paź
02
2010
3

Jackie Chan Stuntmaster na PSX – recenzja

Po serii świetnych filmów akcji z udziałem Jackiego Chana nadszedł czas na wypróbowanie tej popularności na rynku gier komputerowych. Zaowocowało to stworzeniem gry o wszystko-mówiącym tytule: Jackie Chan Stuntmaster, stworzoną przez Radical Entertainment, a wydaną dzięki uprzejmości Midway w 2000 roku na Playstation. Każdy kto usłyszał o tej grze będąc fanem filmów nie mógł przejść obok niej obojętnie mając nadzieję, że dzięki temu będzie mógł przeżyć dynamiczną, pełną wielu emocjonujących chwil przygodę… Przygodę, która być może będzie powiązana z którymś z filmów cieszących się bardzo dużą popularnością, a przy tym wyróżniających się zróżnicowanymi scenami walk w połączeniu z popisami kaskaderskimi, dodając do tego odpowiednią ilość humoru i nie nudząc niepotrzebnie przegadanymi przerywnikami. Tym wszystkim zachwycał nas Jackie Chan i tego też należało oczekiwać od gry.
Fabuła opiera się na dziadku naszego bohatera, którego porywają zbiry. Tym zaś będziemy musieli stawić czoła biegając po dachach bloków, kanałach, fabryce czy też przemierzając dzielnicę Chinatown oraz nabrzeże, zaś każdy z tych poziomów kończy się walką z silniejszym osiłkiem, przy którym trzeba się troszeczkę dłużej 'pobawić’.

 

Każda runda opiera się na bieganiu i skakaniu. W międzyczasie zbieramy mleko i chińskie żarło, odnawiając sobie pasek życia, który wcale nie jest taki duży, co powoduje, że podczas walk z grupą bandziorów trzeba być czujnym i sprytniejszym. By im się oprzeć możemy użyć pomocne przedmioty obecne na arenie lub posługując się dobrze nam znanymi sztukami walki wykonać serię kopnięć lub powyżywać się gołymi pięściami, ewentualnie skontratakować lub złapać delikwenta. Wszystko byłoby super, gdyby nie jeden smaczek, którego brakuje, a chodzi o… brak trybu multiplayer. Szkoda, bo byłoby więcej frajdy mogąc przejść grę z kumplem. Jest tylko jeden problem, bo kto mógłby mu towarzyszyć? Czarnoskóry detektyw James Carter? Trudno go sobie wyobrazić w grze, ale kto wie.

 

Grafika wykonana jest w specyficznym stylu. Poza naszym bohaterem, który wygląda bardzo fajnie, cała reszta zbudowana jest ze słabych tekstur, przez co przeciwnicy wyglądają dobrze, ale trochę jak z bajki. Otoczenie jest pełne kolorów. Efekty specjalne są dobre, ale nie rewelacyjne. Można by tak jeszcze ponarzekać, ale moim zdaniem całość tworzy bardzo przyjemny klimat. Do tego świetne odzywki bohatera, które podkłada sam Jackie Chan – niektóre zerżnięte z filmów, inne zrobione specjalnie na potrzeby gry. W tle słyszymy dźwięki kopnięć i uderzeń rodem z filmów sztuk walki, co nadaje grze typowy filmowy klimat.

 

Jackie Chan Stuntmaster to dobrze wykonana gra, będąca połączeniem gatunku beat’em-up oraz platformówek. Nie wykorzystuje wprawdzie pełnego potencjału, jednak nie zmienia to faktu, że dostarczy Wam miłej rozrywki. Naprawdę warto ją sprawdzić, tym bardziej jeśli jest się fanem Jackiego Chana.

Platforma: PlayStation [PSX]

Ocena:
Grafika 6.5
Dźwięk 9
Grywalność 7.5
Ogólnie 7.5