ty się bulwersujesz. Natomiast gdy Ty udowadniasz istnienie boga "wyczuwaniem jego obecności", mnie już śmiać się nie wolno, bo to nie na miejscu. Toleruję to że wierzysz w boga, nie mam nic przeciw ale Ty, nie możesz uszanować tego że odczuwam to samo wobec mojego Latającego potwora Spaghetti ? Nie doszukuj się wszędzie w naszych wypowiedziach "ośmieszania" Twojego boga, bo to zakrawa na paranoję.

Piszę o tym że nasz kraj jest mało tolerancyjny a Ty piszesz że to ateiści... I co ja mam sobie o Tobie pomyśleć ? Masz rację 90% społeczeństwa w tym kraju to niewierzący... <---sarkazm.
Nie da się zmierzyć "która strona barykady" jest bardziej tolerancyjna, chociaż można zakładać. Prawdziwy ateista ma "problem boga" zasadniczo w poważaniu, natomiast osobom wierzącym od zarania dziejów, narzuca się "walkę z niewiernymi".

Cheers!
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Komandos »

Arucardo pisze:
Komandos pisze:jest wielu chrześcijan którzy nie uważają krzyża za symbol religijny, czy tym bardziej przedmiot kultu. Z resztą jakby zagłębić się trochę w historię to można dojść do wniosku, że krzyż jest symbolem pochodzenia pogańskiego.
rodzyn roku! :D
.
Widzisz, pouczyłbyś się trochę historii zamiast wykłócać z ludźmi na forum to byś takie rzeczy wiedział ;) Jeśli myślisz, że symbol krzyża pojawił się wraz z chrześcijaństwem to gratuluję- właśnie sam zostałeś rodzynem :P .
Mógłbym się nawet podsunąć dalej i napisać, że 90% (99%?) tradycji kościoła rzymskokatolickiego jest pochodzenia pogańskiego, ale tego nie zrobię, bo widzę po twoim zachowaniu, że by znowu jakaś kłótnia wybuchła, a tego tu nie chcemy :kwasny:
Awatar użytkownika
Arucardo_1
Grand Master
Grand Master
Posty: 605
Rejestracja: 03-04-2006, 18:59
Lokalizacja: Toruń/Poznań
Ogrywam: FIFA 11/Tekken 6 (offline)

Re: Ateizm

Post autor: Arucardo_1 »

HooyRock - Paranoję? Po prostu wiem czym jest FSM (zresztą większość ludzi wypowiadających się w temacie wie). Gdybyś faktycznie powołał się na jakiegokolwiek pogańskiego bożka, nie byłoby problemu gdyż faktycznie były osoby które w nie wierzyły. Tymczasem przywoływanie FSM jest swego rodzaju argmentum ad absurdum a jak wiadomo tego typu argumentów się w dyskusjach światopoglądowych nie stosuje.
Pomijam jego totalną nieskuteczność w rozmowie z kimkolwiek wierzącym (jedyne co może wywołać to wrażenie wyśmiewania poglądów wierzących, co ich, jak łatwo się domyślić, zazwyczaj irytuje) czyniąca, że używanie go w takich sytuacjach jest bezsensowne.

Inna sprawa, że skoro ateiści są tak tolerancyjni, to po prostu powinni argument o wyczuwaniu obecności Boga po prostu przyjąć zamiast go podważać. To jest po prostu kwestia przekonań ludzi i tyle. Ogólnie dyskutowanie o religii jest jak wiadomo wybitnie śliskim tematem i należy dość ostrożnie dobierać argumenty.
Generalnie ja Ci nie wmawiam na siłę że Bóg jest i że masz w to wierzyć, zatem proszę nie wmawiać mi na siłę, że go nie ma...
Wszyscy znani mi ateiści pod tym względem znacznie ustępują wierzącym różnych religii, nie tylko Katolikom ale także Muzłumanom (z którymi dyskutuje się na tematy światopoglądowe bardzo ciekawie), Protestantom czy Prawosławnym (z innymi nie miałem okazji rozmawiać ale pewnie byłoby tak samo)

Co do zjadania - kanibalizm panuje wśród wielu gatunków. Żeby nie było kontrowersji, to pozostawmy kwestię zjedzenia (faktycznie ssaki raczej rzadziej się go dopuszczają niż chociażby gady). W każdym razie gdyby nie wychowanie i socjalizacja to na pewno nie zawahałbyś się przed pobiciem lub nawet zabiciem kolegi aby posiąść jego dziewczynę co jest równie naganne.

Komandos pisze:
Arucardo pisze:
Komandos pisze:jest wielu chrześcijan którzy nie uważają krzyża za symbol religijny, czy tym bardziej przedmiot kultu. Z resztą jakby zagłębić się trochę w historię to można dojść do wniosku, że krzyż jest symbolem pochodzenia pogańskiego.
rodzyn roku! :D
.
Widzisz, pouczyłbyś się trochę historii zamiast wykłócać z ludźmi na forum to byś takie rzeczy wiedział ;)
tutaj to przestrzeliłeś potężnie, nie ma co :D
ile miałeś z matury i co studiujesz, że wypalasz do mnie z takim tekstem? ;)

Komandos pisze:Jeśli myślisz, że symbol krzyża pojawił się wraz z chrześcijaństwem to gratuluję- właśnie sam zostałeś rodzynem :P .
Mógłbym się nawet podsunąć dalej i napisać, że 90% (99%?) tradycji kościoła rzymskokatolickiego jest pochodzenia pogańskiego, ale tego nie zrobię, bo widzę po twoim zachowaniu, że by znowu jakaś kłótnia wybuchła, a tego tu nie chcemy :kwasny:
Nie pojawił się wraz z chrześcijaństwem, jednak wcześniej jego symbolika była TOTALNIE inna, zaś to że krzyż w dzisiejszym znaczeniu wywodzi się z pogaństwa jest bzdurą.
Krzyż zarówno miał inną symbolikę w Rzymie, inną wśród Celtów, a jeszcze inną we wczesnym chrześcijaństwie istniejącym równolegle z tymi dwoma cywilizacjami. Jest on symbolem dość prostym do stworzenia, więc to normalne że mógł powstać niezależnie w wielu różnych cywilizacjach. Pisanie, że Kościół przejął krzyż jest grubo na wyrost.

Ależ ja to wiem, że przejął wiele elementów kulturowych z pogaństwa bo to oczywiste... zresztą nawet tak prosty fakt jak daty świąt kościelnych to potwierdzają. Niemniej akurat z symboliką krzyża nie trafiłeś, jako że krzyż pochodzi ze sposobu zadania śmierci Jezusowi i symbol ten był stosowany od czasów pierwszych apostołów (już historycy rzymscy z I wieku o tym piszą) którzy raczej kontaktu z Celtami nie mieli.
Jeśli twierdzisz, że było inaczej, poproszę źródło :) chętnie się z nim zapoznam w wolnym czasie i spróbuję skonfrontować z pozostałymi.
Nie gram w Tekkena online.
Nie męcz mnie o spary (chyba, że jesteś z Poznania i chcesz się zmierzyć "w realu", wtedy to do pomyślenia ;) )
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Komandos »

tutaj to przestrzeliłeś potężnie, nie ma co :D
ile miałeś z matury i co studiujesz, że wypalasz do mnie z takim tekstem? ;)
Zapewne jesteś ode mnie lepiej wykształcony, co nie zmienia faktu, że mogę posiadać trochę rozleglejszą wiedzę w pewnych dziedzinach.
Nie pojawił się wraz z chrześcijaństwem, jednak wcześniej jego symbolika była TOTALNIE inna, zaś to że krzyż w dzisiejszym znaczeniu wywodzi się z pogaństwa jest bzdurą.
Krzyż zarówno miał inną symbolikę w Rzymie, inną wśród Celtów, a jeszcze inną we wczesnym chrześcijaństwie istniejącym równolegle z tymi dwoma cywilizacjami. Jest on symbolem dość prostym do stworzenia, więc to normalne że mógł powstać niezależnie w wielu różnych cywilizacjach. Pisanie, że Kościół przejął krzyż jest grubo na wyrost.

Ależ ja to wiem, że przejął wiele elementów kulturowych z pogaństwa bo to oczywiste... zresztą nawet tak prosty fakt jak daty świąt kościelnych to potwierdzają. Niemniej akurat z symboliką krzyża nie trafiłeś, jako że krzyż pochodzi ze sposobu zadania śmierci Jezusowi i symbol ten był stosowany od czasów pierwszych apostołów (już historycy rzymscy z I wieku o tym piszą) którzy raczej kontaktu z Celtami nie mieli.
Jeśli twierdzisz, że było inaczej, poproszę źródło :) chętnie się z nim zapoznam w wolnym czasie i spróbuję skonfrontować z pozostałymi.

Arucardo nigdzie nie pisałem, że krzyż ma w chrześcijaństwie taką samą symbolikę co w pogaństwie, bo to chyba oczywiste. Z resztą co ja piszę, nawet w chrześcijaństwie znaczenie krzyża nie jest jednoznaczne (wersja katolicka z chłopkiem i protestancka bez chłopka). Poza tym praktycznie nie ma większego znaczenia co dany symbol oznacza, skoro jest używany podobnie (amulety, sztandary, figurki itp.).
W ten sam sposób można porównać pogańskich bogów do katolickiego kultu świętych. Obu było (jest) tylu, że nikt chyba dokładnie nie wie ilu i do obu się ludzie modlili (modlą).
Awatar użytkownika
HooyRock
Student
Student
Posty: 57
Rejestracja: 26-12-2009, 23:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: HooyRock »

Arucardo pisze:HooyRock - Paranoję? Po prostu wiem czym jest FSM (zresztą większość ludzi wypowiadających się w temacie wie). Gdybyś faktycznie powołał się na jakiegokolwiek pogańskiego bożka, nie byłoby problemu gdyż faktycznie były osoby które w nie wierzyły. Tymczasem przywoływanie FSM jest swego rodzaju argmentum ad absurdum a jak wiadomo tego typu argumentów się w dyskusjach światopoglądowych nie stosuje.
Pomijam jego totalną nieskuteczność w rozmowie z kimkolwiek wierzącym (jedyne co może wywołać to wrażenie wyśmiewania poglądów wierzących, co ich, jak łatwo się domyślić, zazwyczaj irytuje) czyniąca, że używanie go w takich sytuacjach jest bezsensowne.

Inna sprawa, że skoro ateiści są tak tolerancyjni, to po prostu powinni argument o wyczuwaniu obecności Boga po prostu przyjąć zamiast go podważać. To jest po prostu kwestia przekonań ludzi i tyle. Ogólnie dyskutowanie o religii jest jak wiadomo wybitnie śliskim tematem i należy dość ostrożnie dobierać argumenty.
Generalnie ja Ci nie wmawiam na siłę że Bóg jest i że masz w to wierzyć, zatem proszę nie wmawiać mi na siłę, że go nie ma...
Wszyscy znani mi ateiści pod tym względem znacznie ustępują wierzącym różnych religii, nie tylko Katolikom ale także Muzłumanom (z którymi dyskutuje się na tematy światopoglądowe bardzo ciekawie), Protestantom czy Prawosławnym (z innymi nie miałem okazji rozmawiać ale pewnie byłoby tak samo)

Co do zjadania - kanibalizm panuje wśród wielu gatunków. Żeby nie było kontrowersji, to pozostawmy kwestię zjedzenia (faktycznie ssaki raczej rzadziej się go dopuszczają niż chociażby gady). W każdym razie gdyby nie wychowanie i socjalizacja to na pewno nie zawahałbyś się przed pobiciem lub nawet zabiciem kolegi aby posiąść jego dziewczynę co jest równie naganne.

Nie, mój drogi problem leży po stronie osób wierzących. To jest typowa nadwrażliwość, kiedy skomentuje się jakikolwiek, aspekt religijny nie przychylnie, to od razu pojawia się złość i agresja. Miast zastanowić się, szukacie zwady... Ateistów po-prostu śmieszą takie argumenty, które de facto argumentami (w oczach ateisty i/lub osoby uczonej) nie są.

Przykład LPS miał dobitnie unaocznić nietolerancje z Waszej strony. Jak pisałem, być może dla osób wierzących ta alegoria jest nieco za trudna, wszak nie posiadają oni obiektywnego spojrzenia na tę sprawę. W przeciwieństwie do ateistów, którzy to w większej części byli ongiś osobami głęboko wierzącymi. Zauważ że nawet gdybym zaczął pisać o pogańskich bożkach, znalazło by się sporo osób które naśmiewały by się i z tego. A przeto nie wiernych oraz innowierców należy potępiać, nieprawdaż ?
Teraz dla kontrastu, zrozum postawę ateisty... Ten nie ingeruje w Wasze sprawy, nie walczy z na ten przykład z kościołem, lecz gdy słyszy śmieszne argumenty czy stwierdzenia, wyraża swoją opinię na ich temat. Możecie się nie zgadzać ale czy to sprawia iż to nie jest prawdą ? Analogicznie, czy mówienie że bóg nie istnieje w żadnej postaci, na prawdę sprawia że go nie ma ? Są jednak i tacy (po obu stronach barykady), którym to nie wystarcza, muszą na siłę przekonać, drugiego człowieka o swojej (jedynie słusznej), prawdzie objawionej. To nie kwestia tego czy człowiek wierzy bądź nie, to kwestia ludzkiej natury.

Każda religia przekonuje o swojej słuszności, każda mówi że li tylko jej bóg jest tym jedynie prawdziwym. Czy myślisz że wśród ateistów jest inaczej ? Jak pisałem bywają tacy ludzie którzy usilnie próbują przekonać, tych drugich o swojej racji. Ale znów czy to oznacza że faktycznie ją mają ? Wszystko jest "naszą winą" nie naszych poglądów.
Człowiek może wierzyć we wszystko co chce, naturalne jest że jako inteligentna forma życia szuka oparcia oraz zrozumienia swojego istnienia, w wyższym bycie. To naturalne i daję głowę że jeśli gdzieś tam istnieje jeszcze jakaś obca forma inteligentnego życia, też szuka/szukała inspiracji w 'niebie".

Czyżbyś twierdził iż wychowanie oraz, jak to ładnie ująłeś socjalizacja są zasługą wiary ?
Hmm... ciekawy pogląd, zaprawdę. No ale cóż ja jestem niewiernym, stąd moje zdziwienie.

I proszę nie piszmy co jest naganne a co nie, bo to też jest kwestią sporną.
Ludzka naturą jest zastanawiać się (chociaż wielu o tym zapomina), kontemplować i podważać ogólnie przyjęte normy. Tacy jesteśmy i już się nie zmienimy. pisałem o tym troszkę wcześniej. Temat religii jest "śliski" zgadzam się... Ale my tutaj przecież o ateizmie, nieprawdaż ?

Cheers!
Awatar użytkownika
Yamada
Moderator
Posty: 1956
Rejestracja: 04-03-2006, 01:38
Ogrywam: VF5: Final Showdown
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Yamada »

Krzyż jest symbolem również pogańskim i na pewno inne religie używały go znacznie wcześniej niż chrześcijanie. Z dzisiejszego punktu widzenia za pogan uważać można np kulturę egipską, bo ich religia była wielobóstwem. Zresztą wtf przecież chrześcijaństwo powstało dopiero w połowie 1 wieku i przed nimi o krzyżu wiedziało więcej cywilizacji.

Zawsze lubilem teksty nt. wykształcenia i np pomimo tego, ze mam srednie i zdawałem maturę z biologii, nie z historii czy czegoś innego (tak, jestem ćwokiem) to nie jedną osobę bym zgasił w temacie religii;].
Obrazek
Awatar użytkownika
Wawrzyn
Grand Master
Grand Master
Posty: 530
Rejestracja: 24-02-2006, 08:34
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ateizm

Post autor: Wawrzyn »

Chyba każdy kto trochę żyje na tym świecie wie że papierek i % na nim nie jest miarodajny zwłaszcza na poziomie matury :wstyd: :wstyd:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
JJK
Grand Master
Grand Master
Posty: 1332
Rejestracja: 25-02-2007, 18:06

Re: Ateizm

Post autor: JJK »

IMO. Dobrze zdana matura = 5% kondycji zdrowotnej (psychiczno-fizycznej) + 20% "pomocy naukowych" i przygotowania + 60% szczęścia + 2% mądrości (w tym umiejętność wykorzystywania talentów, inteligencji i zdolności) + 2% inteligencji (wszystkich rodzajów) + 1% rzeczywistej wiedzy + 10% zdolności percepcyjnych ;)

A wracając do tematu... W skrócie przedstawię jak ja pojmuję ateizm, a przynajmniej tą postawę, z którą najczęściej mam do czynienia na co dzień.
Wg mnie wielu samozwańczych ateistów (zwłaszcza w Polsce), stanowią ludzie, którzy przeżyli kryzys wiary ze względu na złe przyjęcie stosunku kleru wobec spraw bezpośrednio niedotyczących wiary. I niezależnie od tematyki dyskusji czy manifestu, sprowadzają się one zawsze do kręcenia się w sąsiedztwie tych relacji.
Ci ateiści, zupełnie jak antyteiści, zbyt często poruszają tematy oczerniające religie, a zbyt rzadko te które mógłby przedstawić wierzenia z dobrej strony. Czyli jakie tematy? Choćby o tym, że wiara często pomagała ludziom w złych chwilach - w obliczu śmierci, wojny czy katastrofy. Wezmę tu za przykład japoński shintoizm, który również pozwolił odsunąć oczy prostego chłopa od obrazu kraju nękanego ciągłymi wojnami. Chrześcijaństwo zaś, poprawnie wpajane, pozwala na wychowanie człowieka w idei czynienia dobra, tak jak Islam swoimi zasadami oczyścił Afrykę i Bliski Wschód (i to dosłownie oczyścił, bo w ideologii Koranu rygorystyczna higiena to podstawa). Wiara jest więc dobrym nośnikiem zasad i pozytywnej formy propagandy.
Moim skromnym zdaniem, prawdziwemu ateiście nie wypada w swoich poglądach uwzględniać aktywnego nastawienia antyteistycznego w żadnej postaci. Jeżeli już istnieje, to jego manifestacja powinna być skierowana wobec błędów władzy i systemu, nigdy zaś wobec czyjejś wiary. Przecież spoglądając na religie i poglądy, relatywnie czy bezwarunkowo, ale z oczu wszystkich, żadne wierzenie nie można uznać za prawdziwe i tak samo sam ateizm może być pojęciem sprzecznym z rzeczywistością. Należy jednak dodać, że aktywna nietolerancja wobec czyichś poglądów, gdy te nie mają realnego związku z ogólno-pojętym złem, jest w istocie czymś negatywnym. A taką nietolerancją jest usilne wmawianie komuś, że to w co wierzy to bzdura. Dlatego też polemika poruszająca problem osobistych poglądów jest jałowa. Polemizować na temat różnic w poglądach można, o ile wymiana zdań nie skupia się wokół sugerowania komuś wyższości własnych przekonań.
Życie to wojna. Ale nie bezmyślna wojna ze światem, ludźmi, czasem czy śmiercią. To wojna bez użycia ataku i obrony. Jedyna słuszna i szlachetna wojna... wojna z samym sobą.
Awatar użytkownika
HooyRock
Student
Student
Posty: 57
Rejestracja: 26-12-2009, 23:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: HooyRock »

Yamada pisze: to nie jedną osobę bym zgasił w temacie religii;].
Damianie, ale my tutaj o ateizmie ;) Nie gasić a zapalać światełko nadziei, należy w sercach ludzi ;P

Wiara jest ów nadzieją właśnie, nadzieją na lepsze, szczęśliwe oraz wieczne życie...
Ale jak wszyscy wiemy, nadzieja jest jeno złudną iluzją... Lepiej jest żyć nią w błogiej nieświadomości, czy może lepiej jest, obudzić się z letargu i zmierzyć się z losem ?
Na to pytanie każdy z nas musi sobie samemu odpowiedzieć, nim podąży wybraną przez siebie ścieżką.

Z mojej strony tak właśnie to wygląda...

Ateizm nie jest bynajmniej walką z bogiem czy religią i wiarą, to próba zrozumienia świata bez pomocy z góry. To samodzielność, którą możemy porównać z wyprowadzeniem się młodego człowieka z domu... "Boga niema - wszystko wolno". By móc wypowiadać się na ten temat, trzeba go najpierw zrozumieć. Nie możemy mówić o udowadnianiu nieistnienia, czegoś co de facto nie istnieje - to czysty paradoks. Dlatego też ateizm bogiem się nie zajmuje, jedyne co można, to starać się przekazać bądź wyjaśnić swój punkt widzenia odnośnie spraw związanych z religią. Unaocznić dlaczego właśnie ten, został ateistą, z jakiego powodu, co go nakłoniło do tego. Smutne jest natomiast że owe próby wyjaśnienia ateistycznego stanowiska w tych, jakże kontrowersyjnych sprawach jak bóg, religia, wiara etc, spotykają się często z wrogością.

Cheers !
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Ateizm

Post autor: Komandos »

Wiara jest ów nadzieją właśnie, nadzieją na lepsze, szczęśliwe oraz wieczne życie...
Ale jak wszyscy wiemy, nadzieja jest jeno złudną iluzją... Lepiej jest żyć nią w błogiej nieświadomości, czy może lepiej jest, obudzić się z letargu i zmierzyć się z losem ?
Na to pytanie każdy z nas musi sobie samemu odpowiedzieć, nim podąży wybraną przez siebie ścieżką.
Spłycasz pojęcie wiary. Wiara to nie nadzieja tylko pewność, bycie pewnym na 100%. Nadzieja to jedynie pragnienie czegoś, jednak bez 100% pewności, z obawą, że może sie nie udać.
Pierwsza część się zgadza, jednak jeśli jest się czegoś pewnym, to nie ma miejsca na żadne obawy. To tak samo jak jestem pewien, że jutro będzie sobota, nie boję się, że się np. poniedziałek wylosuje ;) Właściwie wiarę można sprowadzić do pojęcia faktu, na który nie mamy dowodów (taki paradox).
Ateizm to też wiara, wiara w to, że żadna wyższa siła (Bóg) nie istnieje (wiem, że to bardziej skomplikowane, ale w skrócie do tego się sprowadza). Jeśli tylko masz nadzieję, że Boga nie ma to nie jesteś prawdziwym ateistą.
By móc wypowiadać się na ten temat, trzeba go najpierw zrozumieć. Nie możemy mówić o udowadnianiu nieistnienia, czegoś co de facto nie istnieje - to czysty paradoks.
Czyli jednak wierzysz, że nie istnieje? A może tylko masz taką nadzieję? :hyhy:

OK, moja dawka filozofowania na dziś się wyczerpała :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyde Park”