lut
16
2007
0

Recenzja Azumanga Fighter

Zawsze mówiło się, że bijatyk na PieCa jest za mało. Nieudolne konwersje nie poprawiały nastrojów graczy, którzy domagali się czegoś innego, a niżeli tylko RTS’y czy inne FPS’y. Można powiedzieć, że istnieje grupa ludzi, którzy z wielką ochotą dostarczają mordobicia posiadaczą klonów. Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie te pozycje są wspaniałe, a można by rzec całkiem odwrotnie – wiele z nich niegdy nie dorówna takim pozycją jak Samurai Spirits Amakusa Kourin, Garou: Mark of the Wolwes, czy też w końcu serii Street Fighter III. A jaka jest opisywana dziś Azumanga Fighter? Odpowiedź znajdziecie w recenzji!

Japończycy to specyficzny naród i często nie zrozumiały, bo jak można wytlumaczyć grę w której głowną role odgrywają naparzjące się uczenice wykonane w stylu super deformed? Nie można wytlumaczyć, choć to nie będzie przeszkadzam nam w zapoznaniu się z tą pozycją. Jak już wiecie gra jest bijatyką i to do tego gość specyficzną z powodu stylu graficznego. Sama ząś grafika jest na poziomie nie-zadowalającym, tzn. tła to martwe obrazy, animacja postaci jest po prostu żenująca (3 klatki na krzyż), wszelakie napisy (typu „Round 1”, „You Win” itd) aż rażą pixelozą. Jedynie do czego nie można mieć zastrzeżen to wszelakie efekty uzyskane dzięki technologi DirectX, choć osobiście wolę kiedy to wszystko jest ręcznie narysowane choćby tak jak w wyżej wspomnianym już Garou: MotW. Jeszcze gorzej jest z oprawą dzwiękową – muzyka jest po prostu żałosna, odgłosy walk to zwykłe „plumkanie”, a głósów postacii jest tyle co kot napłakał, a jak wiadomo koty raczej nie płaczą… Wiecie już jak prezentuje opraca a/v, która właściwie nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o bijatyki, bo najważniejszy jest klimat oraz system rozrywki…

Zaczniemy może od klimatu, który panuje na „polu walki”. Tła są głównie połączone z tematem szkoły – sala od WueFu (prawie jak po japonsku :P ), korytaż, sala lekcyjna itp. Wszystkie te tła raczej nie spowodują tego, że poczujesz się ponownie jak w szkole gdyż są raczej zbyt martwe i statyczne aby choć na chwile zawiesić na nich oko i uruchomić wyobrażnie. Jak już wspomniałem postacie to głownie uczennice gdyż gra oparta jest o anime / mange pt. Azumanga Daioh, którego raczej nigdy w życiu nie zobacze, bo aż tak mi się nie nudzi ;-) . Pomijając uczennice w grze możemy wybrać (po ich odkryciu) dwie nauczycielki, małego kota oraz żółte coś… zresztą lepiej będzie jak zobaczycie screeny. Plejada zawodniczek nie jest w jakiś specjalny sposób zróżnicowana – wszystskie dziewczynki noszą te same mundurki (w tym samym kolorze), mają podobne, brzydkie twarze i pixelowatem krzywe nogi. Dla przeciętnego śmiertelnika wybór postaci na początku będzie mega wyzwaniem, bo żadne postacie nie są za grosz charakterystyczne, a wręcz wszystkie zlewają się w jeden nieudany team nastolatek po przejściach. Jak dla mnie klimat panujący w grze mógły być dobry dla 8-9 latków lubujących sie w Pokemonach. Potwierdza to także system walki.

Który jest po prostu banalny! Gra używa czterech przycisków: słaby atak, średni atak, mocny atak oraz special (który – moim zdaniem powininen nazywać się „cancel”). Przez odpowiednio logiczną sekwencję przycisków otrzymujemy chain combo, speciale oraz supery uzyskujemy w standardowy sposób (ćwierćkola), cancel’e są dąstępne pod jednym przyciskiem tak jak i air recovery. Juggle robi się bardzo prościutko a przez dodanie przycisku cancel można wykręcić naprawdę ciekawe combole, choć nie uważam tego za zalete gdyż w danym momecie nasz oponnent nie może właściwie nic zrobic. W grze znalażly się wszystkie aspekty dobrej bijatyki. Chainy cancelowane przez chainy, supery (które także można cancelować za pomocą jednego przycisku), juggle, countnery i wszystko czego dusza może zapragnąć, choć wszystko zostalo zmiksowane z durnym klimatem, zbyt łatwą obsługą (przez co gra staje się masher friendly), tandetną grafiką, jeszcze gorszą muzyką , poziomem trudności godnym 8 latków, mega-mrocznym kotem jako sub-boss i żółtym coś jako boss…

Spojżeć na grę można mniej krytycznie, bo można wsadzić ją do szuflady z napisem „gry dla dzieci”, ale nie sądzę żeby maluch wolał ciorać w tak odrażającą pozycję, kiedy może zagrać choćby w Puyo Puyo Fever :-P

Gatunek: bijatyka 2D
Developer – Yukidaruma 2nd
Wydawca – ???
Rok wydania – ???
Platforma – PC
Testowane na:
Celeron 633
128 SD RAM
Intel 810
Dało się grać…

Grafika – 45%
Muzyka – 20%
Grywalność – 45%
Ogółem – 55%

Zalety :
+ prosta

Wady :
– poziom trudności
– klimat
– oprawa a/v
– mroczny, czarny kot