Street Fighter Historical League
- WolfBogard
- Grand Master
- Posty: 595
- Rejestracja: 24-02-2009, 19:53
- Lokalizacja: Warszawa - Zoliborz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Ci ktorzy zakladaja, ze postacie "charge" sa gorsza to Dla mnie sa ludzie nie majacy zadnego pojecia.
Co do Ciebie - to, jak ty uczyles sie grac i ze miales czas wyzerowany to nie zmienia faktu iz jest i bedzie to tak odbierane.
Ja proponuje wejsc w opcje przed walka z zmienic czas na "slow" wtedy bedzie wiecej czasu na uganiam sie za "dystansowcem" ze tak to ujme aby nikt sie tu nie zamknol w sobie i nie poczul sie najechany
Co do Ciebie - to, jak ty uczyles sie grac i ze miales czas wyzerowany to nie zmienia faktu iz jest i bedzie to tak odbierane.
Ja proponuje wejsc w opcje przed walka z zmienic czas na "slow" wtedy bedzie wiecej czasu na uganiam sie za "dystansowcem" ze tak to ujme aby nikt sie tu nie zamknol w sobie i nie poczul sie najechany
- J.a.r.e.k.
- Master
- Posty: 292
- Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
- Lokalizacja: Kraków
Re: Street Fighter Historical League
Martins - na konsoli, odłączało się koledze pada i już nie uciekał. W ten sposób każdy shoto mógł spełnić swoje marzenie o byciu ulicznym wojownikiem...dopóki mama na obiad nie zawołała.
Druga rzecz: Vega nie ucieka. Vega zwabia przeciwnika na pewną śmierć.
Druga rzecz: Vega nie ucieka. Vega zwabia przeciwnika na pewną śmierć.
- piotrostr
- Beginner
- Posty: 18
- Rejestracja: 21-03-2010, 23:49
Re: Street Fighter Historical League
Tylko szkoda ze to się zamienia we flejm
Po pierwsze - uważam większość chargerów za postacie najmocniejsze w grze, "karatecy" jak to ładnie nazwaliście są po prostu zbalansowani. Sam z chęcią pograłbym nimi gdyby nie to że kontroler (dotychczas) nie pozwalał - stąd mój wybór, bo kręcić houdukeny jest łatwo , nie uważam tego za wymówkę tylko przedstawienie własnego zdania, każde ma swoje i tyle. Zapisałem się tutaj dla zabawy i tak wszystko traktuję, widocznie niektórym gra po emocjach za mocno daje lol.
Martins, czy ja napisałem o tobie :> każdy może sobie zobaczyć powtórkę mojej wali z Tobą i zobaczyć jak było i zweryfikować, więc nie wiem czemu odbierasz to tak personalnie
Po pierwsze - uważam większość chargerów za postacie najmocniejsze w grze, "karatecy" jak to ładnie nazwaliście są po prostu zbalansowani. Sam z chęcią pograłbym nimi gdyby nie to że kontroler (dotychczas) nie pozwalał - stąd mój wybór, bo kręcić houdukeny jest łatwo , nie uważam tego za wymówkę tylko przedstawienie własnego zdania, każde ma swoje i tyle. Zapisałem się tutaj dla zabawy i tak wszystko traktuję, widocznie niektórym gra po emocjach za mocno daje lol.
Martins, czy ja napisałem o tobie :> każdy może sobie zobaczyć powtórkę mojej wali z Tobą i zobaczyć jak było i zweryfikować, więc nie wiem czemu odbierasz to tak personalnie
- Martins
- Grand Master
- Posty: 835
- Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
- Lokalizacja: Nowy Sącz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Może to zabrzmiało jakbym czuł się urażony, ale bardziej mnie to rozbawiło, niż w jakikolwiek sposób zdenerwowało. Mimo, że nie Napisałeś, że sprawa dotyczy bezpośrednio naszej walki, to wziąłem pod uwagę komentowane przez Ciebie posty i to, że podczas naszego wcześniejszego spara sugerowałeś, iż gram na czas Bisonem. Jeśli się mylę w tej kwestii to przepraszam. Obrażalski nie jestem, także z mojej strony pełen luz, panowie. Dla mnie to tylko temat do dyskusji, nic osobistego. Problem mam tylko do niejakiego J.a.r.k.a., ale tą sprawę rozstrzygnie solówka, jutro w samo południepiotrostr pisze:Tylko szkoda ze to się zamienia we flejm
Po pierwsze - uważam większość chargerów za postacie najmocniejsze w grze, "karatecy" jak to ładnie nazwaliście są po prostu zbalansowani. Sam z chęcią pograłbym nimi gdyby nie to że kontroler (dotychczas) nie pozwalał - stąd mój wybór, bo kręcić houdukeny jest łatwo , nie uważam tego za wymówkę tylko przedstawienie własnego zdania, każde ma swoje i tyle. Zapisałem się tutaj dla zabawy i tak wszystko traktuję, widocznie niektórym gra po emocjach za mocno daje lol.
Martins, czy ja napisałem o tobie :> każdy może sobie zobaczyć powtórkę mojej wali z Tobą i zobaczyć jak było i zweryfikować, więc nie wiem czemu odbierasz to tak personalnie
- WolfBogard
- Grand Master
- Posty: 595
- Rejestracja: 24-02-2009, 19:53
- Lokalizacja: Warszawa - Zoliborz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Normalnie przypomniala mi sie walka El Testosteron VS Pudzian! LOLJ.a.r.e.k. pisze:Martins Druga rzecz: Vega nie ucieka. Vega zwabia przeciwnika na pewną śmierć.
Jemu tez sie tak zdawalo...
- J.a.r.e.k.
- Master
- Posty: 292
- Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
- Lokalizacja: Kraków
Re: Street Fighter Historical League
Jeśli jest to off topic, prosze mi wybaczyć, jednak:
Czytając tę krótką debatę na temat systemów kierowania postacią pomyśleć mógłby ktoś, że wybieracie państwo postacie kierując się techniką wykonywania specjali na padzie przez tę że..(oraz być może skutecznością, nie wiem statystykami światowymi - ciosów).
Czytając tę krótką debatę na temat systemów kierowania postacią pomyśleć mógłby ktoś, że wybieracie państwo postacie kierując się techniką wykonywania specjali na padzie przez tę że..(oraz być może skutecznością, nie wiem statystykami światowymi - ciosów).
-
- Master of the Shakers
- Posty: 69
- Rejestracja: 23-07-2008, 22:43
Re: Street Fighter Historical League
Dzieki Wolf!WolfBogard pisze:Brawo Rafka - "praktyka czyni mistrza" wcale mnie to nie dziwi - chlopak muci w SFA3 jak malo kto
A co do tej debaty... niecierpie jak ktos atakuje z konca i ucieka, tak sie sklada ze do tak asekuracyjnej gry Vega, Bison czy Blana swietnie sie nadaja, a ja grajac karateka gowno moge zrobic (jedynie czekac na jakis atak i skontrowac), ale nie lubie takich walk, dlatego fajnie jak gram z przeciwnikiem na full contact, bo jest nie tylko widowisko, ale mozna zobaczyc szerokie umiejetnosci kazdego z zawodnikow
Praktyka czyni mistrza:)
- Action
- Moderator
- Posty: 2042
- Rejestracja: 10-07-2006, 19:14
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Panowie, tak kończąc tą dysputę, to jest Street Fighter i nic na to nie poradzicie.
- gascan
- Friend
- Posty: 513
- Rejestracja: 13-01-2009, 15:10
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Jak da radę wygrywać uciekając to ok, jak da rade wygrać używając jednego ciosu to używajcie jednego, grajcie żeby wygrać, nic więcej.
Nikt nie ocenia waszego stylu, liczy się wynik, jak przeciwnik łyka coś ciągle to nadużywajcie tego, bądźcie tanimi szmatami. Tak to jest Street Fighter do którego potrzeba mocnych nerwów i silnej psychiki.
(oczywiście jak ktoś gra ładnie i do tego wygrywa to podwójny szacun)
Nikt nie ocenia waszego stylu, liczy się wynik, jak przeciwnik łyka coś ciągle to nadużywajcie tego, bądźcie tanimi szmatami. Tak to jest Street Fighter do którego potrzeba mocnych nerwów i silnej psychiki.
(oczywiście jak ktoś gra ładnie i do tego wygrywa to podwójny szacun)
- WolfBogard
- Grand Master
- Posty: 595
- Rejestracja: 24-02-2009, 19:53
- Lokalizacja: Warszawa - Zoliborz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Jak bym mial grac tak jak ty to przedstawiasz Gascan to predzej zajebal bym sie wlasna piescia i przeszedl na Super Mario, ale sa tacy co wybieraja taki styl walki bo na wiecej ich nie stac. W oczach prawdziwych Street Fighterowcow tacy ludzie to lamusy i nooby. Predzej czy pozniej zostaja wycieci jak chwasy. Nerwy i psychika to za malo zeby naprawde "grac" i zdobyc szacunek u przeciwnika. Ja wiele razy odchodzilem przegrany z oklaskami i uniesiona glowa a co wiecej szacunkiem przeciwnika i szczerym usciskiem dloni. Stracilem lata mlodosci na automatach, uczac sie od gosci starszych odemnie o 10-15 lat. Przepieprzalem 100ki km z miasta do miasta aby grac z innymi - wygrywac i zdobywac doswiadczenie. Moglbym jeszcze pisac...ale chyba styknie jak na jednego posta.
Dobranoc All
Dobranoc All
- J.a.r.e.k.
- Master
- Posty: 292
- Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
- Lokalizacja: Kraków
Re: Street Fighter Historical League
Nie ma co wytrząsać swojego CV. Każdy tutaj raczej grał za małolata i zdążył się napatrzeć na grę od siebie starszych. The point is - co się nachapałeś doświadczenia to Twoje, ale nie neguj technik gry. Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy potrafią wygrywać regularnymi ciosami, ewentualnie specjalami, mają tak opanowaną znajomośc podstawowych ciosów postaci ręką i nogą, oraz perfekcyjny timing i metering że stopują wszystkie ataki. Kiedyś combo to był eksklusiv teraz żółtki mają parcie na każdego jednego juggle'a. Czy jest w tym finezja, nie wydaje mi się, bynajmniej nie świadczy to o klasie gracza, co najwyżej o sprawności manualnej dłoni - a to jak wiemy kontrowersyjny temat.
God bless!
God bless!
- WolfBogard
- Grand Master
- Posty: 595
- Rejestracja: 24-02-2009, 19:53
- Lokalizacja: Warszawa - Zoliborz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Z pewnego punktu widzenia masz racje....choc nie do konca Jarek. Patrzac na walki zoltych czy hambuksow widzisz, ze goscie tak graja, ze Ci galy wypadaja, a to nie Dla tego, ze walcza regularnymi ciosami jak to ty powiedzales. Goscie graja - od podstawowego 360 Zangiefa po kopleksowe combosy i counter atacki. O klasie gracza swiadczy overall - patrzysz i widzisz czy ktos gra czy nie. Co do "kiedys combo to byl eksklusiv" do dzis (no powiedzmy, ze w Sf4 troche to poupraszczali) nie jest to prosta sprawa w seriach takich jak SF2, SSF2T, SFA2, SFA3, SF3S (choc tu 10 latek moze wsadzic hadoken+super, ale powazniejsze juz wymagaja umiejetnosci).
Hail 666
Hail 666
- Action
- Moderator
- Posty: 2042
- Rejestracja: 10-07-2006, 19:14
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
Zastanawia mnie jak wy możecie mówić o pięknie i finezji gry w tytule, w którym wylinkowana 6hitówka jedna postacią zabiera mniej niż pojedynczy punch drugą.
- WolfBogard
- Grand Master
- Posty: 595
- Rejestracja: 24-02-2009, 19:53
- Lokalizacja: Warszawa - Zoliborz
- Kontakt:
Re: Street Fighter Historical League
No comments...
- Matmanek
- Beginner
- Posty: 16
- Rejestracja: 06-05-2007, 14:57
Re: Street Fighter Historical League
Matmanek (Akuma) 5 : 4 Rekkimaru (Ken)
Przy wyniku 4:2 dla mnie trochę poluzowałem i okazało się że Rekkimaru dał mi popalić i może powiedzieć ,że ledwo to wygrałem. Była to ładna walka runda za rundę!!
Replay
Ok
Przy wyniku 4:2 dla mnie trochę poluzowałem i okazało się że Rekkimaru dał mi popalić i może powiedzieć ,że ledwo to wygrałem. Była to ładna walka runda za rundę!!
Replay
Ok
Ostatnio zmieniony 30-04-2010, 13:58 przez Matmanek, łącznie zmieniany 1 raz.