cze
05
2017
2

Injustice 2 – recenzja

Od zawsze fabuła stanowiła kluczową rolę w bijatykach. W końcu zawsze musi istnieć jakiś powód, aby dwóch ludzików stanęło naprzeciwko siebie i zaczęło okładać po buzi. Dlaczego dopiero teraz staje się to takie oczywiste? Bo żaden twórca nie wpadł wcześniej na to, aby przedstawić nam ten powód. Szkoda było czasu na tworzenie epickich historii, skoro liczyła się kwintesencja zabawy czyli owe pranie po facjatach. Ekipa Boona dostrzegła jednak w tym potencjał, co jak widać po ich najnowszym tworze wyszło całkiem nieźle.

Injustice 2 kontynuuje drogę obraną już przy okazji MK9, skupiając się na szczegółowym przedstawieniu poszczególnych postaci, tym razem serwując nam fabułę, której nie powstydziłby się niejeden wysokobudżetowy DC-kowy tasiemiec. Ktoś mówi, że to źle? W przypadku najnowszego tytułu NetherRealm Studios wręcz przeciwnie, skoro w założeniu gra i tak skierowana jest głównie do mas. Na szczęście udało się zachować odpowiedni balans wśród grupy docelowej, dzięki czemu zarówno piątkowo-sobotni miłośnicy zakrapianych domówek, jak i całodobowi hardkorowcy odnajdą tu coś dla siebie.

Fabuła jest na tyle dobra, że spokojnie zjada na śniadanie filmowego Batman vs Superman. Z jednej strony na tyle rozbudowana, by zaliczyć ją jednym tchem, zaś z drugiej pozwala bliżej przyjrzeć się większości z dostępnych tu charakterów. Nie wnikając specjalnie w szczegóły, które to warto samemu sprawdzić, głównym motywem przewodnim jest konflikt między Batmanem i Supermanem. Ten drugi staje po ciemnej stronie mocy po tym, jak jego ukochana ginie z rąk Jokera. Wpływa to na jego bezpośrednią decyzję o dokonaniu czystek wśród niegodziwców tego świata, co w praktyce przekłada się na podział i konflikt pomiędzy herosami… to oczywiście tylko jeden z motywów przewodnich, bo i z czasem nasza uwaga skupi się wokół Brainiacka, który na słowo zaczynające się na K dostaje białej gorączki, ale o tym dowiecie się już sami.

Kolejno będziemy poznawać przygody i motywacje bohaterów, śledzić z zapartym tchem fabułę, by po chwili płynnie przechodzić do walk popychających fabułę do przodu. Warto tu wspomnieć m.in. o takich smaczkach jak okazyjna możliwość wyboru postaci walczącej, co przekłada się nawet na inne zakończenie historii. Jest solidnie i przyznam, że nawet osoby, dla których jedyne liczące się opcje w bijatykach to Trening, Versus i Online, powinny śmiało zaliczyć tę opowieść. Sama paleta postaci zadowoli zarówno fanów uniwersum DC, jak i miłośników gatunku. Spośród 28 obecnych w podstawce postaci znajdziemy tu m.in. takie persony jak: Batman, Superman, Flash, Harley Quinn (która teraz stałą się miłośniczką „prania rajtuz”), Poison Ivy, Green Lantern czy Supergirl.

System walki czerpie garściami z MKX oraz Injustice. Pierwsza zmiana na plus to dynamika walk – wciąż jest bardzo technicznie i walki opierają się przede wszystkim… no właśnie, napisałbym w skrócie, ale faktem jest, że każdy odbiorca znajdzie tutaj coś dla siebie. Poza standardowym podziałem ataków na słaby, średni i silny, pod kółkiem otrzymaliśmy tzw. Moc Postaci, która jest indywidualna dla danego zawodnika. Sporo zawodników ma tu autorskie „projektile” jak choćby Batman przywołujący batarangi, ale są i unikalne zdolności jak choćby przyspieszenie Flasha, które wygląda nie tylko efektownie, ale znacząco pomaga w walce poprzez możliwość posadzenia większej liczby ciosów w powietrzu. Dalej mamy standardowo rzuty, interakcję znaną również z ostatnich Mortali, a także tzw. „spalenie wskaźnika”, które odpowiada za zwiększenie mocy ataków specjalnych, kontry czy w końcu najbardziej efekciarskie indywidualne „supery” stanowiące ukłon w kierunku X-Ray. Te ostatnie stanowią nie lada gratkę nie tylko dla oczu, ale też niejednokrotnie mogą uratować nam skórę w sytuacji kryzysowej. Hardkorowcy z kolei zadowoleni będą z szerokiej gamy ciosów, które łączyć można w efektowne kombinacje w powietrzu, a wymagające nie lada zręczności. Jeśli planujesz na poważnie zabawę z Injustice 2 to możesz być pewnym, że zgłębienie wszystkich meandrów systemu i opanowanie do perfekcji swojej postaci na wyższym poziomie może zająć długie tygodnie. Warto też dodać, że twórcy w końcu poszli po rozum do głowy i doczekaliśmy się blokowania poprzez trzymanie kierunku od przeciwnika – mała rzecz, a cieszy ;].

System w połączeniu z dynamiką i animacją zawodników jest tu najwyższych lotów, a do tego warto również dodać, że niektóre postaci mają swoje unikalne postawy (m.in. Harley Quinn). Wszystko to polano najwyższej jakości oprawą wizualną, starannie wykonanym oświetleniem, odgłosami walki, upadku czy nawet specjalnymi sekwencjami przed rozpoczęciem potyczki. Nie inaczej jest w przypadku ścieżki dźwiękowej i choć trudno ją słuchać godzinami po wyłączeniu gry, to jednak udanie komponuje się z prezentowanym obrazem.

Podobnie jak w poprzedniej części, tryb Online sprawuje się bez większych zarzutów. Nie tylko zadbano o odpowiednią prędkość, lecz również kilka trybów zabawy. Nie wymyślono kwadratowego koła i tak zabawa opiera się głównie o rozgrywki towarzyskie, rankingowe czy zakładanie prywatnych pokoi. Co dziwi, to brak możliwości tworzenia drabinek turniejowych wraz z możliwością zapraszania wielu graczy jednocześnie, w celu rozegrania szybkiego turnieju. Być może wraz z kolejną aktualizacją doczekamy się podobnych udogodnień, jednak twórcy mogli spokojnie zamieścić je w dniu premiery.

Oprócz wspomnianej fabuły, na amatorów beztroskiego obijania masek czeka również lawina kontentu. Samych strojów i ich modyfikacji jest tysiące, zaś niektóre nawet mają bezpośredni wpływ na walkę, zwiększając np. statystyki lub dodając specjalne efekty do umiejętności bohaterów (na szczęście tylko w wybranych trybach). Prawdziwą gratkę dla zbieraczy stanowi tzw. Multiwersum. Tryb ten każdego dnia generuje specjalne zadania do wykonania, które później przekładają się na zdobycie waluty pozwalającej na dalsze upgrade’y postaci.

Co ciekawe, wraz z premierą Injustice 2 pojawiła się również aplikacja mobilna, która nie tylko pozwala na integrację w celu zdobycia dodatkowych bonusów, lecz również umożliwia zabawę w trybie vs na ekranie smartfona. Oczywiście z racji ekranu dotykowego system został tu mocno ograniczony, jednak jest to miła ciekawostka dla wszystkich „zabieganych”, którzy w natłoku obowiązków chcieliby mieć stały kontakt z grą.

Injustice 2 to solidny kawałek kodu, który ma do zaoferowania dziesiątki godzin zabawy. Samotni gracze nie będą się nudzić przy odkrywaniu kolejnych modyfikacji, osoby szukające „drugiej połówki” z pewnością będą zadowoleni ze stabilnego trybu sieciowego, a hardkorowcy i tak pójdą swoją drogą, spędzając dziesiątki godzin na Practice, a następnie znęcając się nad oponentami przy użyciu samodzielnie skonstruowanych juggli. Sprawdzona i ulepszona formuła, która każdemu miłośnikowi bijatyk powinna przypaść do gustu. Jak wypadnie w konfrontacji z najnowszą odsłoną Tekkena? Jak zwykle czas pokaże…

Plusy:
– system walki
– fabuła
– kontent
– online

Minusy:
– brak większych innowacji w systemie walki
– mimo wszystko za mało trybów rozgrywki

Ocena: 8,5/10