No dobra, tu mnie masz. Thorgal rzeczywiście jest bardziej europejski niż polski (cokolwiek by to brzmiało) jednak pomimo swej popularności, nie czuję do niego mięty. Co zaś naszego ryneczku: oczywiście Papcio Chmiel, Kajko i Kokosz, Asterix, Tm-semic - człowiek dorastał na tym (hłe hłe, a podpis Chmiela z dedykacją udało mi się wyrwać
). Co do młodych, nie przekreślałbym ich - KRL, Jeż Jerzy, Wilq - kozaki, nowe kierunki wyznaczyli, a przynajmniej pokazali że nasz wsiowy rynek może coś być wart. Jakby nie patrzeć, wiele nowych spółek komiksowych weszło do gry tylko dlatego, że zauważyli, że ,,coś się zmienia". Póki co jest źle, ale już nie tragicznie. Jak z konsolami, może powoli dorastamy do tego, że a) komiks to wysokowartościowy biznes b)konsole nie tylko są dla małych dzieci.
Niemniej, a Sin City, Strażnicy, Fables (polska edycja) - klasyki, ale mamy je, a to już coś znaczy.
A DC to ja też nie trawię (poza LOBO
) zaś Marvel, ech... cała młodość praktycznie. I nie mówię tu o słabych zapychaczach (polska saga klonów, kapitan ameryka wilołakiem) lecz o dobrych historiach (civil war, world war hulk, brand new day; serie ultimate) .
A BTW biorę się tera za Wanted (w przerwie od Fables) bo, co jak co, w tym roku premiera filmowa, więc komiks należałoby znać
JJK a aktualnie coś z neta poczytujesz czy mała stagnacja nastała?