HooyRock pisze:proszę Cię nie rozśmieszaj mnie... Zadaj sobie pytanie, ile osób z Twojego otoczenia, chodzi do kościoła i przestrzega wszystkich 10 przykazań, ot takie trywialne zapytanie
.
0% bo wszystkich przykazań nie da się zawsze przestrzegać, chociażby 8. przykazanie - psychologia już dawno ustaliła, że nie ma ludzi 100% prawdomównych.
One są, jak każde normy ius cogens stworzone po to, żeby pokazać człowiekowi co jest dobre a co złe. Wyznaczają pewien zakres zachowań tolerowanych i pewnych uważanych za złe. Ale jednocześnie nie skazują na potępienie każdego kto grzeszy bo byłoby to głupie - nikt nie byłby w stanie wtedy osiągnąć zbawienia.
Masz katolikom za złe, że nie wszyscy są święci? No bez jaj, ja myślałem że my tutaj sobie poważną dyskusję urządzamy a nie żarciki
HooyRock pisze:Co do tych rzekomych "pozerów ateistów" to nie są nawet ateiści... lol. To jak pisałem wyżej, dzieci które wybrały sobie (może nawet nie świadomie) taki a nie inny rodzaj buntu.
dlatego nazwałem ich "pseudoateistami" a nie "ateistami". A czy to dzieci...? Wielu znam takich, którzy mają powyżej 20 lat...
Wawrzyn pisze:Ja widze tych pseudokatolików na każdym kroku, powiedziałbym nawet że więcej niż 50%
Czego nie powiesz o ateistach... bo jest ich zwyczajnie mniej, więc nie wiem skąd swoje obliczenia bierzesz
Na neokidach z interetu nie radził bym wyrabiać sobie opinii:)
jesteś neokidem z internetu?
Opieram je na powszechnie znanym fakcie, że bardzo wielu znanych mi ateistów, łącznie z Tobą zresztą, przejawia niezdrowe zainteresowanie religią którego jedynym celem jest znalezienie dziury w całym i doszukiwanie się zła wszędzie gdzie się da, a następnie jeżdżeniem po katolikach i wierze i snuciem dziwnych teorii... baaa, w sumie wychodzi nawet więcej niż 50%. Niemniej ta liczba rzecz jasna może być zarówno zaniżona jak i zawyżona bo przecież nie znam wiary wszystkich znajomych tylko tych, którzy się zadeklarowali.
Duża ich część robi to z czystego pozerstwa, a inni sam nie wiem dlaczego...