gru
21
2015
2

Relacja z turnieju Mortal Kombat X w Bydgoszczy

Mortal Kombat X - Game Wars Bydgoszcz

Przyjazna atmosfera, otwarci ludzie, świetna zabawa, masa pozytywnej energii – to są określenia które nasuwają się w pierwszej kolejności na myśl o zakończonych wczoraj rozgrywkach Mortal Kombat X w Bydgoszczy. Nie zabrakło oczywiście turniejowych emocji, walk „na żyletkach” i ciekawych nagród. Pierwszą edycję Game Wars zdecydowanie zaliczam do udanych (relacja, zdjęcia i walki w rozwinięciu).

Śmiercionośne combosy, urwane kręgosłupy, rozbite czaszki, odgłosy łamanych kości, hektolitry krwi – każdy fan bijatyk widząc te określenia wie już o jakim tytule mowa. Sobotni wieczór w Bydgoszczy należał do miłośników Smoczej Serii. Wydarzenie jest o tyle niezwykłe, gdyż nieczęsto w grodzie nad Brdą organizowane są jakiekolwiek eventy dla fanów mordobić. Położyć temu kres postanowiła ekipa CeX Bydgoszcz we współpracy z Comics Soon Coffee.

Gdy tylko dowiedziałem się o planowanych rozgrywkach w Mortal Kombat X, od razu postanowiłem skontaktować się z organizatorami. Priorytetem wydarzenia była głównie dobra zabawa w luźnej atmosferze przy piwku i trzeba przyznać, że plan udało się zrealizować w stu procentach. Nad prawidłowym przebiegiem rozgrywek czuwałem osobiście z ramienia Honmaru, a do pomocy miałem niezawodny system turniejowy.

Na potrzeby turnieju udostępnione zostało jedno stanowisko z konsolą PlayStation 4, pady, projektor i fajne nagłośnienie. Z uwagi na luźną formę rozgrywek do ostatniej chwili nie było wiadomo ilu uczestników ostatecznie weźmie udział w turnieju. Zamknięcie listy nastąpiło ok. godz. 19:30, swój udział potwierdziło 16 uczestników, wybór systemu rozgrywek był zatem prosty – Double Elimination sprawdzi się idealnie (best of 3 – do dwóch wygranych walk, wielki finał best of 5 – do 3 wygranych).

Game Wars - Mortal Kombat X

Turniej wystartował ok. godz. 20 kiedy to ruszyliśmy z pierwszą serią pojedynków. Część uczestników z zaciekawieniem obserwowała przebieg kolejnych potyczek odłączając się od publiczności na mniej lub bardziej regularne wizyty przy barze, inni natomiast relaksowali się w różnych częściach klubokawiarni Comics Soon Coffee – dla każdego coś dobrego. Humor nie opuszczał zawodników aż do końca, atmosfera w lokalu sprzyjała zawieraniu nowych znajomości – gorące dyskusje słychać było do późna. Nie obyło się niestety bez kilku walkowerów spowodowanych nieobecnością, jednak miało to miejsce na dosyć wczesnym etapie i nie przełożyło się w żaden sposób na ogólny obraz rozgrywek. Cały turniej przebiegał bardzo dobrze i na ogół uczestnicy stawiali się na czas sprawnie, kwestie formalne nie stanowiły żadnego problemu, a pojedynki odbywały się w miłej atmosferze.

Pierwsza kolejka walk w drabince DE pozwoliła stwierdzić, że większość uczestników podchodziła bardzo luźno do rozgrywek i nie stanowiła zawodników turniejowych. Nie przeszkadzało to w żaden sposób w dobrej zabawie i czerpaniu radości z gry – a o to przecież głównie chodziło.

Od samego początku turnieju widać było 3 głównych faworytów – dwóch z nich z doświadczeniem turniejowym wyniesionym z różnych bijatyk (jednym z nich byłem ja;), a także w samym Mortal Kombat (Paweł Ś. – siódme miejsce w Mistrzostwach Polski Mortal Kombat X). Dla trzeciego faworyta, który wyróżnił się znajomością systemu najnowszej odsłony Smoczej Serii (Grzegorz Z.) był to turniejowy debiut. Wczesne przewidywania sprawdziły się i jak można zobaczyć na załączonej drabince turniejowej faworyci bez większych problemów utorowali sobie drogę do podium. Już w trzeciej kolejce pojedynków drabinki wygranych trafiłem na Pawła – operatora Sub-Zero, który nie bez problemów pokonał mojego Scorpiona 2:0, by następnie ten sam los w finale drabinki wygranych zgotować Grzegorzowi (Kitana). W drabince przegranych bez straty walki udało mi się dotrzeć do „małego” finału, w którym aby otrzymać szansę na rewanż stanąłem do pojedynku z Grzegorzem – ten musiał uznać wyższość mojego Scorpiona nad swoją Kitaną (2:0) i zakończyć występ w rozgrywkach na trzecim miejscu.

Game Wars - Mortal Kombat X

Nadszedł czas na wielki finał, którego przebieg okazał się niespodziewany. Zgodnie z zasadami Double Elimination, aby wygrać turniej musiałem pokonać swojego przeciwnika dwukrotnie, przy czym jedno starcie kończyło się po osiągnięciu 3 wygranych walk przez danego gracza (best of 5). Wyciągnąłem wnioski po pierwszej porażce i dosyć sprawnie rozprawiłem się z Sub-Zero Pawła. Sytuacji mojego przeciwnika nie poprawiła też Cassie Cage i ostatecznie pojedynek zakończył się 3:1 na moją korzyść. W tym momencie wynik walki został wyzerowany, a do finałowego rozstrzygnięcia turnieju pozostał ostateczny pojedynek do 3 wgranych walk. Paweł postanowił zmienić postać na Kano, jednak w pierwszym starciu ponownie musiał uznać wyższość mojego Scorpiona. W kolejnym pojedynku doświadczenie Pawła zaprocentowało i sytuacja odwróciła się o 180 stopni – Kano nie ugiął się pod naporem teleportów, włóczni i pomiotów piekielnych Scorpiona wygrywając kolejno 3 walki z rzędu i zapewniając sobie zwycięstwo w turnieju Game Wars – Mortal Kombat X.

Na zakończenie (ok. godz. 23:30) nastąpiły oficjalne gratulacje i wręczenie nagród, którymi były atrakcyjne vouchery do wydania w sklepie CeX, książki oraz wejściówki do kina. Ogólnie bardzo pozytywnie :)

Wyniki:

  1. Paweł Ś. (Sub-Zero, Cassie Cage, Kano)
  2. Damian W. / Dumian (Scorpion)
  3. Grzegorz Z. (Kitana)
  4. Damian M.
  5. Agata Ł., Arkadiusz Z.

(Na dniach w poniższej galerii powinno pojawić się więcej zdjęć – sprawdzajcie stronę albo obserwujcie nas na Facebooku)

Podsumowując z punktu widzenia gracza scenowego trochę brakowało do standardów „poważnych” turniejów. Należy jednak pamiętać, że nie takie były założenia, co wielokrotnie podkreślali organizatorzy. Chodziło głównie o dobrą zabawę przy piwku i luźne podejście do rozgrywek – ten plan udał się z całą pewnością, tym bardziej biorąc pod uwagę, że to dopiero pierwsze podejście organizatorów do tego typu imprezy.

Ze swojej strony kieruję podziękowania do ludzi z CeX Bydgoszcz i Comics Soon Coffee za możliwość poprowadzenia turnieju oraz wyjście z inicjatywą zorganizowania takiego eventu w Bydgoszczy. Trzymam kciuki za kolejne turnieje i spotkania fanów bijatyk oraz pozdrawiam wszystkich uczestników, osoby z którymi miałem okazję zagrać lub porozmawiać.

Do zobaczenia następnym razem!