Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Wszystko co dotyczy bijatyk online, informacje o prowadzonych na Honmaru turniejach, aktualnych zapisach, platformach do gry w bijatyki online oraz wszelkie inne sprawy związane z 2D i 3D fighterami w sieci.

Moderatorzy: ModTeam, Support

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Uwaga! Uwaga!

Zawodnik o wszystko mówiącej imienio-ksywce Jarek biorący udział w tym epickim turnieju ostatnimi czasy nie odpowiadał na telefony z recepcji, a także ponaglenia o charakterze bardziej bezpośrednim typu pukanie do drzwi jego pokoju, a także późniejsze ich wyważenie. Niestety sprawdziły się nasze najgorsze (?) domniemania. Delikwenta od kilku dni nie było w jego zakwaterowaniu. Po zbadaniu całej sprawy przez szefostwo apartamentowca Geese Tower udało się ustalić następujące fakty:

1. (Czyiś) Kolega Jarosław parę dzionków temu jak zwykle koło godziny 19.30 miał się oddać w objęcia Morfeusza, jednakże nim to nastąpiło, zwyczajowo przed tym fascynującym zajęciem spożywał manierkę ciepłej, parzonej metodą "dobrego, miłego oraz rodzinnego domu" herbaty. Tym razem jednak sięgając po ów napój poczuł dziwny, a także niecodzienny dyskomfort psychiczny. Pomimo tego skosztował "nektaru bogów" i po paru setnych sekundy kompletnie zamroczony i nie w pełni władz umysłowych, chwiejnym krokiem opuścił swój pokój, a także sam hotel udając się prawdopodobnie w kierunku....

miejskich SLUMSÓW!!!!

2. Udało się ustalić przyczyny jego otępienia umysłowego. Była nim... kropla niskoprocentowego alkoholu prawdopodobnie podstępem zaaplikowana ( przez niewiadomą osobę) do jego manierki wypełnionej ciepłą i Bogu ducha winną, pyszną herbatką!!!!!

3. Aktualne miejsce pobytu Jarosława nie zostało sprecyzowane...

Aczkolwiek mówi się tu i ówdzie, iż "nie do końca wiedzący jak sam siebie nazywa chłopaczyna" był widziany w sercu miejskich slumsów w towarzystwie bliżej niesprecyzowanego osobnika o rudo-czerwonych bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuuuuugich włosach...

Apel do wszystkich, którzy coś widzieli lub wiedzą na temat zaginionego w wiadomych okolicznościach uczestnika turnieju Garou - proszę, nie pozostańcie bierni w obliczu ludzkiej krzywdy, nieważne, że ofiara sobie na nią zasłużyła. Ludzie, dajcie jakieś info!!!!
Awatar użytkownika
Oscar
Support
Posty: 1286
Rejestracja: 03-09-2008, 15:33
Lokalizacja: Częstochowa
Ogrywam: Tekken Revolution
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Oscar »

No panowie co jest ? Parę, chyba 3 mecze na krzyż i nie ma końca ? Wypadałoby to dokończyć.
NIE TŁUMACZ SIĘ ŻE DOSTAŁEŚ PO DUPIE!
Obrazek
Awatar użytkownika
J.a.r.e.k.
Master
Master
Posty: 292
Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
Lokalizacja: Kraków

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: J.a.r.e.k. »

Witam was mili moi ponownie z równie wielką radością, jak i sympatią

Wieki minęły odkąd na łamach tego zacnego forum, pozwolę sobie zapożyczyć rąbek żargonu budowlanego, "rozwaliłem" wielmożnego Martinsa oraz zapuszkowałem rękoma oficera Kevina wszystkich jego podwładnych na czele z Kainem w zatęchłych celach więzienia Southtown.

Zapewniam was, iż prócz moich wytężonych treningów w zacisznym dojo, niewiele się zmieniło. Jednakoż z powodu coraz częstszych pogróżek pod moim adresem, zmuszony zostałem przerwać należny urlop i powrócić w trybie natychmiastowym ze słonecznej Katalonii, gdzie świętując wraz z ulubieńcem młodego Martinsa, Fernando Torresem, upijałem smaczne wino i zajadałem się soczystymi pomarańczami.

Czemuż jednak mają się te wszystkie ziemskie przyjemności wobec powagi obowiązku stawienia się w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie aby w glorii powinności i chwale tryumfu stoczyć kolejną emocjonującą walkę z trudnym i wymagającym przeciwnikiem. Jako, tradycyjnie już, wierny wam kronikarz eseista, tu o to zamieszczam relację z tej wiekopomnej chwili, ku waszym oczom a mojej skromnej przyjemności.

[center]Oto wyniki starcia dwóch zatwardziałych entuzjastów ulicznych walk:[/center]

[center]J.a.r.e.k (Dong "The Kong" Hwan, Kevin "I'm just'a Cop" Ryan, oraz gościnnie The Big Griffon Mask Show)
5 vs 4
(Freeman) Eq2D
[/center]

A oto relacja bezdomnego żebraka, będącego naocznym świadkiem tej mrocznej i tajemniczej potyczki:

"Pany! Jo nigdy nie widzioł cego podobnego! Łojeju, ni wiem łot cego zacońć. W powiecu jedno świst i łomot pany. Kiedy zek spozirnoł zza rogu co by łobacyć cy aby milicji w poblizu ni mo. Pace tak i panie widze jak jakobyś karatyka kopie nieustonie takom, takiego co to cyrwone kudła mo. No panie to ja tak to jesce nigdy nie widzioł takiej akcyji [tu rozmówca wyszczerza swoje poczerniałe zęby w uniesieniu opowieści]. Jako zywo pioruny biły ku niebiosom i w tego kudłatego Pany. Raz to jeno nim zatrychło i dwa zymby (w tym jeden złoty panie!) spodły koło mojego kartonu! No to zem wzioł i se poszoł, a co miołem tak stoć.."

Było by to niestety jedyne "sprawozdanie" z tej dynamicznej akcji gdyby nie fakt, iż świat pełen jest spostrzegawczych ludzi, czego dowodem niechaj będzie cytat z rozmowy z Ashleyem Trevorem, młodym murzyńskim gimnazjalistą, swoją drogą jak się okazało fascynatem wrestlingu a szczególnie Batisty:

"Maaan it was awsome! Aaawsome dude! The holly Griffon Mask is the best. Is actually THE BEST wrestler. I can't even imagin what would have happen with this fancy Freeman if Grifon was in bad mood. Duuuude, his double supplex and elbow drop on Freeman's face was AWSOME! Marvelous multiple leg drops on her/his face ON DEMAND! Unfotunately Freeman found his weak spot on the right foot's little finger and crash him like a child. Badass. Anyway dude it was awsome and remember BATISTA RULEZ! WOOOOOOO!!"


Powyższe słowa tego młodego entuzjasty prawdziwego sportu mówią same za siebie.
Nie była by to jednak informacja o statusie oficjalnym gdyby nie oficjalne oświadczenie rzecznika prasowego Policji Obywatelskiej Southtown, posłuchajcie:

"Witam Państwa. Z ramenia inspektoratu do spraw młodocianych przestępstw w stołecznej Policji Southtown zostałem upoważniony do przekazania do informacji publicznej oświadczenia o pojmaniu oraz zidentyfikowaniu sprawcy wczorajszej awantury ze skutkiem brutalnego pobicia naszego czołowego policjanta, oficera Kevina Ryana. Dzięki to któremu pojmano groźnego seryjnego zabójcę, anglika Freemana posługującego się w Europie środkowej fałszywym imieniem Gordon. Sprawna i podręcznikowa akcja przeprowadzona przez funkcjonariusza na służbie, Kevina Ryana, sprowokowana agresywnym i niczym nie usprawiedliwionym zachowaniem Freemana, zakończyła się brutalnym pobiciem podejrzanego oraz umieszczeniem go w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze. Policja nie wydała oficjalnego oświadczenia w sprawie zarzutów postawionych oficerowi Kevinowi a dotyczących wyjątkowo brutalnego potraktowania, podkreślam to jeszcze raz, przestępcy. Cały sztab dochodzeniowy wspiera go wszystkimi siłami i gratuluje udanej interwencji, życząc tym samym dalszych sukcesów na przyszłość."

Niniejszym mili moi ogłaszam rozstrzygnięcie losów biednego, acz walecznego Freemana.
Kolejna emocjonująca już walka, przeszła do historii a waleczne starcie J.a.r.k.a z nie mniej walecznym Eq2D zostanie zapisane na wieki na kartach honmarowego pamiętnika.
Pozdrawiam z tego miejsca mojego rywala oraz towarzysza dwuwymiarowych emocji, życząc tym samym dalszych sukcesów w drabinie rywalizacji.

A oto link do tej historycznej kinematografii:
historyczne starcie
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Drodzy fanatycy zmagań zajebistych kolesi o tytuł Mistrza, Pana a także Władcy, naszego ukochanego Southtown. Dowiedzieliśmy się, co stało się z zaginionym pewnego feralnego wieczora uczestnikiem turnieju nazywanym tu i ówdzie (a przy okazji po najmniejszej linii oporu) Jarkiem. Od razu przestrzegam - los, który spotkał owego chłopaczynę, to nie jest dobra opowieść do snu małoletniego użytkownika Honmaru, więc ich łaskawie proszę o odejście od monitorów będących częścią zestawu komputerowego!!!

W skrócie (bez okrutnych szczegółów) przytoczę tu tę zatrważającą i pełną niepohamowanej dawki przemocy, seksu oraz bezsensownej, najzwyczajniejszej w świecie ludzkiej podłości, historię.

Od około dwóch miesięcy w Southtown trwał tak zwany Ultra Brutal Hardcore Metal Fest zrzeszający wszystkich muzyków, a także fanatyków lubianego tu i ówdzie gatunku muzyki dla prawdziwych mężczyzn. Freeman, jak każdy szanujący się wesoły metalowiec nie mógł się nie stawić w wyznaczonym miejscu o wyznaczonej porze na każdym z tych 42(!!!) pojechanych i wykańczających (w pozytywnym sensie) umysł, a także (w tym negatywnym) ciało, koncertach. Warto wspomnieć, iż podczas tej batalii z własnymi słabościami nie zażył kąpieli ni raz....Gdy wreszcie nadszedł dzień zmycia z siebie trudów dwóch ostatnich miesięcy, postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym.....Dzięki swoim znajomościom, zdołał dolać kroplę alkoholu do herbatki delikwenta Jarka w ten feralny wieczór i tym samym (kompletnie zamroczonego wywąchanym chwilę wcześniej wywarem) wywabić go na slamsy. Wielokrotny morderca policjantów wreszcie zażył cielesnego oczyszczenia w wielkiej balii wody w opuszczonej fabryce czekolady na skraju miasta. Dramat Jarka polega na tym, że chłopaczyna wykąpał się w tej balii jako drugi.....Nie z własnej woli bynajmniej, a raczej z własnego przeznaczenia....Nie słychać było jego krzyków, ani tym bardziej wrzasków....Wszystko zakłócał plusk wywaru z długich nie mytych dwa miechy włosów....przepraszam, dalej nie mogę pisać o tym okrutnym zdarzeniu....to dla mnie zbyt mocne....najbardziej w całej tej makabrze boli fakt, iż Jarosław doświadczał tego orzeźwienia...bardzo krótko!!!! Po paru dniach (zasłużonych za wcześniejsze przykrości sprawione Freemanowi) męk, odnalazła go miejscowa policja....szkoda...

Ale co zrobisz? Jak Jarek Freemanowi, tak Freeman Jarkowi.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat drodzy użytkownicy portalu Honmaru? Czy ofiara okrutnej kary wymierzonej z rąk mordercy policjantów, powinna była zostać tak sprawiedliwie potraktowana? Proszę o oddanie głosu w miniankiecie, którą otwieram w temacie od teraz!

Możliwe opcje:

- Słusznie się wykąpał! Polać Freemanowi!!!
- Freeman zachował się nieprofesjonalnie - powinien lepiej przygotować miejscówkę, aby policja nie odnalazła Jarosława zbyt wcześnie
- To okrutne, jednak sprawiedliwość przede wszystkim!!!
- Jarek nie powinien zostać tak bez uczuciowo napiętnowany ble, ble, ble, ble, bla, bla, bla itp, itd.

Pozwolę sobie zagłosować pierwszy, a więc waham się między pierwszą, a druga opcją.... żartowałem - oczywiście "dwójeczka" jest jedynym słusznym wyborem. Czekam na wsze głosy ludziska!!!

P.S. Chłop mimo doznanej dawki sprawiedliwości zdołał awansować do finału imprezy, za co należą mu się szczere gratulacje, niestety...
Ostatnio zmieniony 14-07-2012, 22:17 przez Martins, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.
Awatar użytkownika
eq2D
Friend
Posty: 903
Rejestracja: 16-02-2007, 20:20

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: eq2D »

Och, to może i ja coś napiszę o walce?
Byłem pijany - to wszystko.

A i jeśli dobrze rozumiem sytuację, to będzie jeszcze okazja zmierzyć się z Jarkiem, bo moi przeciwnicy z plebs-listy to niezbyt wiele mogą zdziałać :evil:
Więc nie proś o przebaczenie Jarku, bo Freeman nie wybacza.
Obrazek
Awatar użytkownika
J.a.r.e.k.
Master
Master
Posty: 292
Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
Lokalizacja: Kraków

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: J.a.r.e.k. »

Mili moi, acz przegrani, przeciwnicy z drabinki turniejowej!

Cieszy mnie fakt tak znacznego spopularyzowania tego zacnego tytułu, za sprawą mojego zajebistego i jednocześnie efektownego skillsa oraz turniejowej prezencji.

Mam nadzieję, iż kolejna walka wyłoni sprawiedliwego pretendenta do walki o złote gacie Kevina Ryana. Czekam, usadowiwszy się wygodnie na finałowym piedestale, by dostarczyć wam, drodzy honmarowicze, niebanalnych emocji, a wyłonionemu ze zbliżającej się walki finaliście pełnych dramatycznych upadków, ostatnich chwil podłego i nic nie wartego życia.

Eku nie mów hop! Bo Martins tak łatwo nie popuści (ze strachu). Ale jeśli popuści (co jest całkiem prawdopodobne) chętnie stoczę kolejny pojedynek z najlepszym jak na razie turniejowo Freemanem.

Pozdrawiam moich przeciwników wbijając im jednocześnie nóż w plecy po samą rękojeść.
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Eq2D 1-3 Martins LBP!!!!

Cudowny pojedynek, na który tyle czekali wszyscy rezydujący jeszcze w Geese Tower zawodnicy drugiego ogólnoświatowego turka w Garou wreszcie....NADAL NIE MIAŁ MIEJSCA!!!!
Ale na pocieszenie smutnych i zniecierpliwionych fanatyków oficjalnych mistrzostw Southtown przedstawiam wyniki starcia na bezproduktywne ponaglenia!!!!

Jedziemy!!!!

Martins - Eq2d 1-0!

Piątek 27 lipca:

Eq, to ty?
Daj znać czy będziesz mógł/chciał rozegrać walkę w Garou w tym tygodniu
najlepiej żeby było to w dzień, w którym pijesz, pozdro

Martins - Eq2d 1-1!

Niedziela 12 sierpnia:

hej, może jakieś małe bicie w garou?
bo słyszałem, że coś tam jęczysz, że niby się nie odzywam, itd.
ale historia pokazała już, że to Ciebie strach paraliżuje
więc oto i jestem
odważysz się?

Martins - Eq2d 2-1!

Piątek 17 sierpnia:

Sorry za obsuwę - kiedy będziesz miał czas aby rozstrzygnąć to ostatecznie i nieodwołalnie?

Martins - Eq2d 3-1!

Eq żyje!!! I gra w Garou z namiętnością!



P.S. LBP!!! - Liczba bezproduktywnych ponagleń!!!

P.S.2. Ewentualne wąty z racji rozpowszechniania cytatów bez wyraźnej a nawet mniej wyraźnej zgody ich autora proszę zgłaszać organizatorowi turka.

P.S.3. Oscar...przepraszam, że dałem ci złudną nadzieję....

Przy okazji - Freeman zaraz po zwycięstwie w finałowej konfrontacji z Jarkiem, obiecał zbeszcześcić zwłoki pokonanego co najmniej kradnąc obezwładnionej ofierze jednego winnego całusa...

[center]Obrazek[/center]

[center]....to ostatni widok, jaki ujrzą oczy upokorzonych Kevino-Buto-Jarków przed udaniem się na wieczne tortury (czyli do lochów Pałacu Godności, skąd nikt oprócz katów swoich ofiar już nie wraca)...[/center]

UWAGA!!!! Dzisiaj jest 29 września 2012 roku - post otrzymuje aktualizację o wysokim ciężarze gatunkowym!!!!

Eq2D (Freeman, Terry Bogard) 5-2 Martins (Rock, Freeman, Tizoc, Jae-Hoon, Kain) :zalamany:

Postanowiliśmy (wraz z Eq) zebrać się dwuosobową ekipą i pogadać o starych dobrych czasach opuszczając jednocześnie gościnne progi Geese Tower. Upijaliśmy się do nieprzytomności odwiedzając kolejne kultowe miejscówki miasta, aż wreszcie trafiliśmy do sklepu z konsolową elektroniką!!! Tam naszym oczom ukazał się jeden z najcudowniejszych sprzętów do uprawiania grania, jakim niewątpliwe jest Dreamcast!!!!! Co więcej gra, która miała zachęcić odwiedzających co najmniej do szarpnięcia na tym cudzie była odpalona na klasycznym 40 calowym ceerteku. A imię jej: GAROU: MARK OF THE WOLVES (NTSC AMERICAN VERSION!!!). Bez chwili namysłu, zataczając się tu i ówdzie, wyciągnęliśmy z kieszeni przejściówki na pady do PSXa (oraz same pady) i zaczęliśmy młócić!!!! A pojedynek to był piękny, poznawaliśmy poszczególne meandry systemu niczym dziewica po raz pierwszy w życiu ściskająca swą niewinną dłonią potężny złowrogi wibrator...Tak, po tylu miechach byczenia się w Geese Tower, kilku (kilkunastu) rzeczy nie pamiętałem i nie powiem - się bałem....Eq wyglądał na bardziej zdecydowanego w kwestii tego co czyni, ale nutka niepewności błyszczała na jego twarzy. Jak każdy mądry człowiek - wyczułem to.....

Oto szczegóły fajtów:

1. Rock Howard vs Freeman 1:2 - dosyć nerwowy początek, wyrównany fajt, w którym miałem spore szansę na zwycięstwo (wszyscy klienci Hard Rock Cafe mi kibicowali), lecz w moje poczynania zaczął wkradać się chaos...

2. Freeman vs Freeman 0:2 - pojedynek godnych siebie przeciwników rozgrywany w miejskich slumsach, który wyrównane były do momentu, aż Eq nie zaaplikował mi specjala....

3. Tizoc vs Freeman 0:2 - największa (przy tym najszybsza) kompromitacja Tizoca na Universal Arenie - jego małoletni fani toną we łzach....

4. Kim Jae-Hoon vs Freeman 0:2 - tata przełoży syna przez kolano za największą zbrodnię jaką chłopaczyna mógł zaaplikować całej koreańskiej szkole kopania nogami - walczył bez woli walki...chlip, chlip

5. Kain R. Heinlein vs Freeman 2:0 - wdzierać się do Pałacu Godności i przerywać szlachcicowi z wyższych sfer cudowne chwile odsłuchu najbardziej pompatycznych utworów z gatunku muzyki klasycznej? Wielce nieodpowiedzialne zachowanie...

6. Kain R. Heinlein vs Freeman 2:0 - powtarzać swój karygodny czyn, mając w pamięci (delikatnie mówiąc) niemiłe konsekwencje, jakie były udziałem pana Freemana podczas pierwszego takiego występku? Karygodnie nieodpowiedzialne zachowanie ocierające się o szaleństwo!!!!

7. Kain R. Heinlein vs Terry Bogard 1:2 - ikony serii przybywające na pomoc ciemiężonym, to dość częsty widok w co bardziej "epickich" amerykańskich produkcjach filmowych, niestety i w tym przypadku skończyło się jak u hamburgerów - przykre....

Po tej okrutnej karze z płaczem wybiegłem ze sklepu. Eq pozostał niewzruszony....

Pakuję walizy i spadam, niech w finale wygra lepszy, ponieważ mnie tam nie będzie :P

P.S. Uwaga!!! W kilku przypadkach ilość wygranych oraz przegranych rund może nie być zgodna ze stanem faktycznym, gdyż moja stara pamięć płata mi figle. Po obejrzeniu repka zweryfikuję ewentualne błędy.
Ostatnio zmieniony 17-12-2012, 13:17 przez Martins, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.
Awatar użytkownika
eq2D
Friend
Posty: 903
Rejestracja: 16-02-2007, 20:20

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: eq2D »

Sprostowanie- nie grałem na padzie, tylko na suszarce do włosów. A co do walk, hm, Martins znów zebrał baty, ale czy jest choćby jedna istota w wszechświecie, która by w to wątpiła? Wszyscy mierzymy się ze swymi demonami; czasem w ciemnej alei, czasem pod wspólnym, męskim prysznicem, a czasem - jak w tym przypadku - demonem może okazać się pewność siebie. Martins przegrał tą walkę, bo kotłowała się w nim myśl o wygranej, a tym bardziej kiedy zobaczył mojego Freewana. Taki przeciwnik to nie przeciwnik, bo - nie ma co ukrywać - Freeman to nędzna postać, 100% low- tier, jednak gram nim w miarę ok (choć na klawiaturze mało kiedy wychodzą szybkie 2xqcf), więc Martins pękał jak balon rażony nożem. "Freeman? Bez problemu!". I się chłopaczyna przejechał. Pod koniec zdecydował się na Top, madafaka- tiera. Kaina nie można było zaatakować, nie szło go skontrować, taka już przypadłość low vs top, więc musiałem wybrać Terrenca i wytłumaczyć Kainowi, że jest zwyczajnym pędzlem. Wiem, wiem, ogłaszałem, że do końca będę walczył Freemanem, ale... tonący Terrenca się chwyta.
Dzięki Martins za grę i do zobaczenia w kolejnym turnieju 2D. I nie, nie planuję nic zmieniać, dalej będziesz zbierać baty :P

A dla Jarka mam prezent, który dostanie w finale.
Obrazek
...wpierdol od Freemana.
Ostatnio zmieniony 11-10-2012, 08:37 przez eq2D, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Oscar
Support
Posty: 1286
Rejestracja: 03-09-2008, 15:33
Lokalizacja: Częstochowa
Ogrywam: Tekken Revolution
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Oscar »

Martins pisze:Eq2D (Freeman, Terry Bogard) 5-2 Martins (Rock, Freeman, Tizoc, Jae-Hoon, Kain)
Macie z tego repa ?
NIE TŁUMACZ SIĘ ŻE DOSTAŁEŚ PO DUPIE!
Obrazek
Awatar użytkownika
eq2D
Friend
Posty: 903
Rejestracja: 16-02-2007, 20:20

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: eq2D »

Ja nie posiadam, ale Matrins pewnikiem ma- "Po obejrzeniu repka zweryfikuję ewentualne błędy".
Obrazek
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Oscarito, repek wrzucony. Możesz z nim zrobić co ci się żywnie podoba...
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.
Awatar użytkownika
Oscar
Support
Posty: 1286
Rejestracja: 03-09-2008, 15:33
Lokalizacja: Częstochowa
Ogrywam: Tekken Revolution
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Oscar »

Dzięki bardzo. Jak znajdę chwilę to nagram to. Chyba że organizator turnieju będzie szybszy.

Panie i Panowie przed nami wielki finał. Czekamy (na repa również).
NIE TŁUMACZ SIĘ ŻE DOSTAŁEŚ PO DUPIE!
Obrazek
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Z okazji dzisiejszych obchodów rocznicy święta "powrotu zajebistości do domu" chciałbym (i zrobię to) obwieścić światu jedyne oczywiste, oficjalne i jak najbardziej obiektywne TOP 3 najgorszych designów postaci w historii serii Fatal Fury (nie mylić z Kicz of Fighters). Czemu tylko TOP 3? - mógłby zapytać jakiś mądrala. Ponieważ wybór jest naprawdę skromny, gdyż seria FF jest naprawdę dopracowana pod tym względem. Zestawienie nie obejmuje trójwymiarowych odsłon serii, gdyż nie dane mi było w nie zagrać.

Oto persony, przez które idealny wydawało by się diament, stracił swój pierwotny blask:

Number 3!!!

MICHAEL MAX - bokser w wersji "kopiuj wklej", ofiara prostej zależności: Mike Tyson > Balrog > Michael Max. Postać pojawiła się tylko w FF1 i chyba w endingach FF2. Dzisiaj prawdopodobnie niewielu ludzi z SNK przyznaje do spłodzenia tego nijakiego chłopaczka. Jego jedynym w miarę oryginalnym patentem jest miotanie tornadami z rękawic bokserskich...Może gdyby go tak wcześnie nie porzucono stałby się największych kozakiem w uniwersum, ale tego nie dowiemy się nigdy!!!

Numba 2!!!

JIN CHONSHU - młodszy z braci Jin, bossów ( :przestraszony: ) Fatal Fury 3. Niby postać dość oryginalna, problem polega na tym, iż każdy kto ją ujrzał po raz pierwszy stwierdzał, iż jest kobietą, a raczej nastolatką, albo dziewczynką!!! Strasznej krzywdy doświadczył ten niesamowicie głęboki fabularnie charakter hehe...z tego powodu łzy same cisną się do oczu....

Numero UNO!!!!

LAWRENCE BLOOD - największy w życiu wstyd, jakiego doznał roster cudownych wymiataczy z Southtown. Mierna kopia mistrza Vegi w postaci ohydnych hiszpańsko-torreadorskich popłuczyn. Brodate zero pełniące tu i ówdzie rolę bossa. Jedno jest pewne, klaskanie podczas walki może wywołać w przeciwnikach tylko śmiech, a szczerze powiedziawszy nawet takich emocji widok tego miałkiego chłopaczka we mnie nie wyzwala. Jestem pewien, że ten ramol otrzymałby tęgie baty od każdego kogo spotka, więc w sumie ma szczęście, że nie istnieje naprawdę. Jak można się domyślić jest to także jeden z Fatal Furowych ulubieńców niejakiego Jarka, więc to o tej postaci mówi już wszystko...

Otarli się, aczkolwiek nie załapali do zestawienia:

1. Cheng Sinzan - obły dorobkiewicz z Hong Kongu, lubiący reżyserować filmy i mieć pieniądze - nic ciekawego,

2. Li Xiangfei - nastolatka, od której zajeżdża KOFowym taśmociągiem, pracuje w chińskiej restauracji i blablabla

P.S. W nierozegranym jeszcze finale powodzenia życzę temu, kto wygra... pozdro!!!

P.S.2 Finał zostanie rozegrany w Geese Tower, a zwycięzca ma prawo pozbawić pokonanego życia, zrzucając go z wysokości stu milionów metrów w dół, poważnie!!!!
Ostatnio zmieniony 09-12-2012, 23:30 przez Martins, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.
Awatar użytkownika
J.a.r.e.k.
Master
Master
Posty: 292
Rejestracja: 28-04-2010, 18:50
Lokalizacja: Kraków

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: J.a.r.e.k. »

Jeśli chciałeś mnie sprowokować... to Ci się udało.
Awatar użytkownika
Martins
Grand Master
Grand Master
Posty: 835
Rejestracja: 06-10-2009, 18:04
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ogrywam: VF: FS, Mario Tennis, gry multi na PS3
Kontakt:

Re: Garou MotW: BEST IN THE WORLD!

Post autor: Martins »

Byłbym zapomniał, organizator turnieju - niejaki Action (ktoś go jeszcze pamięta?) zapomniał dodać, iż za zwycięstwo w zawodach przysługuje (a wręcz OBOWIĄZUJE) nagroda w postaci darmowej wizyty u fryzjera w celu opierdolenia się na Jina Chonshu!!! Jak pewnie niektórzy wiedzą, chłopak (?) wygląda przelajtowo w swojej włosowej kreacji i chętnie podzieli się patentem na zajebistość z najlepszym z najbardziej fartownych!!! Jeśli ktoś nie posiada włosów o odpowiedniej długości, nagrody nie otrzyma....Żartowałem, nie ma tak dobrze!!!!
W wypadku braku bujnej czupryny pozwalającej na bycie fajnym, szczęściarz otrzyma perukę o odpowiednich walorach estetycznych imitujacą Chonszowski klasyk!!!

[center]DROGI ZWYCIĘZCO TURNIEJU FATAL FURY: MARK OF THE WOLVES....[/center]

[center]Obrazek[/center]

[center]TAK BĘDZIESZ WYGLĄDAŁ!!![/center]

P.S. Od teraz dwóch panów finalistów o ksywkach Jarek i Eq2D, zapewne modli się o jutrzejszy koniec świata...
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Online Battle Arena”