Krelian: to co piszesz, że każdy leci na kase, ma dużo sensu z tymże trzeba jeszcze rozróżnić dwa typy ludzi: tych co lecą na pieniądze innych, a także tych którzy chcą zarobić swoje. Tzn. może tak, ja czuję się bardzo źle jak idę gdzieś z kimś i ktoś za mnie płaci. Inna sprawa, że mi głupio nawet jak dostaje prezenty...
No, ale ja nie o tym.
Po pierwsze myślę, że w definicję "miłości" można bawić się w nieskończoność, bo każdy odbiera ją inaczej, a "miłość" sama w sobie to dość hmm intymna i indywidualna sprawa. Można to nazwać po prostu chemią, bo dużo w tym prawdy (bla bla bla bo tak naprawde cały świat opiera sie na zasadach fizyki, chemii i matematyki), można mówić o tym używając "ochów" i "achów" (humaniści), a w końcu można z tego zrobić coś takiego jak zrobiła popkultura (przecież w co 2 piosence, czy filmie ktoś kogoś kocha na zabój itp itd).
Ja póki co o tym nie myślę, nie szukałam i nie mam zamiaru szukać miłości bo to chyba najgłupsza rzecz jaką człowiek może zrobić. Zakocham się i założę rodzinę? Fajnie. Mam być sama przez całe życie? Fajnie, będzie więcej czasu na treningi. Poszukam "spełnienia" w innych dziedzinach życia (I don't need a ring around my finger, to make me feel complete
). Życie pokaże... Chociaż naprawde, jak na razie, odpowiada mi "bycie singlem"
Przecież przywiązać się można równie dobrze do psa, kota czy jakieś hmm "cynności". Biegam na treningi i czuje się z tym dobrze, starcza mi. Nie potrzebuję romantycznych kolacji przy świecach, pieprzenia (sory) ciągle tych samych głodnych kawałków ("Kocham cie"- "ja tez"..), chodzenia z kimś za rączke, czy innych takich. MOZE kiedyś do tego dorosnę. Inna sprawa, że jak patrzę na znajome pary które ponoć się kochają to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Delikatnie ujmując to jest chore, ludzie którzy sobie nie ufają chcą się żenić? Człowiek, który chce kontrolowac kazdy oddech "swojej drugiej polowki" mowi mi ze miłość daje wolność? No kurde sorry, jakos nie widze tego. Taa miłość jest ślepa, małżeństwo to często okulista, tylko kurde jakoś często wynikiem badania wzroku jest rozwód.
Bo zaraz wyjde na zimna su... bez serca (ee fajnie
). Też mam swoje marzenia, min. by znaleźć kogoś przy kim będę mogła poczuć się jak słaba kobieta, problem w tym że gdy nadarza się taka sytuacja to po ułamku sekundy szlag mnie trafia, że udaję i z reguły zaciskam zęby a poterm biorę sprawy w swoje ręce.
No dobra, żeby nie było
. Miałam przyjemność w swoim 19letnim życiu zobaczyć jedną parę, o której mogę powiedzieć, że czuć między nimi miłość. Są to rodzice mojego przyjaciela. Naprawdę do tych wakacji myślałam, że takie pary to tylko wymysł różnych (bajko)pisarzy
. Więc jest nadzieja, ale kto przechodził FF10 to chyba pamięta cytat o nadziei
(min. "It is better to die in hope than live in despair." ale oni tam mają cały sensowny dialog o nadziei
)
Co do samego tematu i dokladnego jego brzmienia-> "Na co lecą kobiety..." to przyznaję że nie czytałam artykułu, ale odpowiem sama za siebie: ja "lecę" na "odpowiednio podane" sztuki walki