Społeczność fanów gier z gatunku bijatyk, emulatorów i retro. Istniejemy w Polsce nieprzerwanie od 2005 roku. Działamy na rzecz popularyzacji bijatyk i organizacji turniejów online i offline
Aserot pisze:Pracujesz nad jakimś większym projektem w klimatach sci-fi ??
hej,
nie pracuje nad niczym takim, po prostu do ćwiczenia perspektywy staram się rysowac to co lubię, łatwiej wtedy przysiąść,
mam zamiar rozwinąć ufole w jakiś spójny światek, do portfolio, a może i dalej, zobaczymy jak to si rozwinie, mam nadzieję, że gdzies pomysł za bardzo w swiat nie popłynie
yarosh pisze:dzięki jjk cieszę się że widac postęp
Ano widać postęp, widać;). Kolejnymi rysunkami dalej to potwierdzasz. A z kosmitami to kapitalny pomysł. Bobas, dziadek, dziewczynka, pies - wymiatają swoją słodkością/sympatycznością:). No i chyba i technikę w koloryzacji masz już dobraną (pamiętam tego pierwszego ufoludka:).
Życie to wojna. Ale nie bezmyślna wojna ze światem, ludźmi, czasem czy śmiercią. To wojna bez użycia ataku i obrony. Jedyna słuszna i szlachetna wojna... wojna z samym sobą.
Być może to "zimowe rozprężenie", czyli tęsknota za słońcem, ciepłem, wiosną... Potrafi być ono zabójcze dla zapału i weny, zwłaszcza jeśli idzie w parze z atakującą zewsząd monotonią codziennego, cywilizowanego, życia, zmęczeniem pracą i brakiem wolnego czasu. Masz rację z tą zmianą, powinno pomóc choć trochę, tym bardziej że planu systematycznych ćwiczeń powinno się bronić całymi siłami. Ale też wypada zachowywać umiar - przy mocnym wyczerpaniu, potrzebny jest natychmiastowy odpoczynek (i w drugą stronę nie przystoi z nim przesadzać bo to prowadzi do stagnacji). Spróbuj też poszukać wokół siebie jakichś dodatkowych źródeł inspiracji. Małe, subtelne, naturalne elementy to sprawdzona domena. Potrafią skutecznie pobudzić ciekawość, a od niej już niedaleka droga do odzyskania energii. Po prostu nie daj się przybić ponurą rutyną, ją zawsze można, a nawet trzeba urozmaicać;)
Życie to wojna. Ale nie bezmyślna wojna ze światem, ludźmi, czasem czy śmiercią. To wojna bez użycia ataku i obrony. Jedyna słuszna i szlachetna wojna... wojna z samym sobą.
Zgrabne, żywe, wesołe, estetyczne, autentyczne (jak zwykle:))... i słodkie na full (ale nie przesłodzone), jak na walentynkę przystało.
Życie to wojna. Ale nie bezmyślna wojna ze światem, ludźmi, czasem czy śmiercią. To wojna bez użycia ataku i obrony. Jedyna słuszna i szlachetna wojna... wojna z samym sobą.
dzieki wszystkim za miłe słowo,
wszystko co tu wrzucam jest mego autorstwa, a z wykształcenia jestem architektem, choć nie projektuję i raczej już nie zamierzam
yarosh pisze:Obrazek
dzieki wszystkim za miłe słowo,
wszystko co tu wrzucam jest mego autorstwa, a z wykształcenia jestem architektem, choć nie projektuję i raczej już nie zamierzam
A teraz rozumiem,skąd taki talent. Jesteś specjalistą, szkoda,że nie wykorzystujesz tego w swoim zawodzie. O pracę trudno, no chyba, że mimo to pracujesz jako architekt?. Ale i tak masz talent,powodzenia, działaj dalej.Rób to bo znasz się na tym.Powodzenia.