[center]Obywatele całego świata!!! Cokolwiek by się nie działo pamiętajcie o jednym...[/center]
[center]
[/center]
[center] SHURA ( NAI KHANOM TOM) NIE UMIERA NIGDY!!![/center]
Mg1987 (Brocken) 5-0 Martins (Shura - legendarny Nai Khanom Tom!!!) Dżi,Dżi,Es!!!
Ten pojedynek odbył się w Egipcie, co spowodowało konsternację w koncentracji Shury...właśnie, byłbym zapomniał. Jak wszyscy zapewne nie wiedzą, w 1767 na obszarze dzisiejszej Tajlandii (wtedy nazywanej Syjamem) doszło do najazdu Birmańczyków na stolicę owego kraju zwanej tu i ówdzie Ayutthaya. Reprezentacja birmańskich fajterów zwyciężyła w niezwykle krwawej i nieustępliwej bitwie i wzięła sobie sporo syjamskiego chłopa do niewoli. Siedem lat później w stolicy kraju najeźdżcy - Rangun, król Birmy (czy to słowo kiedykolwiek wcześniej padło na forum Honmaru? Oj, chyba jestem pierwszy...) Hsinbyushin, na Honku pewnie bardziej znany jako Król Mangra, zorganizował siedmiodniowy, a także i siedmionocny festiwal na cześć kultu Buddy. Jedną z rozrywek podczas tej lajtowej imprezy były pojedynki pomiędzy fajterami!!! Król, chcąc udowodnić wyższość swoich wojowników nad całą resztą rozpisał walkę pomiędzy jednym ze zniewolonych wcześniej Tajów oraz lokalnym birmańskim mistrzem o niewiadomym imieniu. Po odbębnieniu tradycyjnego Muay Thaiowego tańca przed fajtem, Syjamczyk przy pomocy pięści, stóp, kolan oraz łokci rozprawił się ze swym dotychczasowym ciemiężycielem. Zaskoczony rozwojem wypadków król uznał, iż jego reprezentant został przez owy taniec rozkojarzony i nakazał dziewięciu kolejnym chłopom ubić krewkiego Taja. Co ciekawe, chłop poradził sobie i z nimi!!! Mangra stwierdził, iż te zwycięstwa to zasługa jadu jaki przepełnia każdy element ciała Syjamczyka. Imię tego dzielnego wojownika brzmiało Nai...Khanom...Tom...Po tej wspaniałej inicjatywie król uwolnił Naia i jego krajan, przy okazji obdarowując go dwiema żonami do zahaczenia.
Dzienks Michał i do następnego!!!!
Nie gram już w przygodówki Point and Click - proszę, męczcie mnie o spary.