Słodkie czasy dzieciństwa
Moderator: ModTeam
- Ana
- Friend
- Posty: 2114
- Rejestracja: 26-03-2006, 20:43
- Kontakt:
Słodkie czasy dzieciństwa
No wiec jakby mała kopia topciu z forum PE xD Co robiliscie gdy mieliscie mniej lat niz macie. No więc:
- miałam takie autko na pedąły, to się chyba "moskwicz" zwało , brat mnie zawsze pakował do tego i "testował hamulce" co się zwykle kończyło bliskim spotkaniem ze scianą lub jakims drzewem, raz zjechałam w tym po schodach do piwnicy xD
- brat wsadzał mnie do wozka spacerowki (ja mialam wtedy z 5-6 lat, on 6 lat wiecej), jego kumepl robil to samo ze swoja siostra (tylko do innego wozka) i puszczali nas w dol ulicy xD tak w ramach wyscigów
- myslalam ze Polska i moja miejscowosc to to samo i jak jechalismy gdzies do cioci to zawsze myslalam ze jedziemy za granice
- ustawiałam stołki, taborety i inne takie i starałam się poruszać po pokoju niedotykajac podłogi, pozniej doszła hardcoreowa wersja- poruszac sie tak po ciemku (skonczyło sie upadkiem i ładnym limem xD)
- uwielbiałam Buke z Muminków, nienawidziłam Smerfetki, oglądałam Brygadę RR i własciwie wszystkie bajki oprócz Cartoon Network
- podkochiwalam sie w Bruce i Brandonie Lee
- ukladałam z kolezankami układ taneczny na trzepaku, podchodzilysmy, spiewalysmy taka piosenke "Generation next, generation next, ..." chyba Spice Girls, jakos tam przekladalysmy rece, robilysmy fikolki na trzepaku i udawalysmy ze to reklama Pepsi xD
(malowalysmy do tego paznokcie brokatem na czerwono-niebiesko)
- brałam takie dłuugie listewki mojego dziadka i udawałam ze cwicze bo jutsu xD
Jak sobie cos przypomne to dopisze
- miałam takie autko na pedąły, to się chyba "moskwicz" zwało , brat mnie zawsze pakował do tego i "testował hamulce" co się zwykle kończyło bliskim spotkaniem ze scianą lub jakims drzewem, raz zjechałam w tym po schodach do piwnicy xD
- brat wsadzał mnie do wozka spacerowki (ja mialam wtedy z 5-6 lat, on 6 lat wiecej), jego kumepl robil to samo ze swoja siostra (tylko do innego wozka) i puszczali nas w dol ulicy xD tak w ramach wyscigów
- myslalam ze Polska i moja miejscowosc to to samo i jak jechalismy gdzies do cioci to zawsze myslalam ze jedziemy za granice
- ustawiałam stołki, taborety i inne takie i starałam się poruszać po pokoju niedotykajac podłogi, pozniej doszła hardcoreowa wersja- poruszac sie tak po ciemku (skonczyło sie upadkiem i ładnym limem xD)
- uwielbiałam Buke z Muminków, nienawidziłam Smerfetki, oglądałam Brygadę RR i własciwie wszystkie bajki oprócz Cartoon Network
- podkochiwalam sie w Bruce i Brandonie Lee
- ukladałam z kolezankami układ taneczny na trzepaku, podchodzilysmy, spiewalysmy taka piosenke "Generation next, generation next, ..." chyba Spice Girls, jakos tam przekladalysmy rece, robilysmy fikolki na trzepaku i udawalysmy ze to reklama Pepsi xD
(malowalysmy do tego paznokcie brokatem na czerwono-niebiesko)
- brałam takie dłuugie listewki mojego dziadka i udawałam ze cwicze bo jutsu xD
Jak sobie cos przypomne to dopisze
Ostatnio zmieniony 06-04-2008, 22:06 przez Ana, łącznie zmieniany 2 razy.
- elvis1886
- Student
- Posty: 45
- Rejestracja: 17-09-2006, 19:14
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
o fajny temat
na poczekaniu wielu rzeczy sobie nie przypomne ale co pamietam to napisze:
- jak strzelałem bramke krzyczałem Merson
- bylem fanem wacky races
- grałem w fife i cieszyłem maske
- jak sie bawilismy w power rangers zawsze byłem czerwonym wojownikiem
- przyjelem dosrodkowanie od zawodowego pilkarza na głowe co prawda zdobyłem bramke ale prawi mi łep oderwało
- myslałem ze King z tekena to zaczarowany koles a nie wojownik w masce
na poczekaniu wielu rzeczy sobie nie przypomne ale co pamietam to napisze:
- jak strzelałem bramke krzyczałem Merson
- bylem fanem wacky races
- grałem w fife i cieszyłem maske
- jak sie bawilismy w power rangers zawsze byłem czerwonym wojownikiem
- przyjelem dosrodkowanie od zawodowego pilkarza na głowe co prawda zdobyłem bramke ale prawi mi łep oderwało
- myslałem ze King z tekena to zaczarowany koles a nie wojownik w masce
- Aserot
- Support
- Posty: 1900
- Rejestracja: 23-02-2006, 17:50
- Lokalizacja: Silent Hill
- Kontakt:
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
No temaci niczego sobie wiec też coś naskrobie.
- Całą kase z pierwszej komuni wydałem na Lego Technik, potem budwaliśmy z bratem różne pojazdy i użądzaliśmy crash testy . I tak pogóbiłem wszystkie kolcki .
- Założylismy własną indiańską osade na rzeką chyba z 4 szałasy wytrzymały z dwa tygodnie , czyli do pierwszego silniejszego wiatru.
- Zawsze musieliś czekaś aż starszyzna zejdzie z boiska żeby pograć w kosza a żeby sobie zapakować (bez skojażeń ) przesuwaliś my pod kosz łąwke. Było kilka naprawde niezłych upadków, ale wszyscy cali choć pewnie z sprawnością umysłową gorzej .
- W lato jak były upały i spadał poziom wody w rzece to użądzaliśmy wojne na glony.
Narazie tyle ale jak co to jeszcze coś dopisze.
- Całą kase z pierwszej komuni wydałem na Lego Technik, potem budwaliśmy z bratem różne pojazdy i użądzaliśmy crash testy . I tak pogóbiłem wszystkie kolcki .
- Założylismy własną indiańską osade na rzeką chyba z 4 szałasy wytrzymały z dwa tygodnie , czyli do pierwszego silniejszego wiatru.
- Zawsze musieliś czekaś aż starszyzna zejdzie z boiska żeby pograć w kosza a żeby sobie zapakować (bez skojażeń ) przesuwaliś my pod kosz łąwke. Było kilka naprawde niezłych upadków, ale wszyscy cali choć pewnie z sprawnością umysłową gorzej .
- W lato jak były upały i spadał poziom wody w rzece to użądzaliśmy wojne na glony.
Narazie tyle ale jak co to jeszcze coś dopisze.
Nikt nie wie, gdzie był człowiek, zanim się urodził, ale kiedy już się urodzi, dość szybko odkrywa,
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
- KRELIAN
- Junior Admin
- Posty: 2343
- Rejestracja: 23-02-2006, 17:37
- Lokalizacja: ta pewność?
- Kontakt:
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
temat genialny Aniu - az chce sie pozwierzac
z tym wacky races to trafiles w setke elvis bo sam ta bajke ubostwialem - nigdy nie zapomne odcinka jak wygral Dick Dastardly i Muttley (zawsze trzymalem za nich kciuki) ale sedziowie w zwolnionym tempie na kamerach ich zdyskwalifikowali bo "przedluzyli" swoj samochod - malo sie nie poplakalem
a teraz na temat
jak bylem maly to :
- majac 2 latka pojechalem z rodzicami na wczasy , po 5 minutach przebywania w hotelu zbilem dosc skromny jak na tamte czasy tv i rodzice dosc sporo musieli sie wykosztowac ,
jakis miech pozniej juz w domu wzialem ulubiony krysztal mojej mamy i wyrzucilem go przez okno - obie sytuacje pamietam do dzis ale nie pamietam jakie mialem intencje
- w przedszkolu myslalem ze za baltykiem lezy Holandia (do dzis nie wiem czemu )
- w przedszkolu znalem stolice wszystkich krajow na swiecie , a dzis pozapominalem polowe
- gdzies do czasow podstawowki mialem swira na punkcie telefonow - ktokolwiek dzwonil zawsze musialem z kims pogadac i nie dopuszczalem nikogo w rodzinie do sluchawki
- zawsze przeszkadzalem starszej siostrze w "domowych randkach" gadajac z jej chlopakami o grach komputerowych o ktorych nie mieli pojecia - gdzies w podstawowce
- bylem (zreszta zostalo mi do dzis ale juz nie tak intensywnie) uzalezniony od ksiazek - nawet bawiac sie w piaskownicy nie rozstawalem sie z nimi a nosilem ich po kilka naraz
- majac 4 lata pisalem i czytalem tak dobrze ze chcieli mnie od razu dac do zerowki - na to jednak nie poszli moi rodzice
- bylem jedynym uczniem w swojej szkole podstawowej ktory majac przez caly okres swiadectwo z paskiem mial zachowanie nieodpowiednie za "dokuczanie kolezankom " , "granie pilka tenisowa na korytarzu" lub "rozmowy na lekcji" (to zdecydowanie najwiekszy lol w mojej historii)
- w sredniej wypilem z kumplem nalewke na lekcji geografii siedzac w pierwszej lawce a pozniej na tej samej lekcji dostalismy 2 piatki (pierwsza za odpowiedz na ochotnika przy tablicy a druga za aktywnosc ) - mozna bylo jesc i pic napoje a nalewe mielismy w butelce ORANZADA z helleny
- jakos na poczatku sredniej "zgubilem sie" w Barcelonie bo uznalem ze przewodniczka zanudza i wole zwiedzac miasto sam - o poszukiwaniach nie wspomne
narazie styknie
temat mocny , jak sobie cos przypomne to dopisze
z tym wacky races to trafiles w setke elvis bo sam ta bajke ubostwialem - nigdy nie zapomne odcinka jak wygral Dick Dastardly i Muttley (zawsze trzymalem za nich kciuki) ale sedziowie w zwolnionym tempie na kamerach ich zdyskwalifikowali bo "przedluzyli" swoj samochod - malo sie nie poplakalem
a teraz na temat
jak bylem maly to :
- majac 2 latka pojechalem z rodzicami na wczasy , po 5 minutach przebywania w hotelu zbilem dosc skromny jak na tamte czasy tv i rodzice dosc sporo musieli sie wykosztowac ,
jakis miech pozniej juz w domu wzialem ulubiony krysztal mojej mamy i wyrzucilem go przez okno - obie sytuacje pamietam do dzis ale nie pamietam jakie mialem intencje
- w przedszkolu myslalem ze za baltykiem lezy Holandia (do dzis nie wiem czemu )
- w przedszkolu znalem stolice wszystkich krajow na swiecie , a dzis pozapominalem polowe
- gdzies do czasow podstawowki mialem swira na punkcie telefonow - ktokolwiek dzwonil zawsze musialem z kims pogadac i nie dopuszczalem nikogo w rodzinie do sluchawki
- zawsze przeszkadzalem starszej siostrze w "domowych randkach" gadajac z jej chlopakami o grach komputerowych o ktorych nie mieli pojecia - gdzies w podstawowce
- bylem (zreszta zostalo mi do dzis ale juz nie tak intensywnie) uzalezniony od ksiazek - nawet bawiac sie w piaskownicy nie rozstawalem sie z nimi a nosilem ich po kilka naraz
- majac 4 lata pisalem i czytalem tak dobrze ze chcieli mnie od razu dac do zerowki - na to jednak nie poszli moi rodzice
- bylem jedynym uczniem w swojej szkole podstawowej ktory majac przez caly okres swiadectwo z paskiem mial zachowanie nieodpowiednie za "dokuczanie kolezankom " , "granie pilka tenisowa na korytarzu" lub "rozmowy na lekcji" (to zdecydowanie najwiekszy lol w mojej historii)
- w sredniej wypilem z kumplem nalewke na lekcji geografii siedzac w pierwszej lawce a pozniej na tej samej lekcji dostalismy 2 piatki (pierwsza za odpowiedz na ochotnika przy tablicy a druga za aktywnosc ) - mozna bylo jesc i pic napoje a nalewe mielismy w butelce ORANZADA z helleny
- jakos na poczatku sredniej "zgubilem sie" w Barcelonie bo uznalem ze przewodniczka zanudza i wole zwiedzac miasto sam - o poszukiwaniach nie wspomne
narazie styknie
temat mocny , jak sobie cos przypomne to dopisze
https://www.change.org/p/from-software- ... on-the-ps4 - wejdź i podpisz jeśli czekasz na powrót 'starego, dobrego Tenchu' na PS4!!!!
- Labik
- Elite player
- Posty: 197
- Rejestracja: 23-02-2006, 18:22
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Co wy braliscie w dziecinstwie? xd
- udawalem power rangers (czerwony i zielony) zajebiscie przywolywalem tego smoka na tym sztylecie-flecie
- panicznie balem sie bukow z muminkow
- ogladalem druzyne a, czarodziejki z ksiezyca i saber rider http://www.coucoucircus.org/da/images-da/sabrider.jpg pamietacie te bajke?
- wacky races - tez to lubilem... wogle non stopa ogladalem cartoon network, nie lubilem tylko maratonow jak caly dzien leciala jedna bajka procz tom&jerry of kors
- jakies 4 lata... wrzucilem gume orbit w kratki do czyszczenia butow bo stara mnie wkurzyla
.... to dopiero poczatek ale nie moge se nic przypomniec
- udawalem power rangers (czerwony i zielony) zajebiscie przywolywalem tego smoka na tym sztylecie-flecie
- panicznie balem sie bukow z muminkow
- ogladalem druzyne a, czarodziejki z ksiezyca i saber rider http://www.coucoucircus.org/da/images-da/sabrider.jpg pamietacie te bajke?
- wacky races - tez to lubilem... wogle non stopa ogladalem cartoon network, nie lubilem tylko maratonow jak caly dzien leciala jedna bajka procz tom&jerry of kors
- jakies 4 lata... wrzucilem gume orbit w kratki do czyszczenia butow bo stara mnie wkurzyla
.... to dopiero poczatek ale nie moge se nic przypomniec
- Jo-Jo
- Grand Master
- Posty: 1458
- Rejestracja: 23-02-2006, 18:07
- Lokalizacja: ze wszystkąd
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Hmm....
<entering Jo-Jo's private top secret files>
- Kiedy miałem z pól roku, to mój brat ( 2 lata starszy ), popchnął wózek w którym byłem z całej siły prosto w stół......uderzyłem się głową o kant stoła.....mocno ( może to wytłumacza moją nadludzką inteligencję )
- jedyne coś przy czym ostentacyjnie się popłakałem, to legendarna kreskówka " Krecik "
- uwielbiałem oglądać Czarodziejkę z księżyca, McGuyver'a i oczywiście Power Rangers ( Drużyny A nie ze bardzo lubiłem )
- od 4 roku życia katowałem się takimi filmami jak Obcy 2 ( to chyba dlatego niczego się nie boję, żadnego filmu, żadnej gry....nic.....
- uwielbiałem oglądać na RTL7 Dragon Ball'a i Slayers'ów
- lubiłem kiedyś HH i Techniawy ( ale na szczęście 2 lata temu mi przeszło )
- uwielbiałem bawić się Action Man'em
- moją ulubioną kreskówką jak byłem starszy ( podstawówka ) była Ed, Edd 'n Eddy ( zresztą tak jest ąż po dzień dzisiejszy )
Jak przypomnę sobie więcej to dopisze
<entering Jo-Jo's private top secret files>
- Kiedy miałem z pól roku, to mój brat ( 2 lata starszy ), popchnął wózek w którym byłem z całej siły prosto w stół......uderzyłem się głową o kant stoła.....mocno ( może to wytłumacza moją nadludzką inteligencję )
- jedyne coś przy czym ostentacyjnie się popłakałem, to legendarna kreskówka " Krecik "
- uwielbiałem oglądać Czarodziejkę z księżyca, McGuyver'a i oczywiście Power Rangers ( Drużyny A nie ze bardzo lubiłem )
- od 4 roku życia katowałem się takimi filmami jak Obcy 2 ( to chyba dlatego niczego się nie boję, żadnego filmu, żadnej gry....nic.....
- uwielbiałem oglądać na RTL7 Dragon Ball'a i Slayers'ów
- lubiłem kiedyś HH i Techniawy ( ale na szczęście 2 lata temu mi przeszło )
- uwielbiałem bawić się Action Man'em
- moją ulubioną kreskówką jak byłem starszy ( podstawówka ) była Ed, Edd 'n Eddy ( zresztą tak jest ąż po dzień dzisiejszy )
Jak przypomnę sobie więcej to dopisze
Bewildering Impending Spiriting Away ~ Border of Death
You'll be nowhere to be found after your bewildering, indolent spiriting away
My desire becomes to search out those who will never return
https://www.playfire.com/JoJokun
You'll be nowhere to be found after your bewildering, indolent spiriting away
My desire becomes to search out those who will never return
https://www.playfire.com/JoJokun
- Labik
- Elite player
- Posty: 197
- Rejestracja: 23-02-2006, 18:22
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
pamietacie te czasy w podstawowce... zawsze po szkole sie bieglo do chaty albo do kumpla na nastepny odcinek dragon ball'a
...pozniej sie zasiadalo na kompa i gralo w rozne gierki diablo 2, dragon ball 2d
...pozniej sie zasiadalo na kompa i gralo w rozne gierki diablo 2, dragon ball 2d
- czit
- Grand Master
- Posty: 386
- Rejestracja: 25-02-2006, 10:16
- Lokalizacja: Lubartów
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
- jakos do 3 roku zycia nic sie nie dzialo bo ograniczalem sie do siedzenia i myslenia tylko o tym zeby juz iść spać - a spałem po 18 godzin dziennie , bylem na siebie bardzo zly bo uwielbialem ogladac dobranocki , siedzialem i czekalem na nie od 16 a o 17 zasypialem , z raz na tydzien udalo sie dotrwać do tej niemozliwej (19-tej ) godziny
- jak mialem 3 lata mama kupiła mi mały ale za to jakże świetny ...czołg - zabawke wielkosci resoraka , tak mi sie podobal ze bawilem sie nim praktycznie caly czas , bodajże to był powód że zacząłem troszke mniej sypiać , w kazdym razie zawsze miałem go przy sobie i nie interesowały mnie żadne inne zabawki , jakieś pół roku później bawiąc sie nim na dworze zobaczyłem jakieś dziwne mrówki (pierwszy raz widziałem czerwone mrówki ) wiec sobie pomyslalem ze mam taki świetny czołg to je porozjeżdżam , rozjechałem jedną mrówke, druga chyba wyciągnęła szybko wnioski i po rozjechaniu jej o dziwo dalej żyła co mnie strasznie zdenerwowało i zdziwiło ... potem patrze na czołg a tu sie okazuje że ta mrówka zjadła mi kółko byłem zły bo mój świetny czołg mnie zawiódł ... i tak skończyłem go lubić
- nie miałem pojęcia co dalej ,zacząłem oglądać bajki , ale jakoś tylko rano je lubiłem , budziłem sie o 6 rano , szedłem do pokoju rodziców , wciskałem sie do łóżka pomiędzy nich i włączałem jakieś bajki na carton network albo na niemieckim DSF , konczyłem maraton koło 10 bo wiedzialem ze wtedy na poważnie zaczyna sie życie na dworze czyli możliwość zabawy z innymi dziwnymi dziećmi.
nie pamiętam czemu ale w tamtym okresie zaczeła interesować mnie matematyka i spędzałem nad nią sporo czasu , w kazdym bądź razie idąć do podstawówki umiałem juz liczyć ułamki <skromniś>
- jak miałem 6 lat to mama wzięła mnie siłą do jakiejś jej znajomej , poznalem tam chlopaka w moim wieku który mi pokazał "jakieś" klocki LEGO , miał tylko jakiś mały samochodzić policyjny który składał sie z nie wiecej niz 20 kawałeczków ale gdy zobaczylem ze to jest zbudowane to zostałem wprost oczarowany , pamiętam jakby to było wczoraj nie wierzyłem że klocki potrafią stworzyć takie cudo !!
dzień później udalo mi sie namowic mamie zeby mi taki sam samochodzić Lego kupiła , byłem wprost wniebowzięty; kilkadziesiąt razy dziennie budowalem i rozkładałem na części jeden samochodzik i strasznie mi sie to podobalo
po kilku miesiącach wpadlem na pomysł że aby bylo ciekawiej to potrzebuje więcej samochodzików zeby móc budować jakieś inne fantastyczne rzeczy. ta obsesja trwała do 12-tego roku życia
dalej narazie nie pamiętam . to be continue ...
- jak mialem 3 lata mama kupiła mi mały ale za to jakże świetny ...czołg - zabawke wielkosci resoraka , tak mi sie podobal ze bawilem sie nim praktycznie caly czas , bodajże to był powód że zacząłem troszke mniej sypiać , w kazdym razie zawsze miałem go przy sobie i nie interesowały mnie żadne inne zabawki , jakieś pół roku później bawiąc sie nim na dworze zobaczyłem jakieś dziwne mrówki (pierwszy raz widziałem czerwone mrówki ) wiec sobie pomyslalem ze mam taki świetny czołg to je porozjeżdżam , rozjechałem jedną mrówke, druga chyba wyciągnęła szybko wnioski i po rozjechaniu jej o dziwo dalej żyła co mnie strasznie zdenerwowało i zdziwiło ... potem patrze na czołg a tu sie okazuje że ta mrówka zjadła mi kółko byłem zły bo mój świetny czołg mnie zawiódł ... i tak skończyłem go lubić
- nie miałem pojęcia co dalej ,zacząłem oglądać bajki , ale jakoś tylko rano je lubiłem , budziłem sie o 6 rano , szedłem do pokoju rodziców , wciskałem sie do łóżka pomiędzy nich i włączałem jakieś bajki na carton network albo na niemieckim DSF , konczyłem maraton koło 10 bo wiedzialem ze wtedy na poważnie zaczyna sie życie na dworze czyli możliwość zabawy z innymi dziwnymi dziećmi.
nie pamiętam czemu ale w tamtym okresie zaczeła interesować mnie matematyka i spędzałem nad nią sporo czasu , w kazdym bądź razie idąć do podstawówki umiałem juz liczyć ułamki <skromniś>
- jak miałem 6 lat to mama wzięła mnie siłą do jakiejś jej znajomej , poznalem tam chlopaka w moim wieku który mi pokazał "jakieś" klocki LEGO , miał tylko jakiś mały samochodzić policyjny który składał sie z nie wiecej niz 20 kawałeczków ale gdy zobaczylem ze to jest zbudowane to zostałem wprost oczarowany , pamiętam jakby to było wczoraj nie wierzyłem że klocki potrafią stworzyć takie cudo !!
dzień później udalo mi sie namowic mamie zeby mi taki sam samochodzić Lego kupiła , byłem wprost wniebowzięty; kilkadziesiąt razy dziennie budowalem i rozkładałem na części jeden samochodzik i strasznie mi sie to podobalo
po kilku miesiącach wpadlem na pomysł że aby bylo ciekawiej to potrzebuje więcej samochodzików zeby móc budować jakieś inne fantastyczne rzeczy. ta obsesja trwała do 12-tego roku życia
dalej narazie nie pamiętam . to be continue ...
Ostatnio zmieniony 31-10-2006, 00:44 przez czit, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawodowcy są przewidywalni - strzeż się amatorów
- Aserot
- Support
- Posty: 1900
- Rejestracja: 23-02-2006, 17:50
- Lokalizacja: Silent Hill
- Kontakt:
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Czit i tak masz dobrą pamieć ja mam luki w pamieć do gdzieś do 5 roku życia. Jedyne co na 100% pamietam jak dziś to fakt że bardzo lubiałem bajke G.I. joe gdzie głównym wrogiem była organizacja Cobra lalala czy jakoś tak .
Nikt nie wie, gdzie był człowiek, zanim się urodził, ale kiedy już się urodzi, dość szybko odkrywa,
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
- czit
- Grand Master
- Posty: 386
- Rejestracja: 25-02-2006, 10:16
- Lokalizacja: Lubartów
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
bo akurat do takich słodkich głupot mam dobrą pamięć - to takie moje małe "przekleństwo"
Zawodowcy są przewidywalni - strzeż się amatorów
- Żółw
- Master
- Posty: 243
- Rejestracja: 24-02-2006, 20:04
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
W przedszkolu z kolegami udawaliśmy Power Rangers, chcieliśmy skonstruować zordy, a ja podkochiwałem się w różowej wojowniczce
- Pitrex
- Master
- Posty: 279
- Rejestracja: 23-02-2006, 20:45
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Power Rangers RULEZŻółw pisze:W przedszkolu z kolegami udawaliśmy Power Rangers
[you] GET READY FOR THE NEXT BATTLE
jeśli właśnie chcesz napisać do mnie z powodu powyższego napisu to sobie odpuść i naucz się html'u:P
jeśli właśnie chcesz napisać do mnie z powodu powyższego napisu to sobie odpuść i naucz się html'u:P
- Dismaster
- Grand Master
- Posty: 353
- Rejestracja: 15-04-2006, 23:39
- Lokalizacja: Konstantynów łódzki
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Jak ja chodzilem do przedszkola to w TV lecialy Muminki i HE-Man wiec nie bawilem sie w power rangers tylko szkieletora
PS: Power rangers sucks
PS: Power rangers sucks
Before you see the light you must die...
- Labik
- Elite player
- Posty: 197
- Rejestracja: 23-02-2006, 18:22
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
tez sie kochalem w rozowej
...a udawal ktos kiedys robocopa?
...a udawal ktos kiedys robocopa?
- Aserot
- Support
- Posty: 1900
- Rejestracja: 23-02-2006, 17:50
- Lokalizacja: Silent Hill
- Kontakt:
Re: Słodkie czasy dzieciństwa
Robocop'a to nie ale lubiałem się bawić w Batmana nawet sam gadzety sobie montowałem .
Nikt nie wie, gdzie był człowiek, zanim się urodził, ale kiedy już się urodzi, dość szybko odkrywa,
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.
że przybył z skasowanym biletem powrotnym.