Scena Tekkena wczoraj i dziś

Wszystko na temat gier z serii Tekken. Forum dotyczy wszystkich części Turnieju Króla Żelaznej Pięści.

Moderator: ModTeam

Awatar użytkownika
Arucardo_1
Grand Master
Grand Master
Posty: 605
Rejestracja: 03-04-2006, 18:59
Lokalizacja: Toruń/Poznań
Ogrywam: FIFA 11/Tekken 6 (offline)

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: Arucardo_1 »

Komandos pisze:Grizzly 'patenty' i juggle z TZ nie wygrają za ciebie walki. Dalej liczy się przed wszystkim skill i myślenie ;)

Myślenie? Nie wiem jak teraz ale w czasach T5 (czyli wtedy kiedy ostatni raz siedziałem w temacie) niejednokrotnie młóciłem na turniejach różnych ludzi Fengiem czy Bryanem myśląc w tym czasie o wczorajszej imprezie, wynikach Ligi Mistrzów czy czymkolwiek nie będącym Tekkenem. Jeśli się grało takim Bryckiem to T5 nie wymagał myślenia w ogóle, co najwyżej dobrej koncentracji (na turniejach bo w sparach z kimś kogo znasz nawet to nie jest wymagane).

W Tekkenie wtedy liczyła się znajomość systemu, ilość sparring partnerów grających różnymi postaciami (sam raz przerżnąłem na turnieju z jakąś słabą Julią tylko dlatego, że jej nie znałem, a niejednokrotnie roznosiłem na strzępy lepszych ode mnie graczy grających Bryanami czy innymi postaciami które znałem), spostrzegawczość. Na pewno też częste sparringi z ludźmi z czołówki i jeżdżenie na turnieje sporo dawały - moje pierwsze walki z Tekken Bob Terminatorem czy Devilem (pomimo strasznych batów od tego drugiego) dały mi bardzo dużo. Oczywiście przydaje się także zwyczajnie talent i inteligencja, bo jak tego brak to się nie poszalaje - taki np. Duo zawsze był słaby i nawet w Toruniu wszyscy go lali, pomimo licznych sparringów z polską czołówką...
Nie gram w Tekkena online.
Nie męcz mnie o spary (chyba, że jesteś z Poznania i chcesz się zmierzyć "w realu", wtedy to do pomyślenia ;) )
Awatar użytkownika
Komandos
Grand Master
Grand Master
Posty: 1615
Rejestracja: 08-12-2006, 21:35
Lokalizacja: Amsterdam
Kontakt:

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: Komandos »

Chodzi o myślenie w takim sensie, że szybko adaptujesz się do stylu przeciwnika i potrafisz wykorzystać luki w jego grze, no i przede wszystkim uczysz się szybko na własnych błędach. To są bardzo ważne rzeczy w tekkenie.
Ostatnio zmieniony 24-12-2010, 21:45 przez Komandos, łącznie zmieniany 1 raz.
Grizzly
Master of the Shakers
Master of the Shakers
Posty: 93
Rejestracja: 04-04-2006, 22:14
Kontakt:

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: Grizzly »

Wazne jest nie poddawanie sie emocjom i refleks. Jak sie posiada znajomosc gry i te dwie cechy, to zadko sie przegrywa. Niestety z obiema tymi rzeczami mam problem, ponosi mnie czesto (napalem sie glupio) no i refleks nie ten co za mlodu ;]
Power
Awatar użytkownika
EasY_PL
Elite player
Elite player
Posty: 145
Rejestracja: 29-04-2007, 10:16
Lokalizacja: sie wziąłem
Ogrywam: modzie na sukces
Kontakt:

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: EasY_PL »

Grizzly dobrze mówi... jak już sie obczai kto jak gra to potem aż chce sie posadzić akcje na CH po jakimś lowie... i często dzieje sie to za wcześnie/późno żeby wygrać walke... ja znowu często "ładuję się" na juggla + ściane ale zbyt długo (1/4 sekundy dosłownie) sie zastanawiam czy to już "ten moment" (strach?) :P
piewien koleś pyta laske "dasz?"
a laska backdash
Awatar użytkownika
HiKrush
Master
Master
Posty: 267
Rejestracja: 01-11-2010, 16:37
Lokalizacja: Electricity
Ogrywam: Tekken
Kontakt:

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: HiKrush »

Wracając do tematu, to wydaje mi się, że ta cała napinka na wygrywanie w pewnym stopniu jest spowodowana tekstami Mashtera w PSXExtreme, w których pisał, jak grać daną postacią, żeby wygrać walkę, czy turniej. Tak mi się przynajmniej wydaje, że po tych tekstach dużo ludzi zaczęło myśleć nie w kategoriach typu "fajnie", "ładnie", czy "skillowo" i zaczęli wyznawać jedyne właściwe słowo, czyli "skutecznie".

Nie jestem oblatany jak świński ryj po korycie, nie byłem na wielu turniejach, ale doskonale pamiętam, jak się grało za czasów T3. To, czy ktoś był dobry zwykle nie miało wiele wspólnego z tym, czy ten ktoś wygrywał.

Do dziś powtarzam to dwóm kumplom, którzy niedawno zaczęli grać. Jeden mi mówi, że już nieźle gra, na co zawsze mu odpowiadam, że nieźle co najwyżej wygrywa.

Nie zrozumcie mnie źle, w żadnym stopniu nie zrzucam winy na Mashtera i jego teksty, bo jest coś ważniejszego, co zmieniło podejście graczy, czyli zwyczajny brak czasu. Gdybym był znów w gimnazjum, czy liceum i miał na wszystko wyebane, to na pewno grałbym inaczej, bo tak właśnie grałem w tamtych czasach. Człowiek godzinami siedział na praktisie i obczajał co, gdzie, kiedy siada, a później, kiedy jakąś nowinkę zaprezentowało się w walce - bezcenne. Dziś, kiedy każdy osiem godzin pierdzi w robocie, musi posiedzieć z dziewczyną, czy nawet już rodziną, a przejechanie się do kogoś, żeby coś zagrać jest przedsięwzięciem karkołomnym, nie ma czasu na pierdoły. Zwyczajnie. A nie oszukujmy się, większość ludzi, która jedzie na turniej nie robi tego po to, żeby sobie zagrać, bo zagrać każdy może sobie w domu. Też fakt, że co innego, kiedy jakiś turniej odbywa się w knajpie, w której można posiedzieć do rana i pogadać - wtedy wygrywanie ma mniejsze znaczenie.

Na koniec rzeknę, że czasy się po prostu zmieniły. Kto w 98' myślał o czymś takim jak frame data? Tak, jak pisał(-a?) Ana, dziś każdy dzieciak włącza TZ, youtube i wszystko wie, natomiast dawniej turniej służył też, a może przede wszystkim wymianie doświadczeń i informacji.

Podsumowując, porównam Tekkena do kuli ziemskiej. Kiedy nie było technologii, były w tej grze jeszcze miejsca nieodkryte i o wartości gracza bardziej świadczyła znajomość gry wyniesiona z eksploracji. Dziś - no cóż - ciężko odkryć jakieś nowe terytoria. Spowszedniało to wszystko i stało się zbyt łatwo dostępne, a przez to mało elitarne.

Howgh.
Awatar użytkownika
EasY_PL
Elite player
Elite player
Posty: 145
Rejestracja: 29-04-2007, 10:16
Lokalizacja: sie wziąłem
Ogrywam: modzie na sukces
Kontakt:

Re: Scena Tekkena wczoraj i dziś

Post autor: EasY_PL »

nie zapomnij o ludziach którzy ciągle uczą sie "swojskiej gry" znaczy sie wszystko wyłapują sami... ja szczerze powiem że mimo że znam legendy, troche framy i wiem co po czym siada, nie czytam tego co kto wynalazł...
nie jest głupotą uczyć sie na pałe zagrań które zna cały świat bo są to zagrania efektywne... ale na pewno jest ciekawiej dociekać wszystkiego samemu... najlepiej podczas walki... gdy wiadomo że przeciwnik może zasłonić sie, uciec... wg. mnie to jest ta rzecz która trzyma ludzi przy tekkenie..

ale co fakt to fakt... są też tacy którzy obczaili jedno zagranie z netu i myślą że są dobrzy... dziś już tylko skill danej osoby może cokolwiek powiedzieć o tym czy jest dobra czy to kolejny internetowy noob...

Wg. mnie postawienie na odkrywczość przywróciła by klimat lat '98
piewien koleś pyta laske "dasz?"
a laska backdash
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tekken”