lis
15
2016
0

Relacja z turnieju Mortal Kombat X by CeX w Cybermachinie

Mortal Kombat X z CeX w Cybermachinie

W miniony weekend, dokładnie w niedzielę 13.11.2016 w bydgoskiej Cybermachinie miały miejsce turnieje Mortal Kombat X oraz FIFA 17. Wydarzenie zostało zorganizowane przez bydgoski odział CeX – ekipę odpowiedzialną za poprzedni udany turniej Game Wars, z którego relację znajdziecie na naszej stronie. Z oczywistych względów skupimy się tutaj tylko na rozgrywkach Smoczej Serii, jeśli jesteście zainteresowani tym jak wyglądał turniej FIFA, możecie doczytać w relacji Schemata na blogu Graczem od dziecka (dzięki za fotki!). Schemat był jednocześnie prowadzącym turniej FIFA 17. Mnie przypadło w udziale prowadzenie rozgrywek Mortal Kombat X.

Oba turnieje prowadzone były na drabinkach wygenerowanych w naszym Systemie Turniejowym (zachęcam do korzystania, każdy może sobie wygenerować gotowe do wydrukowania rozpiski turniejowe: drabinki Double Elimination, standardowe Single Elimination, tabele grupowe – więcej informacji tutaj).

W rozwinięciu relacja z wydarzenia, jeśli chcecie tylko poznać wyniki, obejrzeć zdjęcia lub walkę finałową od razu odsyłam na koniec tego wpisu.

Mortal Kombat X z Cex w Cybermachinie

Na początek warto wspomnieć, że wydarzenie miało wymiar lokalny, a sam turniej nosił bardziej znamiona zlotu, niż profesjonalnych rozgrywek. Warto mieć to na uwadze oglądając walki czy oceniając frekwencję. Taki jednak był cel, umożliwić fanom mordobić spotkanie w fajnej atmosferze z dodatkiem walki o przyzwoite nagrody. Co jednak może być zaskoczeniem, 50% uczestników to byli gracze z doświadczeniem turniejowym lub osoby zaznajomione z systemem, a nie przypadkowi uczestnicy.

Niestety na drodze do pokazania pełni możliwości stanęły też kontrolery, co do których wszyscy byli zgodni: „Gramy na padach od Xboxa? Będzie ciężko…”. Powodowało to, że czasem na równi z przeciwnikiem zmagaliśmy się z padem. W zależności od postaci i jej wariantu, jedni odczuwali to mniej inni bardziej. Tutaj jednak organizatorzy nie byli w stanie za wiele zdziałać, wystawienie konsol Xbox, a nie PlayStation podyktowane jest restrykcyjną polityką firmy Sony co do obecności ich konsol w tego typu lokalach. Jakby na potwierdzenie stosunku graczy do kontrolerów, a „kontrolerów do bijatyk”, przypadkowym zrządzeniem losu, jeden z przycisków odmówił posłuszeństwa (prawy trigger), co wymusiło przerwę w walce finałowej i zmianę pada na nowy egzemplarz.

Mortal Kombat X z Cex w Cybermachinie

Od teraz już będą same pozytywy, bo reszta wypadła bardzo fajnie. Wspomniana obecność bardziej doświadczonych graczy spowodowała, że pomimo skromnej 8-osobowej drabinki Double Elimination emocji nie brakowało i można było odczuć turniejową atmosferę. Jest to jednocześnie coś, co trudno odtworzyć przy luźnych freeplay’ach, a miało miejsce na tym evencie.

Zgodnie z planem ok. godz. 15 mieliśmy już listę uczestników. Trochę z zazdrością rzuciłem okiem na frekwencję w turnieju FIFA, która była zdecydowanie większa. Następnie udałem się do oddalonej od baru sali umiejscowionej na końcu lokalu. To tam miały mieć miejsce makabryczne sceny wyrywania kręgosłupów, rozłupywania czaszek, dekapitacji i innych okropności ;). Klimatyczna niczym Goro’s Lair sala z przyciemnionym światłem, udźwiękowieniem samej gry i telewizorem rzucającym światło na spragnionych rywalizacji graczy, tworzyły niepowtarzalny klimat, który od razu przypadł do gustu uczestnikom. Początkowe pomysły na ligę każdy z każdym szybko nie wytrzymały konfrontacji z czasem wymaganym na ich przeprowadzenie i ostatecznie wybór padł na sprawdzone Double Elimination. Z tego powodu dwie osoby które chciały zapisać się już na miejscu nie mogły zostać dołączone do turnieju. Dosłownie kilka osób więcej i moglibyśmy przeprowadzić grupy, gdzie tego typu problem nie miałby miejsca – szkoda, ale liczymy że spróbujecie następnym razem!

Sama drabinka przebiegała dosyć sprawnie, poza jedną dłuższą przerwą na konfigurację ustawień pada (customowe przyciski). Ostatecznie po początkowych trudnościach, oldschoolowi gracze z korzeniami sięgającymi PSX-a, a czasem i sporo wcześniej w starciu z nowoczesną technologią wyszli zwycięsko (kto był ten wie;).

Wszystkie walki miały formułę „best of 3” – do trzech wygranych walk, natomiast wielki finał „best of 5” – do pięciu wygranych. Co ciekawe wszystkie walki w turnieju, poza moim pojedynkiem z Barezim (z którym ostatecznie spotkałem się ponownie w finale), zakończyły się wynikiem 3 do 0. Faktycznie jednak, nie wszystkie walki były aż tak jednostronne. Poza początkowymi turami rozgrywek, gdzie faworyci gładko pokonali swoich oponentów, kolejne pojedynki obfitowały w ciekawe wymiany kombosów, mixapów, setupów i pressingu. Na wyróżnienie zasługują przede wszystkim Kruczy ze swoim Raidenem (świetny pressing pod ścianą), Barezi z Mileeną i Paweł/Twastehtrees (zwycięzca poprzedniego turnieju CeX – Game Wars).

Mortal Kombat X z Cex w Cybermachinie

Przy okazji jeszcze mała dygresja. Mam nadzieję, że początkujący gracze nie poczują się zniechęceni. Start w świat turniejowy bijatyk nie jest łatwy, jednak zapewniam, że warto poświęci trochę czasu na zrozumienie systemu i treningi, satysfakcja która wtedy następuje jest tego warta, a zdobyte doświadczenie procentuje w przyszłości. Gdyby ktokolwiek, chciał bardziej wejść w rozgrywkę, przekroczyć tę granicę dzielącą okazyjne granie od poważniejszej rywalizacji (to tutaj pojawia się zdecydowanie większy fun!) to zapraszam z pytaniami na nasze forum lub do mnie na priv, czy też zagadanie offline przy okazji jakiegoś eventu.

Nadszedł w końcu czas na wielki finał, do którego awansowałem z drabinki przegranych. Moim przeciwnikiem był Barezi, który to wcześniej pokonał mnie 3:2 w finale drabinki przegranych. Tym razem postanowiłem wyciągnąć wnioski ze swoich wcześniejszych błędów. Sytuacja nie była jednak łatwa, bo jak wiedzą osoby znające system Double Elimination, gracz awansujący z drabinki przegranych musi pokonać finalistę z drabinki wygranych dwukrotnie (musi wygrać dwa razy pojedynek do 5 wygranych walk). W pierwszej walce do 5, mój Scorpion ze swoim flagowym vortexem okazał się niepowstrzymany dla Mileeny Barteziego i pewnie zwyciężył 5:1. Nowa rozgrywka, w której wynik ponownie rozpoczynał się od 0:0 była już bardziej wyrównana i do stanu 3:3 wzajemnie odbijaliśmy sobie zwycięstwo. Pojedynek w drugim secie zakończył się wynikiem 5:3 dla mnie. I tak oto przed godziną 18 turniej rozstrzygnął się i poznaliśmy całe podium.

Po ogłoszeniu wyników i rozdaniu nagród w postaci bonów do wykorzystania w Cybermachinie dla całego podium oraz dodatkowo vouchera do CeX za pierwsze miejsce (bardzo pozytywnie – dziękujemy!), część graczy pozostała w lokalu na małe „after party” poznając bliżej menu, kontynuując integrację na przemian przy barze i przy konsoli (nie mogło zabraknąć jeszcze sparów w Mortal Kombat i Tekkena).

Na koniec wszystkich graczy, którzy chcą kontynuować wirtualne zmagania w Mortal Kombat odsyłam na nasze forum do spisu graczy oraz na Polskie Forum Mortal Kombat. Polecam również śledzić naszą stronę i fanpage oraz strony Cybermachiny i CeX, gdzie miejmy nadzieję w przyszłości pojawią się kolejne informacje o turniejach w bijatyki na naszym „lokalnym podwórku”.

Pozdrowienia dla uczestników, dzięki za wspólne granie, rozmowy. Podziękowania wędrują także do Cybermachiny i CeX, dzięki którym mogliśmy się spotkać i powalczyć.

Do następnego!

Wyniki

1. Dumian (Scorpion)
2. Barezi (Mileena)
3. Kruczy (Raiden)
4. Paweł/Twastehtrees (Sub-Zero, Kano)
5. Enemy (Kitana), Pawelix (Scorpion)

mkx-cex-de

Galeria

Walka finałowa

Turnieje FIFA 17 i Mortal Kombat X z CeX