Straszny chaos tu panuje. Tak szczerze to mało wiem z tego co piszecie, ale spróbuję się ustosunkować do ostatniego postu.
Jin3k pisze:
Nie twierdze, ze kk jest super i w ogole... ale chodzi mi o to, ze 2m 110kg wagi zawodnik kk znajacy podstawy boksu/bjj/zapasow byl by bardzo trudnym przeciwnikiem dla kazdego, nawet trenujacego mma
To właściwie oczywiste, że nawet adept Tai Chi znający podstawę boksu/bjj/zapasów byłby trudnym przeciwnikiem dla każdego. Wręcz taka kombinacja to przecież prawie jak MMA.
Jin3k pisze:Byles kiedys na treningu kyokushin? Chyba nie bo akurat tam jest sporo sparringow i brutalnosci, zreszta to tez zalezy od trenera, jeden stawia na walke, drugi na technike, trzecie na sile i wytrzymalosc, czwarty kata i zdobywanie medali na imprezach, piaty ... itd.
Ja byłem. U sensei Gwizda (4dan). Moim głównym zastrzeżeniem do KK jest to, że nie można używać ataków na głowę rękoma. Dlatego nawet pomimo ciekawego kumite, styl ma ograniczenia, które mnie zniechęcają. Ale każdy ćwiczy dla innych powodów.
Jin3k pisze:
"Juras" z KSW udowodnil chyba w pierwszych odlonach KSW, ze TKD moze byc skuteczne, takich przykladow jest duuzo, oczywiscie nie bede porownywal KSW do UFC bo nie nie ma co porownywac i nie o to chodzi.
Jest taki zawodnik, ktory sie nazywa Lyoto Machida (byly mistrz UFC) kilka lat temu nie bylo na niego zawodnika, zostal pokonany przez zawodnika z mt, ktory to z kolei zostal "zmiazdzony" przez zapasnika^^
Tu również chciałem coś wyjaśnić. Mówienie, że Machida jest karateką jest moim zdaniem lekką wpadką. To, że wywodzi się z karate to fakt. Jednak równie dobrze, mogę powiedzieć, że zaczął on trenować BJJ w wieku 15 lat. Więc nie jest to gość, który z Karate przyszedł do MMA, tylko gość, który przekrojowo trenował i trenuje nadal różne dziedziny sztuk walk. Jeżeli sześć razy w tygodniu człowiek ten ćwiczy BJJ z Carlosem Barreto, siłę i kondycję tworzy mu Rogerio Camoes, a w boksie pomaga Rafael "Feijao" Cavalcante itd. To osoba ta już nie jest karateką, a pełnoprawnym zawodnikiem MMA. Jednak fundamenty ma z tradycyjnych styli (prawie). Każdy jednak na tym etapie współzawodnictwa prezentuje cechy osoby trenującej przekrojowo, bo tylko tak może zapewnić sobie zwycięstwo.
Jin3k pisze:
Z jakim ty medalista walczyles? Chyba z wiejskiej olimpiady sponsorowanej przez tamtejszego proboszcza.
Taaa ja tez walczylem z mistrzem Pol w luta livre...
chociaz nigdy z kims takim sie nie bilem, nawet nie wiem czy sa ms pol w ll ^^
kazdy moze sobie tak gadac...
No nie każdy. Bo wystarczy podać nazwisko osoby z którą się trenowało i wtedy można to zweryfikować.
AK pisze:skuteczna to jest pała. w walce chodzi o szacunek,z braku szacunku wywiązuję się walka. tu nie chodzi o wygranie za wszelką cenę. ale nie każdy to rozumie. ze sportowego punku widzenia masz oczywiście racje. ale ja na to patrzę inaczej.
Rozumiem Twoje podejście, bo wywodzisz się z tradycyjnych sztuk walki. Jednak dla mnie osobiście w walce nie chodzi o żaden szacunek. Dlaczego mam mieć szacunek do osoby, którą zaraz będę chciał jak najbardziej uszkodzić? W walce sportowej właśnie liczy się wygrana za wszelką cenę. Chcę wygrać BO chcę być najlepszy. W walce ulicznej natomiast również liczy się wygranie za wszelką cenę. Albo ja, albo on. Proste. Szacunek to ja mogę mieć do trenerów, którzy mnie uczą i z którymi sparuję. Do wszystkich innych? Dlaczego? Przecież są moimi rywalami. A rywali trzeba zniszczyć.